środa, 23 listopada 2022

Jak tam było w przedszkolu?

 

Żyrafa mieszka w ogrodzie za przedszkolem. Jest bardzo potrzebna, bo kiedy któreś dziecko niecierpliwi się i martwi czekając na rodzica, żyrafa staje przy ogrodzeniu i wyciągając szyję spogląda w kierunku autostrady, którą zazwyczaj wracają rodzice pracujący w dużym mieście.

Korek, na wyjeździe z Krakowa jest duży korek – mówi żyrafa do nosorożca stojącego przed bramą przedszkolną.

Potem żyrafa zagląda do okna kuchni i mówi do słonia mieszkającego w magazynku – czy dzieci już jadły podwieczorek? A  na autostradzie jest korek. Ale mi się zrymowało – dodaje ucieszona.

Słoń, który znów stłukł dziś talerzyk (a pani kucharka myślała, że to sprawka Henia z grupy „Serduszka”) przeciągnął się i patrząc na salę zabaw mruknął – jadły albo nie jadły, ja tam nie wiem bo spałem od obiadu. Po czym znów ułożył się na boku i zasnął. Słoń jest nieduży i musi dużo spać bo podczas snu się rośnie. 

Tymczasem żyrafa dostrzegła niewielki niebieski samochód skręcający na drogę wiodącą do przedszkola. Jedzie tata Hani – zawołała do nosorożca, a ten zatupał i sapnął – no, wreszcie! Po czym otworzył bramę i zapytał – co tak długo? Korek był na wyjeździe – odparł tata Hani.

Żyrafa zajrzała do okna sali zabaw i widząc Hanię pokiwała głową na znak, że dziewczynka może już biec do szatni. Nikt dorosły nie może tych zwierząt zobaczyć bo one pokazują się tylko dzieciom – dodała Hania, opowiadając babci o tym, co się dzieje w przedszkolu.


16 komentarzy:

  1. Karko, fantazję i polot wnusia ma wiadomo po KIM 👍, nie są to Rodzice 😆DTCK ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesli na zdjeciu to Twoja Hania to cudnosci dziewczynka. Czy skarpetki Haneczki to Twoje dzielo? Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tym zdjęciu Hania ma niecały rok, teraz już panienka miała piąte urodziny :), Skarpetek dziergać nie umiem, do wszelkich robótek mam straszną awersję.

      Usuń
  3. Jak pięknie! Gdybym ja tak umiała...

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie, dzieci mają wyobraźnię a babcie to potrafią przelać na blog.
    Pozdrawiam Andrzej G.

    OdpowiedzUsuń
  5. Klarko masz bardzo utalentowaną wnuczkę

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój Wnusio także opowiada, to i owo w zabawny sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przypomina mi się pewien skecz Piotra Fronczewskiego, przekonującego rozmawiającego z nim dziennikarza, że pierwszą książkę napisał w wieku sześciu miesięcy. Nosiła tytuł "Mgfle, pfle". A na uwagę dziennikarza, że w tym wieku nikt nie umie pisać, odparł:
    - Toteż ja nie pisałem, ja dyktowałem!
    Zapisuj więc wszystko, co Hania Ci dyktuje - kiedyś powstanie z tego książka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przecudna opowiastka :)
    Uwielbiam wyobraźnię przedszkolaków.
    Czasem mówię do Zońci, ależ do niemożliwe, a ona odpowiada, babciu, ale dlaczego nie? :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzisiaj słowo korki mnie zabija..

    A dzieci są najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
  10. Och, gdy czytałam myślałam, że to cudowna nowa bajeczka dla Haneczki pisana przez Klarkę. A to odwrotnie, Haneczka dla Klarki :) Niespodzianka! Przecudna opowiastka...
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja czasami widuję zwierzątka, które dla innych nie istnieją. Ale niestety bardzo rzadko...

    OdpowiedzUsuń
  12. Brawo dla Haneczki! Geny nie giną ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Babcia zapisała, to nie zniknie z pamięci. Super!
    Dorota L.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz