Jeśli macie w swoim otoczeniu starszą kobietę która całe życie pracowała fizycznie to spójrzcie na nią. Zobaczcie jak wstaje z krzesła, jak chodzi rano i jak chodzi wieczorem. Jak trzyma ręce kiedy siedzi.
Tak sobie niedawno rozmawiałyśmy z bliską mi osobą o tych przepracowanych, przeciążonych kobietach. Jeszcze by chciały na emeryturze coś robić, gdzieś się ruszyć, ale nie mają siły. Znoszą z cierpliwością dolegliwości i raczej nie okupują lekarskich przychodni bo dla nich najlepszym lekarstwem jest wypoczynek i wolny czas, którego nie miały przez całe życie.
A ze mną jest tak, że można się pośmiać bo złościć się nie można. Czuję jak wiele zapominam. Jeszcze robię coś rutynowo i dziwię się, że mi nie wychodzi, a potem wyłapuję błędy.
Na przykład rozliczałam prosty PIT i byłam pewna że wszystko dobrze a wszystko było źle!
Wczoraj zablokowałam sobie konto w banku bo źle zrobiłam edycję danych.
Z domu do przystanku idę i słyszę, że coś świszczy i piszczy a nie ma nikogo, a to ja tak rzężę! Do tego jestem czerwona na gębie i mam niepewny chód. Pijaczka jak nic.
Byłam u lekarki po zaświadczenie (3 tygodnie jej zeszło wypisanie prostego druku do zusu, w szpitalu dali od ręki, w firmie dali prawie od ręki a ta jak zawsze jeden wielki problem). Dostarczyłam na czas wszystko łącznie z ksero.
Potem od razu do zusu a tam jak w ulu i w takich warunkach nie rozróżniam mowy, to jest okropne. Miałam ochotę wrzasnąć - ciszej mówcie bo jestem głucha!
Ale pani urzędniczka przyjęła dokumenty i teraz będę czekać co dalej. Oby nie do roboty.
Spokojnie powinnaś dostać kilka miesięcy zasiłku rehabilitacyjnego. I starać się też o grupę z powodu utraty słuchu. Chyba że trafisz na lekarza, który od razu da rentę na rok, ale najczęściej jednak to się dzieje po wyczerpaniu zasiłku.
OdpowiedzUsuńNikt cię nie wyśle w tej chwili do pracy, nie ma co się martwić.
Najczęściej jest tak, że ludziom naprawdę chorym żałuję się wszelkiej pomocy,a ci unikający pracy potrafią kombinować.
OdpowiedzUsuńOby twoje papiery wystarczyły 👍
Jotka
Ewidentnie się na powrót do pracy póki co nie kwalifikujesz, więc ten zasiłek rehabilitacyjny powinnaś mieć jak w banku :)
OdpowiedzUsuńDo roboty kochana to Ty się nie nadajesz!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za rozsądek ZUSu.
OdpowiedzUsuńOj Klarko, z tym zapominaniem to przesadzasz! Piszesz z sensem, logicznie ,pieknie jak zawsze---czyli glowa dziala!! A o polskim ZUS-ie to nawet u nas kraza dowcipy .Nie znam nikogo , komu dobrze emeryture polska naliczyli. I ciekawe , ze zawsze myla sie na swoja korzysc .Moja liczyli 22 miesiace i oczywiscie zle policzona, opuscili kilka lat. Machnelam na to reka,bo znowu by to potrwalo nastepne 2 lata.
OdpowiedzUsuńAle w Twoim wypadku na pewno na prace duzo za wczesnie nawet dla ZUS. Czytac chyba potrafia .Sciskam Cie mocno.ZCK !!
Nie wiem jak było i jest z ZUS-em poza Warszawą, ale przed przyjazdem tu stwierdziłam z ulgą, że bardzo się poziom działania owej instytucji poprawił , a kiedyś to miałam z nimi zatargi o 20 groszy i nawet komornika chcieli mi podesłać, w końcu zrobiłam w oddziale awanturę, mówiąc otwartym tekstem, że tę aferę o 20 groszy to zgłoszę do Telewizji. Pomogło. Ale teraz nie mogę narzekać, nie robili mi trudności z wyjazdem, załatwili wszystko co powinni byli załatwić, teraz z kolei nawet uruchomili możliwość kontaktu przez profil zaufany, który może sobie w ZUS-ie założyć każdy obywatel bez najmniejszego problemu, jeżeli posiada komputer. A emeryturę też mi dobrze wyliczyli i pieniądze regularnie dostaję i z nich tu żyję. Co prawda kolejny raz musiałam potwierdzać, że jeszcze żyję, ale ostatnie dwa razy wystarczyła rozmowa na SKYPE i pokazanie paszportu. I jeśli dożyję do następnego potwierdzania faktu, że jeszcze żyję to odbędzie się to pomiędzy ZUSem i tutejszą Kasą Chorych- poza moimi plecami. Tutejsza Kasa Chorych co kwartał sprawdza czy jeszcze żyję. A Twoje niedogodności ze słuchem znam bardzo dobrze, jestem zaaparatowana obustronnie, ale na mieście gdy jest wielki hałas pozbywam się jednego aparatu, żeby nie zwariować od hałasu. Przytulam mocno;)
OdpowiedzUsuńW Niemczech żyjesz z polskiej emerytury? Wow
UsuńJak najbardziej - najdrożej kosztuje wynajęcie mieszkania, bo koszt wynajmu jest regulowany odgórnie, ale jako rodzina wynajmuję moje 2 pokoje z kuchnią z 30% zniżką, bo ich właścicielem jest mój zięć. Generalnie mieszczę się w posiadanym miesięcznym budżecie, na jedzenie nie wydaję miesięcznie więcej niż 200€. Do leków raz na trzy miesiące dopłacam 10€. "Ciuchów" prawie nie kupuję, ale kilka dni temu wydałam na spodnie i bluzkę ze 37,00€. Nie piję, nie palę, nie muszę codziennie korzystać z komunikacji, więc się mieszczę w swoim budżecie. Te 200€ na jedzenie to już po pandemii tyle mnie kosztuje, bo nie da się ukryć, że ceny po pandemii bardzo skoczyły w górę.
OdpowiedzUsuńJak mogłabyś iść do pracy, skoro masz takie dolegliwości?! Inna rzecz, że ZUS potrafi uzdrowić każdego chorego.
OdpowiedzUsuńKK! Kochana Klarko! Lekarka nie musi lubic pacjentoe ale powinna wszastkich traktowac jednakowo sprawiedliwie. Nie idz do roboty!
OdpowiedzUsuń