Dowód na to, że byłam u lekarki. Z moimi płucami wszystko w porządku choć trochę się zmęczyłam tym chodzeniem. Uprzedzam pytania - podjeżdżam trzy przystanki ale dalej nie ma połączenia i trzeba zasuwać na piechotę. Dlatego gdy jestem chora to nie nie idę do przychodni bo nie dojdę a gdy jestem zdrowa to nie idę bo po co.
Od poniedziałku znów będę szkolnym skrzatem. Naczytałam się Pottera i już wiem, do czego można porównać pracę (i tu podam funkcję z zadęciem bo mnie to śmieszy) pracownika administracyjnego. A ja się tak dziwiłam, czemu mi te dziecięta zostawiają czapki, kurtki, telefony, pieniądze i wiele innych rzeczy, i ja to wszystko odnosiłam do recepcji, ojej. I teraz kto nie czytał o szkole dla czarodziejów to nie wie o co chodzi. Może się znajdzie ktoś kto wytłumaczy.
Kto lubi ten blog to może mieć nadzieję na mnóstwo ciekawych nowych notek, a kto nie lubi to niech polubi na panelu obok!
nie czytałam boo
OdpowiedzUsuńale chyba to dobrze?
mam ochotę sie cieszyć razem z Tobą a na pewno ciesze się sama, bo uwielbiam myśl o nowych notkach kalry:))
Skrzaty pełniły funkcję niewolników,musiały być swym panom bardzo oddane, wierne, pracowite i dyskretne. Można było wyzwolić skrzata jeśli coś mu się podarowało.
Usuńmerci
Usuńale szkoła inna?
inna
Usuńniech sie powiedzie i niech spełni Twoje oczekiwania i wogle:*
Usuńi latających mioteł i samobieżnych mopów ;)))
UsuńAch, kocham wrecz Zgredka :-)
UsuńMoże się jednak znajdzie jakaś skarpetka :)
UsuńPowodzenia :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, Klarko!
OdpowiedzUsuńA szkoła bliżej?
OdpowiedzUsuńna miotle błyskawicznie, autobusem kilka przystanków
UsuńBrzmi nieźle, niech będzie dobrze:)
UsuńW szkole dla czarodziejów mieli fajne wynalazki:-)
OdpowiedzUsuńZmiana pracy? Dzisiaj znaleźć lepszą to cud niemalże...
Trzymam kciuki - powodzenia!
OdpowiedzUsuńI czekam na ciekawe notki oczywiście!
Dorota
Pracownik administracyjny = Zgredek? Mam nadzieję, że nie :))
OdpowiedzUsuńNa kolejne notki czekam z ciekawością.
Pozdrawiam
Klarka Zgredek już nie Mrozek? :o
OdpowiedzUsuńPowodzenia w nowej pracy, Klarko! I nie daj sie, proszę!!! Szkoda, że nie mieszkasz bliżej mnie, na pewno coś by się dało załatwić porządnego :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Krecia.
Super, bardzo się cieszę, że powoli wracasz do zdrowia.
OdpowiedzUsuńDobrze, że już dobrze :-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pracy, i oczywiście pisz często, jak mija kolejny dzień.
pozdrawiam,
MBI
I juz sie cieszę na mysl o przyszlych notkach Klarki :)
OdpowiedzUsuńTym razem, to już ma być dobrze!:-)
OdpowiedzUsuńI żadnych mopów i mioteł, choćby nawet samojezdnych:-)
Marytka
a okna 3 metrowe???
OdpowiedzUsuńLepiej zostaw.
tezMonika
Powodzenia!
OdpowiedzUsuń