niedziela, 17 grudnia 2023

Ostatnia choinka

 

Nie lubię. Nie lubię i nie jaram się choinką. Ale nie tak bardzo nie lubię, tylko tak trochę. Bo gdyby bardzo to na pewno bym do domu nie wpuściła. Przyznać jednak muszę, że choinka robi nastrój świąteczny a ja w tym roku jestem wyjątkowo łagodna i miła a do tego wypoczęta i nigdzie mi się nie śpieszy więc choinka jest. Jak żywa, bo ścięta i urżnięta i już gubi igły ale jeszcze pachnie. 50 lat temu matka by taką choinkę wywaliła z domu a z gałęzi zrobiła wycieraczkę przed gankiem  a drzewko  kazała ściąć nowe ale czasy się zmieniły i nikt już nie robi wycieraczki z choinki choć ja zaraz po nowym roku zrobię z tych gałązek ocieplenie dla róż.

To gdzie ją w tym roku postawimy – padło zasadnicze pytanie bo stałe miejsce zajęło rozłożyste geranium wniesione jesienią do domu. Miało zmarnieć i uschnąć ale jeszcze żyje więc szkoda mi było wyrzucać bo lubię ten zapach. Geranium do sypialni za drzwi! – podjęłam decyzję. Między suszarkę a materac do masażu. Tam na pewno zmarnieje i uschnie.

Jestem znana z przemocy wobec roślin, ścinam bez litości czereśniowe drzewa i mściwie chciałam podlewać rundapem rośliny doniczkowe w pewnej szkole, na szczęście nie miałam rundapu a te france rosły jak wściekłe. 100 roślin na korytarzu, nikt nie ukradł, nikt nie zrzucał doniczek, no, szlag!

Oj, włączyła mi się Groźna Woźna. Do brzegu daleko.

Dziadeczek Kochany czyli Krzysiek choinkę kupił, oprawił w stojak i przyniósł do domu. Miała być najmniejsza! Ale takie były najmniejsze - odparł, demonstrując półtorametrowy kokon.

- To nie stawiaj i nie rozwijaj tylko przynieś ozdoby – zarządziłam poprosiłam. Ma być trzy pudełka, w jednym bombki, w drugim łańcuchy i lampki a w trzecim stroiki i takie duże serce z siana z czerwoną kokardą na drzwi i szopka.  

Jest tylko jedno pudełko, podpisane „ręczniki i ścierki” – odparł, trzymając przed sobą niewielki kartonik.

Odkąd mam guza mózgu to jestem miła i łagodna, dlatego powiedziałam raz jeszcze, że kartony są trzy i podpisane jako „ozdoby choinkowe”. Co te choroby robią z ludźmi. Albo jak nie ma to nie ma, trudno. 

Tymczasem kokon został rozwinięty i powiem dyplomatycznie, że nie była to imponująca choinka, do tego otrząsnęła się jak pies po wyjściu z wody i połowa naszego skromnego pokoju pokryta została igłami. Wobec tego postanowiłam powiesić na niej wszystko to, co znajdowało się w pudełku „ręczniki i ścierki” i o dziwo, tam naprawdę były choinkowe ozdoby. Serca z siana nie było.


32 komentarze:

  1. Pewnie coś zjadło serce😉.Moja sztuczna też posypala igłami🤔🎄( ja nie wiem, czy nie lubię, ale mnie w tym roku zupelnie nie kręci to ozdabianie, robię, bo wnuczki się ucieszą)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas też padło zdanie - to gdzie położymy prezenty dla Hani

      Usuń
  2. czemu "ostatnia choinka"? Cieszę się, że jesteś wypoczęta ;D
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo co roku obiecujemy sobie, że to już ostatni raz stroimy choinkę, że to bez sensu i szkoda naszej roboty

      Usuń
    2. Strojenie to jeszcze ( w końcu nawet ładnie, świątecznie jest), gorzej z rozbieraniem. Dzieci urosły i nie ma kogo przymusić :(

      Usuń
    3. łojciec rozbiera, ja nie mam nerwów

      Usuń
    4. Ja juz od kilku lat choinki nie ubieram .U nas mozna postawic tylko sztuczna, bo naturalna gubi igly od razu (za cieplo jej).Samo zlozenie choinki to godzina pracy, ubranie jej --nastepna godzina.Nie chce mi sie .Kupilam taka mala symboliczna ustrojona i stawiam na szafce. Wystarczy. Innych dekoracji nie rozwieszam, jak zwykle, bo kot zajalby sie nimi bardzo szybko.

      Usuń
  3. ej, co to za defetyzm?? rozsmieszyłaś mnie tym postem Lubię choinki i u nas to zawsze były czubki naszych świerków ale jeszcze bardziej lubię różne ich zastępniki. bo w pobliżu mamy tu na polach plantację choinek i gdy przychodzi listopad i jest wielkie rżnięcie, to patrzec na to nie mogę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od dziesięciu lat zaliczam same porażki i nie to, że nie miałam planu "B". ;).
      Obejrzałaś 1670? Ach, ach i ciekawa jestem reakcji babci z wąsami buahaha

      Usuń
  4. Klareczko Kochana!Ciesz się choinką! Są piękne!A powąchaj jak pachnie!!!!!!!A Wierzchy pudełek z nazwami jakiś dziad obcy pewnie pozamieniał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obcy albo i nie obcy, śledztwo przeprowadzę kto grzebał w kartonach i czego szukał

      Usuń
  5. Ja się boję o mój stan psychiczny bo sama z własnej woli rok temu zarządziłam małą choinkę!!
    A moje małżeństwo mało brakowało a by się zakończyło po 2 wigiliach, bo mąż mi drugi raz kupił małą choinkę 🙈

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dość idiotyczne ale mi stanęło przed oczyma że u Ciebie na choince wiszą torebki! wybacz ale moja wyobraźnia czasem utrudnia mi życie - choinka od sufitu do podłogi udekorowana torebkami

      Usuń
    2. Ach!! A to jest pomysł! Gdyby nie moje dwubiegunowe życie...

      Usuń
  6. U mnie choinka w doniczce, wysoka na 30 cm. Zaraz 28 grudnia "wylatuje" do ogródka, żeby nie puściła młodych pędów. I tak od kilku lat, ciągle ta sama, bo nie wysadzana z doniczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ona Ci nie uschnie? Bo to jest pomysł

      Usuń
    2. Po świętach wraca w miejsce, które zajmowała wcześniej, w cieniu, a raz na dwa lata dostaje numer większą donicę z dużymi otworami w dnie. Mają Japończycy swoje bonsai- mam i ja ;-))

      Usuń
  7. Twój post znów mnie ubawił

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja kocham Twoje poczucie humoru !!!Takie przekorne, troche wisielcze.I tak trzymaj ,bo tak przejdziesz wszystko i bedzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najtrudniejsze dla mnie jest czekanie

      Usuń
    2. Klarko ♥️Wiadomo, ì każdy to rozumie,ale muszę stwierdzić, że na zewnątrz czekasz z sobie tylko właściwym, niepowtarzalnym wdziękiem! No i wiesz, że masz mocenas wszystkich!🥰

      Usuń
    3. Basiu dziękuję, nie ukrywam, że się boję ale też nie chcę zadręczać swoimi lękami otoczenia

      Usuń
    4. To jest zupelnie zrozumiale.Kazdy w tej sytuacji wymyslalby rozne scenariusze.Ale po prostu trzeba wierzyc, ze bedzie wszystko dobrze.Wiara czyni cuda--- to niepodwazalna prawda. I fajnie, ze czekajac piszesz takie fajne przekorne posty. Potem bedziesz je wspominac z duma,ze przeczekalas najtrudniejszy czas wlasnie tak .Sciskam i zycze wspanialych Swiat ---MERRY, MERRY CHRISTMAS !!!!

      Usuń
  9. Ostatnia w tym roku😊 pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  10. A co Ty masz do czereśniowych drzewek? To jedne z moich ulubionych. Zwłaszcza latem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na niewielkiej działce rosły 3 wielkie drzewa, wszystko było w cieniu, zostawiłam jedną

      Usuń
  11. Geranium lubi przycinanie .Ciachnij na 10cm. Zagęści sie ,a za rok będzie tak samo duże. Kwiatek domowy nie może mną rządzić, ale wyrzucać choćby ze względu na zapach , absolutnie nie. Gośka.

    OdpowiedzUsuń
  12. A już myślałam, że tymi ścierkami ubrałaś choinkę:) Pomyślałam, no ładnie, guz mózgu, pomieszało Ci się z tego wszystkiego, a że władzę trzymasz w domu, to nikt nie zaprotestował :)
    A wycieraczki z choinkowych gałęzi są zawsze u mojego brata. To znaczy zawsze w zimie, latem chyba nie. Ścina jakieś drzewko ze swojego zagajnika, zwykle dość krzywe, to i gałęzie ...
    Ściskam mocno
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń
  13. Elka- nie moge znalezc herbaty, gdzie ty ja trzymasz? No zesz przeciez to proste - w pudelku po kaszy z napisem cukier.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz