Covid załatwił to, co nie podobało mi się gdy pracowałam w szkole.
Mam nadzieję, że skończyło się mycie jedną szmatą i jedną wodą wszystkich powierzchni.
Że dorośli nie chodzą po całej szkole i nie siedzą godzinami w holu czekając na dzieci i nie korzystają z dziecięcych toalet.
Chore dzieciaki, kaszlące, z zielonym glutem i gorączką nie przychodzą na zajęcia. I nie tylko dzieciaki, to samo dotyczy pracowników. W jednej ze szkół nie można było iść na zwolnienie lekarskie i koleżanka przyszła do pracy z jelitówką! Inna przychodziła sprzątać z ręką w gipsie.
Od wszystkich czuć spirytus więc można sobie pociągać z butelczyny w schowku na szczotki.
Jabole wrócą do łask... żeby być wytwornym i światowym to tylko pić wino, a tylko jabol czuć spirytem :D
OdpowiedzUsuńMam się czuć wytworna i światowa? Ale ja piję wino które kosztuje niecałe 20 zł to nie wiem :(
UsuńNie cena stanowi o jakości wina, nie do końca w każdym razie:)
UsuńPrzypomniał mi się żart
OdpowiedzUsuńPodobno na jesieni wirus zmutyje i trzeba będzie zacząć myć nogi;)
maseczka w autobusie to jest genialna sprawa, nikomu nie cuchnie z gęby, ile razy robiło mi się niedobrze gdy ktoś stojący obok zionął mi w twarz papierochami albo wódą
UsuńWciąż mam problemy z rozpoznawaniem ludzi w tych kagańcach.
Usuńale.... nie ma to jak sterylność.
Maria
Zmieniło się to prawda, ale na jak długo? Tylko czekać, kiedy przyjdzie informacja z urzędu, żeby oszczędzać, bo za dużo pieniędzy idzie na środki czystości :( A najbardziej podoba mi się to, że rodzice nie wchodzą do szkoły czy przedszkola i tak powinno zostać.
OdpowiedzUsuńludzie nie zdają sobie sprawy że dziadek dla jednego ucznia jest obcym człowiekiem dla innych
UsuńNie kumam.... Co się z wami, ludzie, porobiło?
UsuńMaria
Niesamowite warunki pracy
OdpowiedzUsuńtam był straszny mobbing
UsuńNigdy nie widziałam, żeby ktoś w szkole czekał na dziecko godzinami....nawet minutami:) Utkwil mi w pamięci obraz zagonionych, wiecznie spieszących się rodziców.
OdpowiedzUsuńAsia
a byłaś kiedyś po południu gdy są zajęcia dodatkowe?
UsuńZapewniam , że tempo pracy i częstotliwość odkażania nie przypadłyby Ci do gustu...
OdpowiedzUsuńw hotelu odkażamy wszystko codziennie wiele razy
UsuńOdkażąnie, częste mycie rąk, higiena osobista, mycie zębów- to potrzeba bylo aż covida!? Nie da się ukryć, do czyścioszków nie należymy.
OdpowiedzUsuńPan w tv zaleca mycie rąk przynajmniej sześć razy dziennie. Tylko sześć? Muszę policzyć, ale ja myję przynajmniej dwadzieścia bez wprowadzania reżimu sanitarnego.
o porannym prysznicu nie wspomnę bo mnie ogarnia śmiech gdy słyszę komentarze pełne troski - przeziębisz się!
Usuńu nas też serwis sprzątający odkaża .Panie mają niestety dużo więcej pracy (panów też mamy i też latają na szmacie ale mają wyznaczone inne obszary).Stołówka leci trzy razy dziennie,toalety 4 razy,hala dwa razy,my dbamy o swoje stanowiska pracy mamy preparaty.Ja przecieram dodatkowo przy każdym przyjściu do pracy boks, i stół krojczy...I przychodzi taki klient tfu burak i ........
OdpowiedzUsuńna zwróconą uwagę przez koordynatora bo nie miał maseczki odrzeka....
Założyłem przy wejściu żeby się nikt mnie nie czepiał.
JA NIE MUSZĘ JEJ NOSIĆ TO ZDJĄŁEM !!!
takie zachowaniee uważam za kompletny brak szacunku dla nas,personelu oraz dla klientów którzy te maseczki noszą( czy są potrzebne,czy jest sens czy nie) każdy ma prawo się bać a regulamin sklepu - info leci co jakieś 20 minut przez radiowęzeł to wyjaśnia.
OdpowiedzUsuńwiduję w autobusie młodzież szkolną bez maseczek, całkowicie ignorują komunikaty
Usuńja dwa razy już nie wsiadłam do autobusu (na szęście 3 -4 minuty mam późniejszy) z powodu tłoku.Młodzież jakoś do szkół dojechać musi,ludzie do pracy też,z maseczkami w miarę u nas jest ale co to da jak stoimy jeden obok drugiego?
UsuńNo właśnie, "czy jest sens czy nie". Maseczka, na maseczkę przyłbica, rękawiczki. Bez kombinezonu nie da rady.
UsuńMaria
Niestety przyzwyczajamy się do warunków epidemii i oczywiście wiemy lepiej od lekarzy. Spotkalismy juz sklep "Dino" w którym nie było środków dezynfekujących.
UsuńSzkoda, że policja ugania się za "protestantami" zamiast zaglądać gdzie przebywają wieksze skupiska ludzi w tym w autobusach także.
Pozdriawiam
może ktoś raz nie dopilnował albo poszedł na urlop i tak się stało, zazwyczaj za uzupełnianie dozowników odpowiada jedna osoba
Usuńalbo ktoś ukradł dozownik!
)))) święte słowa Klarko ))))
OdpowiedzUsuńGdyby pozostały te zdrowe zasady, to ja akurat byłabym 100 procent za! Bo niestety zdaję sobie sprawę, że większość Polaków traktuje higienę jak jakiś diabelski wymysł, serwisów sprzątających i rodziców dzieci prowadzących je do szkół i przedszkoli z glutem do pasa nie wykluczając. Niechby może już jednak tak zostało jak jest!
OdpowiedzUsuńi jeszcze dystans, tak!
UsuńJestem za przestrzeganiem higieny i obowiązkową dezynfekcją rąk przy wchodzeniu do sklepu, ale z maseczką mam problem. Staram się nosić z szacunku dla innych, bo rozumiem, że ludzie się boją. Jednak mam chore serce i po dłuższym czasie w maseczce robi mi się słabo, więc jak mam do wyboru stracić przytomność czy zdjąć maseczkę, to wybieram to drugie. Ludzie różnie reagują na brak maseczki, bo psychoza wirusa działa. Jedni nawet we własnym samochodzie siedzą zamaskowani. Inni mają problem z tym, żeby odkazić ręce i nie kichać obcym ludziom w twarz. Tak czy inaczej podziałów w społeczeństwie coraz więcej.
OdpowiedzUsuńja się śmieję że odkąd noszę maseczki to całkiem sporo zaoszczędziłam na szminkach.
Usuńśmieję się bo co robić, czasem problem trzeba obśmiać
Dożyliśmy ciekawych czasów - odór alkoholu z ust świadczy o wzorowej, obywatelskiej postawie.
OdpowiedzUsuńale że z ust? :D kurde, to ja po rękach rozlewam już pół roku a Ty mi tu że wewnętrznie trzeba:o
UsuńZasmuca fakt, że są "geniusze" zaprzeczający istnieniu tej pandemii. Chyba nie wiedzą co czynią. Pozdrowaśki!
OdpowiedzUsuńKlarko...fajnie, że odpoczęłaś, zrelaksowałaś się! Miałam napisać jak nam w przedszkolu poszło...zmiana grupy, Pań...na początku było kiepsko, płacz, że chce wrócić do tamtych Pań, sali, do dzieci...płacz codziennie, że nie chce iść do przedszkola, że nie chce leżakować...ale z dnia na dzień jest lepiej- tfu...tfu...żeby nie zapeszyć!! Pozdrawiam i uściski dla Waszego dzielnego przedszkolaka...Hani! Pozdrawiam z Wielkopolski!
OdpowiedzUsuń