Nie
byłoby tej podróży i tych wspomnień, gdyby nie Gospodarze – im zawdzięczamy te
wakacje, w ich cudownym, gościnnym domu mieszkaliśmy. Jeśli kiedyś zwątpicie w
ludzką dobroć, bezinteresowność, hojność, zapytajcie mnie. Ludzie są dobrzy, wiem to
na pewno.
Vitrolles to niewielkie miasto położone niedaleko
Marsylii. Tam pojechaliśmy prosto z lotniska. Patrzyłam przez okno samochodu i
w pewnej chwili powiedziałam – przecież mnie się to od wielu lat śniło. Te domy
na wzgórzu pokryte jednakową dachówką, ten labirynt ulic, mury, zza których
wyglądają rododendrony. Wzgórze nad zatoką, woda tak niebieska, jakby się w
niej rozpuściła ultramaryna, czerwone skały jak z amerykańskiego filmu. Boże,
gdzie i kiedy ja to widziałam?
Klimatyzacja i basen przy każdym domu nie jest tu
luksusem tylko koniecznością, ponieważ jest ciepło albo bardzo ciepło.
Przywitały
nas trzy, a w zasadzie cztery koty. Ten czwarty jest dochodzący, taki
międzysąsiedzki. Koty wylegują się pod krzakami, dobijają się rano do drzwi,
usiłują też mościć się w domu na łóżkach ale nikt nie zatrzymuje ich w
pomieszczeniach, są wychodzące i tylko pilnują, aby personel w porę dostarczał
im pożywienie. Piją wodę z miski zwanej przez ludzi basenem. Jeden z kotów
popatrzył mi głęboko w oczy i już zawsze chciał mi towarzyszyć, przychodził do
naszego pokoju, układał się do spania na łóżku i nawet proponowałam mu, aby pojechał z nami to będzie królem wioski, ale nie chciał.
Koty są tu dużo większe niż nasze.
Mieszkaliśmy w pokoju na piętrze. Kiedy otwierałam
okiennice, miałam widok na charakterystyczną skałę.
Napiszę oczywiście o jedzeniu i piciu ale nie chcę,
żebyście pomyśleli, że cały czas jadłam albo byłam pijana. To byłoby głupie bo po co
marnować taki piękny czas.
Wino. Wino z bąbelkami, wino białe, różowe i
czerwone, pastis i likiery. Może dlatego uśmiech nie schodził mi z twarzy a
może nie dlatego.
Tarty na słodko i na słono. Ryby, krewetki, sałatki,
krótko smażone na oliwie warzywa, zioła, pieczone pomidory z czosnkiem, cienkie
smażone kiełbaski, sery. Bagietki – nigdy wcześniej nie jadłam tak dobrego
pieczywa. Chleb kupowany na regionalnym,
odbywającym się raz w tygodniu targu. Sery. Figi prosto z drzewa. Rozpływające
się w buzi melony.
Kiedy zmęczeni Gospodarze kładli się po obiedzie na
drzemkę, my wskakiwaliśmy do przydomowego basenu a potem hulaj dusza piekła nie
ma opalaliśmy się na leżakach. Chciałam złapać trochę opalenizny wiedząc, że u
nas w Polsce czuć już jesień. Pół godziny, krem z wysokim filtrem i to uczucie,
gdy słońce nagrzewa skórę. Ach. Nigdy nie było mi gorąco, nawet kiedy
maszerowałam kilka kilometrów na otwartej przestrzeni. Zawsze był wiatr,
powietrze było suche, nic mnie nie bolało!
Serów i chleba najbardziej chciałabym spróbować:-)
OdpowiedzUsuńKochana
OdpowiedzUsuńAż chciałoby się tam teraz być,
ta przekonująco odpisałaś pobyt w urokliwym miejscu😀
Smaki, to jest to, co warto koniecznie poznać na obczyźnie ☕🍍🍞🧀🍗
Pozdrawiam serdecznie na miły dzień 🤗☀️🏵️
Super, czuję się prawie jak bym tam była
OdpowiedzUsuńCzytam z uśmiechem na twarzy. Tak pięknie opisujesz ten raj na ziemi! :)
OdpowiedzUsuńFigi prosto z drzewa s.a pyszne!Słońce, wiatr i dość suche powietrze to coś, czego nam w Polsce brak. Nad Polską wciąż wisi obrzydliwy smog.
OdpowiedzUsuńKlarko, na świecie naprawdę jest sporo zupełnie bezinteresownych i sympatycznych ludzi. A do tego szczerych i nie wścibskich.
Miłego;)
Cudownie czytać takie wpisy♥
OdpowiedzUsuńTe domy są niesamowite, widok zapierający dech!
OdpowiedzUsuńKtoś, kto tak umie opisywać wrażenia, powinien dużo podrozowac!
OdpowiedzUsuńPrawda?
UsuńI pisać o tym książki!
UsuńPrzyjaźń, bezinteresownosć, nie potrzebuje więzów krwi😉
OdpowiedzUsuńKlarko,piękne masz wspomnienia,pewnie wrażenia zostaną z toba na długo.W tzw.Prowansji można się zakochać,to chyba jeden z najpiękniejszych regionów świata.Ja mam wielki sentyment do leżącego jeszcze bardziej na południu Francji, starego,uniwersyteckiego miasta Montpellier.Cudo:)
OdpowiedzUsuńŚwiat w ogóle jest piękny i ciekawy,a ty pofrafisz patrzeć:)
Ach!!!
OdpowiedzUsuńWitaj Klaro wspomnienia z podróży są ale więcej zdjęci na bloga dawaj
OdpowiedzUsuńŚwiat jest piękny a ludzie często wspaniali, wielkoduszni i szczodrzy. Cudownie jest tego doświadczać. DTCK Klarko❤️ & company🙂
OdpowiedzUsuńTy masz uczulenie na krewetki, ja z kolei na mule;-)
OdpowiedzUsuńFajnie mieć takich przyjaciół;)