czwartek, 27 czerwca 2024

patologia

 



W tym roku rolę przetwórni przejął mąż bo ja oszczędzam siły i więcej śpię niż cokolwiek robię. 
Wszystko jest po coś. Kiedy mąż przyszedł do pracy w hotelu, stwierdził po paru tygodniach - wiedziałem że masz ciężką pracę ale nie miałem pojęcia, że aż tak wyczerpującą. 
Tak samo jest  z przetworami. Dwie godziny zrywania malin, godzina gotowania i wychodzi z tego kilka słoiczków, a dodatkowo ile sprzątania kuchni! Nie miał pojęcia jak trudne jest robienie przetworów, zazwyczaj zastawał pełne słoiki w piwnicy i już. 
Ale robi, potem pewnie będzie obdzielał rodzinę i znajomych, to nawet jest miłe. 
Lato mimo wszystko u nas w domu jak zawsze łagodne. Humor mnie jeszcze nie opuszcza więc dogaduję. 
 Pobrudziłeś wszystko sokiem, teraz cię NIE zbiję bo musisz jechać po zakupy i głupio byś wyglądał z podbitym okiem. Ale do pracy możesz z limem jechać bo to znak, że dzielnie chronisz gości przed  awanturnikami. Opiszę to na blogu, niech wiedzą ludzie jaka z nas patologia. 




32 komentarze:

  1. Alem trafiła, jaki świeżutki pościk!!
    Mojemu to ciągle muszę przypominać, jak działa pralka a wyjeżdżam i to na długo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja miałam po prostu więcej czasu a teraz czas mam ale sił brak

      Usuń
  2. To wszyscy sa prawie patologia, ktora mysli o czynach pozostawia niespelnionymi. Po kolorze plamy na kuchence mozna wnioskowac, ze kuchnia pachnie malinami. Milego, pachnacego lata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. maliny, dżem malinowy bez pestek

      Usuń
    2. Cicha podpowiedź dla męża, po co w słoiki wystarczy zamrozić ! Klarce się poprawi to przegotuje, przetrze i osłoikuje :* dla obojga.

      Usuń
  3. No właśnie, za to Cię lubię że humor Cię nie opuszcza, żartujesz, jesteś pogodna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba mam to po mamie, z niej to jest dopiero żartownisia!

      Usuń
  4. Myślałam w pierwszej chwili, że zupę za słoną zrobił i musiałaś użyć siekiery...

    OdpowiedzUsuń
  5. Już piec wygląda jak po awanturze.
    Wczoraj widziałam takie auto, ktoś miał koszmarny pomysł, by obryzgać czerwonym lakierem przód, wyglądało to, jakby wjechał w ludzi i krew trysnęła, okropne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podczas robienia przetworów takie rzeczy się zdarzają, najbardziej boję się oparzenia

      Usuń
  6. na Kaszubach to gazówka, aż musiałam pomyśleć co to piecyk... :D ale przecież to piecyk gazowy .pozdrawiam z uśmiechem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gazówka :o pierwsze słyszę

      Usuń
    2. Natalka (Ty wiesz)27 czerwca 2024 20:48

      W zachodniopomorskim też potocznie mówi się "gazówka" na kuchenkę gazową. A to poniżej, gdzie piecze się np. ciasto, to jest piekarnik.
      A piecyk to był do ogrzewania, jeśli ktoś miał :D

      Usuń
    3. Nie "gazówka" , tylko kuchenka, a to na dole (sic!) to duchówka. Ale to zależy, kto skąd przyjechał.....

      Usuń
  7. Patologia i to gruba. Co to jest, żeby chłop takie rzeczy… to baba ma zerwać, umyć, zrobić, potem pozmywać, ładnie ustawić i się cieszyć, że mąż zadowolony. Straszny tam u was dżender, ja nie wiem, jak to się skończy. Mąż będzie gotował czy jak (dostanę w ryj za głupie żarciki)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie dostaniesz, ja też uważam, że to skandal, baba ma włóczyć nogami i mieć mroczki w oczach ale ma wszystko zrobić i podać mężu (nie poprawiać)

      Usuń
  8. A może czas już odpocząć a nie zarzynać się z tymi przetworami. Maliny można zamrozić . Wiem, że są osoby które mają wyrzuty sumienia jeżeli spędzą dzień na nicnierobieniu . Ja osobiście kiszę tylko ogórki bo te ze sklepu są niedobre, pozostałe przetwory kupuję gotowe.

    OdpowiedzUsuń
  9. Odkąd tu jestem już nic nie przetwarzam, czyli już niemal 7 lat leniuchuję. Zresztą uwielbiam maliny w postaci surowej a nie przetworzonej, więc zapewne bym tylko je mroziła i potem zimą wcinała z jogurtem greckim. Często tak robiłam w Warszawie. Serdeczności Klarko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o właśnie, wszystko zależy od upodobania, ja lubię dżem bez pestek z malin i konfiturę z czarnych porzeczek, borówki tylko surowe, soków żadnych nie piję. Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Z powodu roznicy czasu zawsze komentuje gdzies na koncu.
    Klarko, jak ja kocham Cie czytac! Masz taki specyficzny sposob humoru i opisow.Ciesze sie bardzo, ze humor Cie nie opuszcza.Zdrowiej szybko ! I pisz nam tutaj takie wspaniale posty! Sciskam ! ZCK !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym teraz pogrążyła się w smutku to byłoby dla wszystkich nie do wytrzymania, nie ma co zatruwać życia sobie i innym. Dziękuję że Cię mam od tylu lat:*

      Usuń
    2. Mnie moglabys zatruwac zycie ile chcesz jesli to pomogloby Ci .Ale nie pomoze, bo po prostu latwiej nam zyc z usmiechem na ustach.Pomaga to zapomniec o chorobie, o wszystkim , co zle.I pomaga dojsc do zdrowia. Wszyscy Ci tutaj tego zyczymy.I ja tez Cie mam od lat i ciesze sie z tego. I ZCK.

      Usuń
  11. Klareczko, podpowiadam ,wrzuć maliny do miski ,trochę cukru i sruuu do mikrofalówki, jak się rozejdą przez sito i dalej do mikrofalówki!!!!!!!!Robi się szybciej, podgrzewasz do zagotowania i zostawiasz ,jak w kuchni przelotem jesteś to tak samo ,i po 2 dniach dżem jak się patrzy!Ja robię z całych malin ,więc jeszcze mniej roboty ,ale robię z wszystkich owoców jakie mi się trafiają!Są pyszne i nie trzeba od razu robić w dużej ilości! Buziaki Kochana! U mnie akurat są miseczki z malinami ,brzoskwiniami i morelkami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, ale ja już w swoim życiu normę przetworów przerobiłam i teraz zawzięłam się i nie, nie robię i koniec

      Usuń
    2. I racja.W zyciu jest czas na wszystko i teraz to jest Twoj czas, dla Ciebie .Rob to tylko, na co masz ochote i kiedy masz ochote.I zdrowiej .

      Usuń
    3. Klareczko masz rację!!!!!!Z To nie jest nic nierobienie,wyrobiłaś normę przez całe życie.....Ja mam po prostu adhd i mimo,że wiem ,że powinnam leżeć nie umiem i.jest to okropne,bo potem nie mogę się ruszyć!A choroba siedzi z boku i się rży z mojej głupoty.........

      Usuń
  12. Nie będę poprawiać „ podać mężu”, gdyż albowiem na Podlasiu podaje się „dla męża”. Od czego temu mężu jest przyjemnie oraz błogo. Albo dla niego, a kto ich tam wie, tych mężów. Uwielbiam język polski, to lepsze niż piaskownica

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo wiesz, mąż nie wąż ale udusić może

      Usuń
    2. No, kocham Cię po prostu za takie riposty 🥰

      Usuń

Twój komentarz