sobota, 5 lutego 2022

przy sobocie o robocie

 


Takie ogłoszenie wisi w jednej ze studenckich kuchni. 

Oprócz budynku hotelowego musimy sprzątać akademik, co doprowadza mnie do szału i prawie codziennie klnę i mam ochotę rzucić pracę ale przypominam sobie, że muszę płacić rachunki więc się wstrzymuję choć to głupie bo płacę za ogrzewanie domu w którym mało co przebywam bo jestem w pracy aby zarobić na ogrzewanie. 

Studenckie kuchnie wyglądają rano strasznie. Zapieczone na węgiel resztki, rozsypane wszędzie przyprawy, skorupki i obierki, rozlany olej, ryż i makaron w umywalce i w zlewie a to wszystko również na podłodze. Zgarniam to wszystko do kosza a potem po kolei szoruję druciakiem, wypowiadając życzenia udanej sesji i szczęśliwej podróży do domu. Nie kłam Klarka bo pójdziesz do piekła. 

Oprócz kuchni sprzątamy również pralnię. Studenci prawdopodobnie w większości są niewidomi i niedowidzący a do tego przy gotowaniu i praniu miewają ataki epilepsji, bo nie ma innego wytłumaczenia na rozsypaną na podłogę i blaty żywność w kuchni i proszek do prania wokół pralek w pralni. 

I jeszcze ponarzekam na gości hotelowych. Panowie kierowcy autokarów to jest mistrzostwo świata. Nocują u nas bo tam, gdzie przywieźli gości, jest bardzo drogo. U nas parking bezpłatny a pokoje płatne ale niedużo. Nawet mnie byłoby stać ale nie wiem czy wolno spać w pracy. Krzysiek nie śpi, ale on jest nocnym portierem i ma obowiązek o każdej porze nocy z uśmiechem wręczać klucz. Klarka ogarnij się.

Właśnie, Krzysiek też nie śpi w domu żeby zarobić na gaz do pieca. 

Ale miało być o tych kierowcach. Oni są wiecznie narąbani i to mnie zawsze bawi bo w końcu to nie ja jadę na wycieczkę to co mnie to obchodzi. Ale co mają robić jak przywieźli gości i muszą czekać cały weekend żeby ich odtransportować. No to piją a jak nas widzą na korytarzach to się do nas śmieją, wiadomo, jak to pijaki. Pewnie mają jakiś alkomat i wiedzą ile mogą wypić przed podróżą. Choć z drugiej strony życie na trzeźwo jest nie do zniesienia, nie tylko sprzątaczki mają przerąbane, nie myślcie sobie. 

Nie zawsze pijaki się śmieją, jednemu nie było do śmiechu jak mu żona wyjechała o szóstej rano żegnając się na recepcji słowami "mąż został to zapłaci za wszystko" a on obudził się o dziesiątej i żony nie ma, portfela nie ma, samochodu pod hotelem nie ma. Za hotel nie zapłacił i poszedł do Bydgoszczy na piechotę. 

Tych opowieści będzie więcej ale dopiero za kilka lat, na razie siedzą grzecznie w folderze "nie publikuj". 

Pa pa całusów sto dwa. To do rodziny, która nie zadzwoni tylko czyta jakby było co. 



35 komentarzy:

  1. mnie też robota wkurwia a jestem nauczycielką��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, to dopiero odważna jesteś, na trzeźwo dajesz radę?

      Usuń
    2. To jest nas więcej...ach te bombelki i ich autorzy...

      Usuń
    3. Klarka, błagam, jakie "na trzeźwo"? :D

      Usuń
  2. Nie cierpię bałaganiarzy, jesteś niesamowicie odporną osobą jeżeli myślisz jedynie o dopisku. Mnie kusiło by aby wszystko co zgubili w kuchni odnieść im do pokojów 😈👿.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się zemszczę bo każdy student opuszczający akademik musi mieć podpisany protokół oddania pokoju, inaczej nie dostanie kaucji, i wtedy albo pokojowa machnie podpis i już albo każe doczyszczać każdy kącik bo nie podpisze i koniec pieśni

      Usuń
  3. No nie wiem, czy to na pewno żona była...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie wiem, żona by zapłaciła, pijaka spakowała i zawiozła do domu
      ale kto wie..
      o tych zonach z Bydgoszczy to będzie osobny post

      Usuń
  4. Ciekawe te Twoje historie! Z niecierpliwością czekam na kolejne posty.
    Pozdrawiam serdecznie!
    Dorota L.

    OdpowiedzUsuń
  5. Klarko, wychodzi na to, że taniej by wam było z Krzyśkiem zamieszkac w hotelu:) tylko ogródka żal...

    OdpowiedzUsuń
  6. Hehehe. Przypomniała mi się lodówka na korytarzy w akademiku w Hadze... Tam już nawet pleśń spleśniała ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. oj przypomniałaś mi moje dylematy...przed laty pracowałam w kancelarii największego cyrku w kraju, a tam oprócz rozrywek cyrkowych jest basen kino ( przerobione później na kaplicę) i wszelkie udogodnienia (jeszcze wtedy był pewex, knajpa twu restauracja, dwie kafejki, fryzjer, pralnia i hotel :-) gdzie doba kosztowała symboliczne 7 zł. I tak kombinowałam aby wynając swoje mieszkanie i zamieszkać w pracy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "największy cyrk w kraju" - dobre, bardzo dobre!

      Usuń
    2. Piękne określenie tego cyrku, bardzo mi się podoba

      Usuń
  8. Wstyd mi za tych wszystkich gości hotelowych, bo i mnie przytrafiło się nocować przy ul. Tokarskiego w Krakowie, więc i o mnie możesz tak pomyśleć, jak o tych kierowcach. Ale słowo Ci daję, że nigdy nie zostawiam po sobie śmieci, a poszwę i poszewkę zdejmuję i układam na łóżku. ;)
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jesteś moim ulubionym gościem, to się niezwykle rzadko zdarza ale bywa, raz poprosiłam opiekunki grupy aby młodzież pościągała pościel i zrobili to, do dziś uśmiecham się z wdzięcznością jak o tym pomyślę

      Usuń
    2. Moje szkolne dzieci zawsze zostawiały po sobie pokoje w takim stanie, w jakim je zastały. Ze wstydu bym się spaliła, gdyby było inaczej, bo co ze mnie za wychowawczyni, która nie uczy szacunku dla cudzej pracy? Mogłam nie nauczyć ortografii, bo bez tego można żyć, ale empatii i szacunku do ludzi i pracy uczyłam na każdym kroku.
      Serdeczności!

      Usuń
  9. Klarko jestem z Bydgoszczu! Śmieję się do wypęku!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz dwóch rozbawionych panów pochwaliło się, że za jakieś dwie godziny dojadą do nich żony, z Bydgoszczy właśnie. C

      Usuń
  10. Cudne te Twoje opowieści 😁
    Mam nadzieję, że dożyję czasu, gdy już uwolnisz resztę!

    OdpowiedzUsuń
  11. To jak długo przyjdzie nam czekać na publikację?

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam na te opowieści dziś jeszcze zamknięte na klucz 😁

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie doczekam się tych kilku lat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. doczekasz, doczekasz (sama siebie też przekonuję ;D)
      Klarko, pisz jak w rybnym, codziennie!;D

      Usuń
    2. wymyślcie mi jakąś motywację
      jak mam cel to jestem zawzięta

      Usuń
  14. A jaki jest powód tego opóźnienia w publikacji? Bo kilka lat to jednak kupa czasu, a nikt z nas nie młodnieje. Chciałbym jeszcze być w stanie to przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Klarka, zlituj się! Ja już i tak żyję na przedłużonej gwarancji😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. musiałabym wyemigrować gdzieś za Ural albo (o czym marzę) do Nowej Zelandii, wtedy publikowałabym ciurkiem całe archiwum

      Usuń

Twój komentarz