Nie lubię. Nie lubię i nie jaram się choinką. Ale nie tak
bardzo nie lubię, tylko tak trochę. Bo gdyby bardzo to na pewno bym do domu nie
wpuściła. Przyznać jednak muszę, że choinka robi nastrój świąteczny a ja w tym
roku jestem wyjątkowo łagodna i miła a do tego wypoczęta i nigdzie mi się nie
śpieszy więc choinka jest. Jak żywa, bo ścięta i urżnięta i już gubi igły ale
jeszcze pachnie. 50 lat temu matka by taką choinkę wywaliła z domu a z gałęzi zrobiła
wycieraczkę przed gankiem a drzewko kazała ściąć nowe ale czasy się zmieniły i nikt
już nie robi wycieraczki z choinki choć ja zaraz po nowym roku zrobię z tych gałązek
ocieplenie dla róż.
To gdzie ją w tym roku postawimy – padło zasadnicze pytanie
bo stałe miejsce zajęło rozłożyste geranium wniesione jesienią do domu. Miało
zmarnieć i uschnąć ale jeszcze żyje więc szkoda mi było wyrzucać bo lubię ten
zapach. Geranium do sypialni za drzwi! – podjęłam decyzję. Między suszarkę a
materac do masażu. Tam na pewno zmarnieje i uschnie.
Jestem znana z przemocy wobec roślin, ścinam bez litości
czereśniowe drzewa i mściwie chciałam podlewać rundapem rośliny doniczkowe w
pewnej szkole, na szczęście nie miałam rundapu a te france rosły jak wściekłe.
100 roślin na korytarzu, nikt nie ukradł, nikt nie zrzucał doniczek, no, szlag!
Oj, włączyła mi się Groźna Woźna. Do brzegu daleko.
Dziadeczek Kochany czyli Krzysiek choinkę kupił, oprawił w
stojak i przyniósł do domu. Miała być najmniejsza! Ale takie były najmniejsze -
odparł, demonstrując półtorametrowy kokon.
- To nie stawiaj i nie rozwijaj tylko przynieś ozdoby – zarządziłam
poprosiłam. Ma być trzy pudełka, w jednym bombki, w drugim łańcuchy i lampki a
w trzecim stroiki i takie duże serce z siana z czerwoną kokardą na drzwi i
szopka.
Jest tylko jedno pudełko, podpisane „ręczniki i ścierki” –
odparł, trzymając przed sobą niewielki kartonik.
Odkąd mam guza mózgu to jestem miła i łagodna, dlatego
powiedziałam raz jeszcze, że kartony są trzy i podpisane jako „ozdoby choinkowe”.
Co te choroby robią z ludźmi. Albo jak nie ma to nie ma, trudno.
Tymczasem kokon został rozwinięty i powiem dyplomatycznie,
że nie była to imponująca choinka, do tego otrząsnęła się jak pies po wyjściu z
wody i połowa naszego skromnego pokoju pokryta została igłami. Wobec tego
postanowiłam powiesić na niej wszystko to, co znajdowało się w pudełku „ręczniki
i ścierki” i o dziwo, tam naprawdę były choinkowe ozdoby. Serca z siana nie
było.
Pewnie coś zjadło serce😉.Moja sztuczna też posypala igłami🤔🎄( ja nie wiem, czy nie lubię, ale mnie w tym roku zupelnie nie kręci to ozdabianie, robię, bo wnuczki się ucieszą)
OdpowiedzUsuńu nas też padło zdanie - to gdzie położymy prezenty dla Hani
Usuńczemu "ostatnia choinka"? Cieszę się, że jesteś wypoczęta ;D
OdpowiedzUsuń:*
bo co roku obiecujemy sobie, że to już ostatni raz stroimy choinkę, że to bez sensu i szkoda naszej roboty
UsuńStrojenie to jeszcze ( w końcu nawet ładnie, świątecznie jest), gorzej z rozbieraniem. Dzieci urosły i nie ma kogo przymusić :(
Usuńłojciec rozbiera, ja nie mam nerwów
UsuńJa juz od kilku lat choinki nie ubieram .U nas mozna postawic tylko sztuczna, bo naturalna gubi igly od razu (za cieplo jej).Samo zlozenie choinki to godzina pracy, ubranie jej --nastepna godzina.Nie chce mi sie .Kupilam taka mala symboliczna ustrojona i stawiam na szafce. Wystarczy. Innych dekoracji nie rozwieszam, jak zwykle, bo kot zajalby sie nimi bardzo szybko.
Usuńej, co to za defetyzm?? rozsmieszyłaś mnie tym postem Lubię choinki i u nas to zawsze były czubki naszych świerków ale jeszcze bardziej lubię różne ich zastępniki. bo w pobliżu mamy tu na polach plantację choinek i gdy przychodzi listopad i jest wielkie rżnięcie, to patrzec na to nie mogę...
OdpowiedzUsuńOd dziesięciu lat zaliczam same porażki i nie to, że nie miałam planu "B". ;).
UsuńObejrzałaś 1670? Ach, ach i ciekawa jestem reakcji babci z wąsami buahaha
Klareczko Kochana!Ciesz się choinką! Są piękne!A powąchaj jak pachnie!!!!!!!A Wierzchy pudełek z nazwami jakiś dziad obcy pewnie pozamieniał!
OdpowiedzUsuńobcy albo i nie obcy, śledztwo przeprowadzę kto grzebał w kartonach i czego szukał
UsuńJa się boję o mój stan psychiczny bo sama z własnej woli rok temu zarządziłam małą choinkę!!
OdpowiedzUsuńA moje małżeństwo mało brakowało a by się zakończyło po 2 wigiliach, bo mąż mi drugi raz kupił małą choinkę 🙈
To dość idiotyczne ale mi stanęło przed oczyma że u Ciebie na choince wiszą torebki! wybacz ale moja wyobraźnia czasem utrudnia mi życie - choinka od sufitu do podłogi udekorowana torebkami
UsuńAch!! A to jest pomysł! Gdyby nie moje dwubiegunowe życie...
UsuńU mnie choinka w doniczce, wysoka na 30 cm. Zaraz 28 grudnia "wylatuje" do ogródka, żeby nie puściła młodych pędów. I tak od kilku lat, ciągle ta sama, bo nie wysadzana z doniczki.
OdpowiedzUsuńona Ci nie uschnie? Bo to jest pomysł
UsuńPo świętach wraca w miejsce, które zajmowała wcześniej, w cieniu, a raz na dwa lata dostaje numer większą donicę z dużymi otworami w dnie. Mają Japończycy swoje bonsai- mam i ja ;-))
UsuńTwój post znów mnie ubawił
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJak ja kocham Twoje poczucie humoru !!!Takie przekorne, troche wisielcze.I tak trzymaj ,bo tak przejdziesz wszystko i bedzie dobrze.
OdpowiedzUsuńnajtrudniejsze dla mnie jest czekanie
UsuńKlarko ♥️Wiadomo, ì każdy to rozumie,ale muszę stwierdzić, że na zewnątrz czekasz z sobie tylko właściwym, niepowtarzalnym wdziękiem! No i wiesz, że masz mocenas wszystkich!🥰
UsuńBasiu dziękuję, nie ukrywam, że się boję ale też nie chcę zadręczać swoimi lękami otoczenia
UsuńTo jest zupelnie zrozumiale.Kazdy w tej sytuacji wymyslalby rozne scenariusze.Ale po prostu trzeba wierzyc, ze bedzie wszystko dobrze.Wiara czyni cuda--- to niepodwazalna prawda. I fajnie, ze czekajac piszesz takie fajne przekorne posty. Potem bedziesz je wspominac z duma,ze przeczekalas najtrudniejszy czas wlasnie tak .Sciskam i zycze wspanialych Swiat ---MERRY, MERRY CHRISTMAS !!!!
UsuńUrszulo dziękuję
UsuńOstatnia w tym roku😊 pozdrowionka
OdpowiedzUsuńmoże i tak
UsuńA co Ty masz do czereśniowych drzewek? To jedne z moich ulubionych. Zwłaszcza latem.
OdpowiedzUsuńna niewielkiej działce rosły 3 wielkie drzewa, wszystko było w cieniu, zostawiłam jedną
UsuńGeranium lubi przycinanie .Ciachnij na 10cm. Zagęści sie ,a za rok będzie tak samo duże. Kwiatek domowy nie może mną rządzić, ale wyrzucać choćby ze względu na zapach , absolutnie nie. Gośka.
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że tymi ścierkami ubrałaś choinkę:) Pomyślałam, no ładnie, guz mózgu, pomieszało Ci się z tego wszystkiego, a że władzę trzymasz w domu, to nikt nie zaprotestował :)
OdpowiedzUsuńA wycieraczki z choinkowych gałęzi są zawsze u mojego brata. To znaczy zawsze w zimie, latem chyba nie. Ścina jakieś drzewko ze swojego zagajnika, zwykle dość krzywe, to i gałęzie ...
Ściskam mocno
Ella-5
Elka- nie moge znalezc herbaty, gdzie ty ja trzymasz? No zesz przeciez to proste - w pudelku po kaszy z napisem cukier.
OdpowiedzUsuń