środa, 5 czerwca 2019

piwonie


Krzaczek ma trzy lata, rok temu było zaledwie kilka kwiatków. Zapach piwonii kojarzy mi się z procesją kościelną albo z wierszem o Muszynie. Lubię te kwiaty ale jednocześnie kłócę się z nimi.
Kapryśne jak Madzia, łaskawie zakwitają albo nie, czasem kwiaty nie zdążą się rozwinąć i zasychają. Proszę, grożę, zawstydzam, przeganiam mrówki i przepraszam za każdy ucięty kwiatek.
Ta jest kupiona przez internet od prywatnej osoby na grupie. Przesyłkę zamówiłam (o ja głupia) przez pocztę i oczywiście dostałam awizo. Poczta była czynna po południu tylko raz w tygodniu a ja wiedziałam, że tam sadzonki! Zwolniłam się z pracy 2 godz wcześniej a potem jeszcze zasuwałam kawał od przystanku,  a jesień była wyjątkowo upalna. Całą drogę gadałam do paczki - pamiętaj o moim poświęceniu, masz mi to zrekompensować! A paczka na to - phi! Jak to piwonia, od małego wredne.


A tu spełniłam swoje groźby, bo ta też nie raczyła obficie kwitnąć (bo nie) więc ją wykopałam i przesadziłam w inne miejsce. I co? I pstro! Ale krzak tworzy kępę zieleni całe lato więc jej daruję. 
Pachnącego dnia!

19 komentarzy:

  1. Kocham piwonie. Zapach dzieciństwa, ogródka mamy gdzie były wszystkie kwiatki świata:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje też kapryśne, na 8 kępek jedna kwitnie! ale też im darują, może za rok... ładne to, zielone, liściaste. Mnie peonie kojarzą się z dzieciństwem, zawsze rosły w ogródku pod oknem babci i pachniały jak szalone. Babci nie ma już dziewiętnaście lat, a peonie wciąż tam rosną.
    Gimi

    OdpowiedzUsuń
  4. W naszym parku są ogrody zapachów i teraz kwitnie tam kilka rodzajów piwonii, cudo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam zapach peonii
    I w ogóle

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje wykopie w przyszlym rou, rosna juz piec lat bez kwitnienia!
    Od sasiadki leci do mnie zapach jej piwonii!!! Wrrrrr..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basia, to nie wina piwonii tylko złego miejsca lub nieprawidłowo posadziłaś- za płytko, za głęboko itp. Sprawdź w necie warunki uprawy. Szkoda kwiatów....

      Usuń
  7. A w moim ogródeczku piwonie nie chcą rosnąć i już!
    Lubię ich kolory i zapach.
    Nawet moja Córka miała je w bukiecie ślubnym w lipcu:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hehe Upiekło się jej. :D Uwielbiam piwonie, takie piękne. Choć jeszcze jej nie uprawiałam, to też nie wiem, czy i by mnie nie denerwowała. ;D Pozdrawiam, pachnącego dnia i dla Ciebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam piwonie. Ich zapach kojarzy mi sie z procesja Bozego Ciala :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Francuzi mowia, ze piwonia zazwyczaj zyje dluzej niz ogrodnik. Wczoraj wykopalam taka jedna leniwa, bo mnie wkurzyla i posadzila gdzie indziej. Zobacze co to da... Teresa

    OdpowiedzUsuń
  11. Zupełnie nie znam się na pielęgnacji kwiatów. Miałam w ogrodzie dwa krzaczki piwonii, które co roku kwitły jak oszalałe. Jesienią przejeżdżałam po nich kosiarką, a w następnym roku kwitły jeszcze obficiej. Nie mam pojęcia, dlaczego. Faktem jest, że rwałam je do wazonu, a i tak dużo zostawało na krzaku.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piwonie źle znoszą przesadzanie. Kolega dał mi kiedyś krzaczek, który wykopał ze swego ogrodu- zakwitła pierwszy raz dopiero po 3 latach i miała raptem 2 kwiatki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziewczyny! Żeby piwonia zakwitła, musi być przesadzona wyłącznie w sierpniu! Po wykopaniu z ziemi dobrze jest jak trochę( dzień?) podeschnie, a potem do gleby! Sprawdzone!

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam te kwiaty! Po kilku próbach udało mi się doprowadzić do tego, że po raz pierwszy mam zielony krzak. Cóż że nie kwitnie?😀

    OdpowiedzUsuń
  15. Moja Mam kochała piwonie... Jutro zawiozę jej do wazonu... Teściowa ma 3 krzaki, a raczej krzaczki, ale kwitną, i mimo demencji kazała mi zerwać... pamięta.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ano z tą pocztą to same problemy zawsze są :) Dobrze, że mimo wszystko zakwitła ładnie. Piwonia. Tu u mnie nad morzem wszędzie pełno róż, nawet kwiaty sezonowe są inne.

    OdpowiedzUsuń
  17. Pani Klarko,piwonie nie lubią być głęboko posadzone bo wtedy się obrażają i nie kwitną:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam je, ale nie mam ich jeszcze w swoim ogródku. Obawiam się właśnie ich kaprysów.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz