środa, 27 marca 2024

Chochoły

 W postanowieniu pisania do Świąt wytrwam ale te teksty codzienne będą jednak niezbyt interesujące.

 Nocami słucham znakomicie napisanej książki "Chochoły" Wita Szostaka. 

Piękny, poetycki język, magiczny realizm, dzieje rodziny i obrzędy, a wszystko to w Krakowie. Chodzę wraz z bohaterami dobrze znanymi uliczkami, poznaję po opisie miejsca, zachwycam się i zapamiętuję zdarzenia książkowe nie wiedząc do końca czy to fantazja. Bo jak tam było naprawdę to nie wiadomo.  

To niewiarygodne, ale  wiele razy miałam podobne jak autor świętokradcze pomysły w związku z zabytkami, kto ze mną rozmawiał o tym to wie. Nie napiszę jakie bo zdradziłabym to, co najciekawsze w tej powieści. 

9 komentarzy:

  1. Notatka bardzo ciekawa, ale książki nie znam i nie poznam, bo mało interesuje mnie Kraków, a Ty - tak!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Krakow to moje miejsce studiow i wlasciwie nic poza tym. Nie polubilam go, tak jak nie polubilam poprzednich miast w ktorych zylam. Jedyna moja miloscia jest Gdansk, bo tam sie urodzilam, i tam mieszkala moja Babcia. Moi rodzice wyprowadzili sie z Gdanska gdy mialam 4 lata, ale jakies wiezy krwi tam zostaly :)
    A Krakow.... nie przemowil do mnie, czyli tej książki, którą ty czytasz nie przeczytam.
    Ale za to twój tekst wywołał u mnie natychmiast obrazy Gdańska:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana!
    Ja jestem miszczem codziennych nieistotnych notek!
    Na Twoje czekam zawsze💚

    OdpowiedzUsuń
  4. Zobaczylam tylko tytul Twojego posta i pomyslalam, bedzie ciekawie bo co jak co ale o Krakowie bedzie. Szukam ksiazki, dzieki za podpowiedz.
    Teksty codzienne sa zawsze interesujace. Sa to teksty z "ostatniej chwili", pachnace jak wiosna. Nie wazne czy pisane zima czy jesienia. Moze krotsze ale za to pelne wyrazu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaraz się wezmę za szukanie książki onej.
    Polegam na Twoim smaku.
    Mietek

    OdpowiedzUsuń
  6. A może Chochoły są napisane specjalnie dla Ciebie ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Raz w roku z wnuczka jesteśmy w Krakowie.
    Kocham Kraków i chyba te miłość zaszczepilam wnusi.
    Za każdym razem jest to jedno miejsce do zwiedzania.
    To tak żeby małej nie robić chaosu.
    Ona też jest zachwycona odkrywaniem .nowych miejsc.
    Książkę muszę mieć.
    Pozdrawiam Klarko,cudnie że jesteś


    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo często bywałam w Krakowie i jakoś nigdy nie polubiłam tego miasta - dla mnie jest po prostu...zbyt ciasne a jego mieszkańcy zbyt przekonani o nadzwyczajności tegoż miasta. Serdeczności;)
    anabell

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz