Jest jeszcze szarówka, wstaje zimny, ponury dzień a pod sklepem czeka na otwarcie dwóch skulonych panów. Piwo, ach, pierwsze piwo lub czarodziejska nalewka.
Jemy z Krzyśkiem drożdżówki, pijemy kawę i ja pytam naiwnie - a czemu oni nie kupią sobie tego piwa wieczorem tylko tak się zrywają i warują pod sklepem o siódmej rano?
............ bo wieczorem nie wiedzą czy rano będzie smakowało !!. Od lat przekonują się, że jednak rano smakuje.
OdpowiedzUsuńMy też chętnie zjedlibyśmy rano drożdżówki - czy Krzysiek jest do wypożyczenia ?.
Miłego dzionka.
męża i samochodu się nie pożycza!
Usuńportfela też nie :)
UsuńChociaż tyle pożytku z tej drugiej zmiany.Tacy panowie pod sklepem są wszędzie,jak Polska długa i szeroka,umnie też.
OdpowiedzUsuńpowiem Ci że wspólne wieczorne powroty też są dobre
UsuńOczu nie moge oderwac od tej drozdzowki:) Z serem?
OdpowiedzUsuńz serem
UsuńNaiwne pytanie, to RYTUAŁ, świętość, plan dnia..tego się nie narusza, bo niebo spadnie na głowy :-)
OdpowiedzUsuńJa owsianeczkę z rana i kawkę, ale zazwyczaj o 5.30... :-)
dajesz sobie 10 min na przejrzenie wiadomości?
UsuńPół godziny :-) A potem książka, serial, coś miłego :-)
UsuńPrzecież oni już od dawna mają zatruty mózg i niewiele myśli produkują, no to jak mieliby pomyśleć perspektywicznie?
OdpowiedzUsuńPoranne "suszenie" poalkoholowe i kojenie go piwkiem znajomy nazywa homeopatią, bo to niemal jak w homeopatii- zwalczanie podobnego podobnym.
Oj, ja to już nawet nie pamiętam co to jest drożdżówka, bo nikt nie produkuje drożdżówek bezglutenowych;((((
Z wieczora już brakło
OdpowiedzUsuńAleż kupują wieczorem, tylko nie dotrwa do rana....
OdpowiedzUsuńHaneczka
Właśnie! Muszę iść po te bułeczki, bo Dżeki jeszcze ni opanował tj sztuki i śpi sobie spokojnie przy moim łóżku nadziwić się nie może, co ja robię na tym komputerze o tj porze.. 10,30 czas się ogarnąć :)Pozdrawiam <3 Korek
OdpowiedzUsuńBoszszsz jak ja bym taka drozdzowke sobie zjadla...
OdpowiedzUsuńWiduję to zawsze jak jadę rano na zakupy
OdpowiedzUsuńPanowie ale i panie wokół baru w centrum handlowym
Przed nimi wino albo piwo
Ja to skąpa jestem
Nie lepiej kupić w markecie i w domu wypić ?
To tak, jak ja z czekoladą. Nigdy nie przetrwa do następnego dnia;)
OdpowiedzUsuńObserwuję pod moim sklepem jednego gościa, który codziennie, wracając z pracy z nocki zawsze wychyla piwo pod sklepem, czy nie przyjemniej w domu?
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Anabell nie pamiętam, co to drożdżówka, najwyżej wpadną jakieś lody lub kostka ciemnej czekolady.
OdpowiedzUsuńNie znam syndromu dnia następnego ani suszenia, chyba że z obserwacji...