Krzaczek ma trzy lata, rok temu było zaledwie kilka kwiatków. Zapach piwonii kojarzy mi się z procesją kościelną albo z wierszem o Muszynie. Lubię te kwiaty ale jednocześnie kłócę się z nimi.
Kapryśne jak Madzia, łaskawie zakwitają albo nie, czasem kwiaty nie zdążą się rozwinąć i zasychają. Proszę, grożę, zawstydzam, przeganiam mrówki i przepraszam za każdy ucięty kwiatek.
Ta jest kupiona przez internet od prywatnej osoby na grupie. Przesyłkę zamówiłam (o ja głupia) przez pocztę i oczywiście dostałam awizo. Poczta była czynna po południu tylko raz w tygodniu a ja wiedziałam, że tam sadzonki! Zwolniłam się z pracy 2 godz wcześniej a potem jeszcze zasuwałam kawał od przystanku, a jesień była wyjątkowo upalna. Całą drogę gadałam do paczki - pamiętaj o moim poświęceniu, masz mi to zrekompensować! A paczka na to - phi! Jak to piwonia, od małego wredne.
A tu spełniłam swoje groźby, bo ta też nie raczyła obficie kwitnąć (bo nie) więc ją wykopałam i przesadziłam w inne miejsce. I co? I pstro! Ale krzak tworzy kępę zieleni całe lato więc jej daruję.
Pachnącego dnia!
Kocham piwonie. Zapach dzieciństwa, ogródka mamy gdzie były wszystkie kwiatki świata:))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoje też kapryśne, na 8 kępek jedna kwitnie! ale też im darują, może za rok... ładne to, zielone, liściaste. Mnie peonie kojarzą się z dzieciństwem, zawsze rosły w ogródku pod oknem babci i pachniały jak szalone. Babci nie ma już dziewiętnaście lat, a peonie wciąż tam rosną.
OdpowiedzUsuńGimi
W naszym parku są ogrody zapachów i teraz kwitnie tam kilka rodzajów piwonii, cudo!
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach peonii
OdpowiedzUsuńI w ogóle
Moje wykopie w przyszlym rou, rosna juz piec lat bez kwitnienia!
OdpowiedzUsuńOd sasiadki leci do mnie zapach jej piwonii!!! Wrrrrr..
Basia, to nie wina piwonii tylko złego miejsca lub nieprawidłowo posadziłaś- za płytko, za głęboko itp. Sprawdź w necie warunki uprawy. Szkoda kwiatów....
UsuńA w moim ogródeczku piwonie nie chcą rosnąć i już!
OdpowiedzUsuńLubię ich kolory i zapach.
Nawet moja Córka miała je w bukiecie ślubnym w lipcu:)
Pozdrawiam:)
Hehe Upiekło się jej. :D Uwielbiam piwonie, takie piękne. Choć jeszcze jej nie uprawiałam, to też nie wiem, czy i by mnie nie denerwowała. ;D Pozdrawiam, pachnącego dnia i dla Ciebie. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam piwonie. Ich zapach kojarzy mi sie z procesja Bozego Ciala :)
OdpowiedzUsuńFrancuzi mowia, ze piwonia zazwyczaj zyje dluzej niz ogrodnik. Wczoraj wykopalam taka jedna leniwa, bo mnie wkurzyla i posadzila gdzie indziej. Zobacze co to da... Teresa
OdpowiedzUsuńZupełnie nie znam się na pielęgnacji kwiatów. Miałam w ogrodzie dwa krzaczki piwonii, które co roku kwitły jak oszalałe. Jesienią przejeżdżałam po nich kosiarką, a w następnym roku kwitły jeszcze obficiej. Nie mam pojęcia, dlaczego. Faktem jest, że rwałam je do wazonu, a i tak dużo zostawało na krzaku.
OdpowiedzUsuńPiwonie źle znoszą przesadzanie. Kolega dał mi kiedyś krzaczek, który wykopał ze swego ogrodu- zakwitła pierwszy raz dopiero po 3 latach i miała raptem 2 kwiatki.
OdpowiedzUsuńDziewczyny! Żeby piwonia zakwitła, musi być przesadzona wyłącznie w sierpniu! Po wykopaniu z ziemi dobrze jest jak trochę( dzień?) podeschnie, a potem do gleby! Sprawdzone!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te kwiaty! Po kilku próbach udało mi się doprowadzić do tego, że po raz pierwszy mam zielony krzak. Cóż że nie kwitnie?😀
OdpowiedzUsuńMoja Mam kochała piwonie... Jutro zawiozę jej do wazonu... Teściowa ma 3 krzaki, a raczej krzaczki, ale kwitną, i mimo demencji kazała mi zerwać... pamięta.
OdpowiedzUsuńAno z tą pocztą to same problemy zawsze są :) Dobrze, że mimo wszystko zakwitła ładnie. Piwonia. Tu u mnie nad morzem wszędzie pełno róż, nawet kwiaty sezonowe są inne.
OdpowiedzUsuńPani Klarko,piwonie nie lubią być głęboko posadzone bo wtedy się obrażają i nie kwitną:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je, ale nie mam ich jeszcze w swoim ogródku. Obawiam się właśnie ich kaprysów.
OdpowiedzUsuń