Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
Pięknie! A u mnie susza zjadła wszystko. Wody w moim grajdole brakuje do tego stopnia, że od 23 do 5 rano kropli w kranie nie uświadczy. Zakaz podlewania ogródków.Podlewam tym, co z mycia warzyw i owoców łapię, ale to zbyt mało
Ej, mydlisz oczy kwiatami i nadal nie wiemy czego jest 20? Policzyłam kwiaty na krzaku hortensji i jest ich więcej niż 20 więc to nie to. Liczyć maliny?
Sama nie wiem, co fajniejsze, maliny czy gniazdo w porzeczkach...
OdpowiedzUsuńgniazdo odkryłam dziś i nie wiem, czy to kosy czy inne "ćwirćwir" i czy kiciul, który tam sypia w upały, nie zrobił rzezi :(
UsuńJeśli nie wiesz, spróbuj jeść gniazdko...
UsuńJakie piękne kwiaty i owoce!
OdpowiedzUsuńDoprawdy uroczy milion kwiatków różowych na zdjęciu czwartym, w życiu jeszcze takich nie widziałam, co to jest?
to jest odmiana powojnika, pokrywa litościwie calutką szopę
UsuńJest wspaniały! Dzięki za wyjaśnienie.
UsuńJak groźna woźna wraca z roboty to w ogrodzie azylu szuka:-)
OdpowiedzUsuńPięknie! A u mnie susza zjadła wszystko. Wody w moim grajdole brakuje do tego stopnia, że od 23 do 5 rano kropli w kranie nie uświadczy. Zakaz podlewania ogródków.Podlewam tym, co z mycia warzyw i owoców łapię, ale to zbyt mało
OdpowiedzUsuńEj, mydlisz oczy kwiatami i nadal nie wiemy czego jest 20? Policzyłam kwiaty na krzaku hortensji i jest ich więcej niż 20 więc to nie to. Liczyć maliny?
OdpowiedzUsuńJak u ciebie zielono. U mnie już nie ma trawy, kwiaty odpuściłam, podlewam krzaczki, które już bardzo więdną.
OdpowiedzUsuńSliczne, u mnie wszystko ledwo zipie, roze mi popadaly, hortensje jeszcze nie wyrosly... Ech.
OdpowiedzUsuńPięknie tam u Ciebie!:)
OdpowiedzUsuńLipiec, to dobrobyt w sadzie i ogródku:)
OdpowiedzUsuń