Hania, moja wnuczka, ma w naszym domu regał ze swoimi rzeczami, ma też huśtawkę na czereśni w ogrodzie a w domu karmnik i łóżeczko. Karmnikiem nazywam to popularne krzesełko z blatem, bardzo praktyczne. Po posiłku można je wynieść na pole i spłukać wężem ogrodowym. Z dzieckiem albo bez, jak tam rodzice praktykują.
Od paru miesięcy poluję na ogłoszenia z używanymi zabawkami. Nasza dziewczyna ma u siebie zabawek dość ale u nas też musi się czymś bawić bo już nie śpi jak suseł tylko jest aktywna, gania po domu na czworakach, woła, śpiewa, szuka zajęć
Zajęcia się skończyły a ja zabrałam się jak zawsze za sprzątanie.
Kiedy skończyłam pracę, powiedziałam sobie - Klarka, nie jest dobrze. Pracujesz w szkole. Sprzątasz po przedszkolu. Dojeżdżasz autobusem. Przechodzisz na przystanek obok ludzi, którzy idą w tym czasie do kościoła. Oni wiedzą skąd wracasz. Niesiesz torbę pełną zabawek!
trzeba wynosić po jednym :D
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla Hani :)
A pluszakow kilka byś chciała? Bym uprała i podrzuciła, jak będę w Krakowie. Niektóre są bardzo fajne, a siedzą na szafach i się nudzą.
OdpowiedzUsuńOczywiście bezkosztowo :)
Usuńz radością się z Tobą spotkam
UsuńSuper! Do jutra jestem w Gdyni, jak wrócę, odezwę się na priv na fb.
UsuńTrzeba było poczekać aż się ściemni i po zmroku przemycić do domu ;)
OdpowiedzUsuńŻe niby nie zdążyłaś pobawić się w pracy? ;-)
OdpowiedzUsuńPolecam grupy na fb Uwaga śmieciarka jedzie. Ludzie za darmo oddają rzeczy których nie potrzebują.
OdpowiedzUsuńLena
No i prosze, jaka porzadna dziewczynka, od malego uczy sie jezdzic samochodami :-)
OdpowiedzUsuńMam dla Ciebie pudło odłożone ;) tylko muszę się wybrać w tamte okolice, jak od rodziców kiedyś będę wracać, to podrzucę :)
OdpowiedzUsuńKlarko a co Cię obchodzi co ci ludzie myślą? W przedszkolu jest fajnie, może uczęszczasz? Dziś też Cię kocham.
OdpowiedzUsuńmogę też rozpuścić plotkę, że jako nadgorliwa sprzątaczka zabieram zabawki do domu aby je myć ;)
UsuńKlarka - a co ich to obchodzi? Niech kazdy swojego nosa pilnuje.
OdpowiedzUsuńno, najwyżej pomyślą, że okradłaś przedszkole :D
OdpowiedzUsuńI ja się dołączę: a co cię obchodzi co myślą? Może myślą : kurde, ta ma dobrze, a ja muszę do kościoła popitalać :-) A bym się pobawił :-)
OdpowiedzUsuńA niech sobie mysla, co chca! Ja tak sobie powtarzalam lowiac w kaluzy kijanki! :D
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się i tyle. Kto ma czyste sumienie uśmiechnie się, a kto sądzi według siebie, temu i tak nie udowodnisz, że nie jesteś wielbłądem.
OdpowiedzUsuńTeż mam coś na zbyciu
OdpowiedzUsuńA ja, durnowata, nie zrozumiałam o co chodzi z tym powrotem z zabawkami. Dopiero komentarze otworzyły mi oczy.
OdpowiedzUsuńWiem coś o tym. Swoją prace pedagogiczną zaczęłam właśnie w przedszkolu. Były to czasy kiedy nie było tylu zabawek, jak teraz. Przedszkole mieściło się na wsi, do której dojeżdżałam autobusem PKS. Postanowiłam zrobić na drutach i szydełku ubranka dla lalek. I tak raz w tygodniu zabierałam jedną gołą lalkę do domu, niosąc ją w koszyku wiklinowym. Po wsi poszła fama, że kradnę lalki. Tylko jakoś nikt nie widział, że ubrane wracają do przedszkola.
OdpowiedzUsuńregian
Dobre :) :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie tak se to wygląda :) Hihihi.
OdpowiedzUsuńFajnie, że tyle rzeczy dostałaś, miałam całe pudło pluszaków, chętnie bym wysłała, ale zostało w sprzedanym domu. Też uważam, że takie zabawki dla malucha powinno się kupować używane, to tak krótko trwa a dzieciak i tak ma zabawę. :) Moja córka dostała bardzo dużo ciuszków jako maluszek i świetnie się nosiły. :)
Hi hi hi typowa Babcia :-)
OdpowiedzUsuńBuhahahaha... że niby co... :D Toż to normalne. Niech sobie myślą, co chcą. Ja zupełnie nie widzę w tym nic złego, a samo dobro. Niech wnuczka cieszy się zabawkami, na pewno się cieszy. :))) Wspaniałych wspólnych chwil Wam życzę. :)))
OdpowiedzUsuńPewnie u drugiej babci ma również regał z zabawkami:)
OdpowiedzUsuńEch,Hania to prawdziwa szczęściara!