Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
Latem dostałam kubek ze zdjęciem. Na zdjęciu są cztery osoby z gatunku "do wyściskania i nakarmienia" mam naturę matki karmicielki i prawie każdego gościa muszę karmić jakby tydzień nie jadł. Co to będzie z wnuczkami to nie wiem. Acha, muszę zapytać Asi czy będziemy uciekać ze szpitala czy nie. O kubkach ma być a nie o wnuczkach babo z deficytem rozumu.
Na zdjęciu są cztery osoby ale ja jestem leworęczna i trzymając kubek widzę tylko jedną osobę siedzącą z brzegu, dlatego nazywam naczynie "kubek z Marcinem".
Mam jeszcze kubek z pierwszego Watrowiska od Joanny, kubek z kotem i napisem "musisz ciężko harować żeby twój kot miał godne życie". One się tłuką, wiadomo, jak się używa to się zużywa.
Szafka w kuchni jest zbieraniną skorup i choć kiedyś kupiłam eleganckie czarno-białe naczynia to i tak szafkę można nazwać "każdy pies z innej budy".
Ale za to kiedy piję pierwszą kawę, uśmiecham się do wspomnień.
Piosenka na dobry dzień.
dla mnie tez ważne, z czego piję pierwszą kawę...zawsze chwile stoję przed otwarta szafka i wybieram, zalezy od nastroju...a prawie każdy kubek- to wspomnienia:) Pozdrawiam znad kubka z bratkami!
Tez lubię pic kawe z kubeczka, z którym wiążą sie wspomnienia. Niektóre sa juz zużyte, ale zal wyrzucić, wiec kubków cala armia i wiele "z innej budy":)
Takie kubki sa najlepsze! to swiadczy o fantazji wlascicielki (kota tez). Moj najlepszy to kubek ze zdjeciem z urlopu w Norwegii. Jest juz obdrapane i rozmyte ale i tak kawa z niego smakuje wybornie;) Mam tez kilka z kotami. tezMonika
W pracy mam wielki kubek z Reksiem i tylko z niego piję kawę. Herbatę z samochwalnego kubka z obrazkiem Marchevki. Goście dostają napój w kubku z logo mojego województwa. W domu do śniadania i na kawę jest wielki szary kubeł, natomiast popołudniami z M. kawę pijemy z mniejszych kubków w koty. Moja przyjaciółka dostaje herbatę w jednym specjalnym kubku, a przypadkowi goście dostają poczęstunek w przypadkowych naczyniach, ale z zastrzeżeniem, że mojego, M. i przyjaciółki kubków nie tyka nikt :D
Zastanawiam się, czy nie skasować tego, co napisałam, bo często tak robię. Ale co tam, dobry świr nie jest zły :D
Też jestem kubkowa. I kilka z nich wiąże się ze wspomnieniami. Albo z kimś. I mam taki kubek od kogoś kto mnie skreślił a ja mam satysfakcję, że z uśmiechem piję z niego kawę. Wiem, pokręcona jestem ;pp
"Kubków ci u mnie jak mrówków" i każdy z innej bajki. Mam kilka ulubionych, przeważnie prezenty od przyjaciół. Co ciekawe, moje przyjaciółki i niektórzy stali goście też mają ulubione kubeczki z mojej szafeczki. Czyli "kubkolubów" sporo wokół.
Nigdy nie dostałam kubka z napisem ani obrazkiem.Nigdy.Nikt mnie nie lubił na tyle by mi dać taki kubek. Kubki mam różne ,ale zakupione przez siebie.Nie mam do nich sentymentu ,jak się utłucze to z przyjemnością wyrzucam.
Fajny taki "bzik kubkowy" i... prawdę powiedziawszy dopiero jak przeczytałam o czym wszystkie napisałyście, to muszę przyznać, że mam to samo;-))) Ponoć przyzwyczajenie to druga natura i tak jest z tymi kubeczkami. Miłej kawki wszystkim życzę w ulubionym kubusiu;-)))
Klarko! U mnie w domku każdy ma swój ulubiony kubek, inny na kawkę, a jeszcze inny na herbatę, czy kakao. Ja ulubioną czarną- tylko w filiżance:)może zacznę je zbierać? a kto mi przyślę pierwszą?... Pozdrówka ślę:)
Kubkow mamy wyraznie za duzo, bo u nas sie jakos dziwnie nic nie tlucze. A kubki przybywaja "no bo zobaczylam/em i od razu pomslalam/em o tobie". Wprowadzilam wiec zasade, ten kto przyniesie jeden kubek musi wyniesc cztery. Pierwszy raz padlo na bogu ducha winna synowa:))) potulnie przygarnela cztery kubki i juz sie nie wychyla;))
Zupełnie już się odzwyczaiłam od picia czegokolwiek w szklance. I tak jakoś zapomniałam, że są jeszcze osoby lubiące szklanki i ostatnio usłyszałam: "no wiesz, herbatę podajesz w kubku?". Tak mnie zatkało, że nawet nie odpysknęłam, tylko uprzejmie wyjaśniłam, że ostatnia szklanka w tym domu zakończyła żywot kilka lat temu. Mam dwa ulubione kubki- jeden pół litrowy w herbaciane róże na miedzianym tle i drugi z reprodukcją Muchy. I chyba sobie jeszcze przed wyjazdem zafunduję kubek z reprodukcją Klimta.
Pełno ich i u mnie...czy do kawy,czy do herbaty :) na nowe zawsze gotowa. Fajne je mieć. Dodają mi skrzydeł do początku dnia jak i przygotowują do wyciszenia.
W ogóle nie mam kubków,wyłącznie filiżanki z porcelany,w innych mi nie smakuję:)Mąż natomiast używa cienkich szklanek z uszkiem,z krośnieńskiego szkła:) Co człowiek,to obyczaj;)) Miłego dnia,Klarko!
W pracowe dni mam wielki kubasotermos do samochodu a do picia w domku do wyboru do koloru kazdy inny w zaleznosci od nastroju.Zimne napoje pije w krysztalach. Nie mam 2 jednakowych, kazdy jest z innej parafii.Z dziecinstwa pamietam krysztaly w domach bogatych kolezanek. Nie wolno bylo ich dotykac byly tylko od parady .Dla gosci mam normalne naczynia.
u nas też kubków,kubasów i kubeczków dostatek. Ja mam swój i nie dotykaj.X-men też ma swój a reszta pije z czego popadnie;) Szklanka....hmmm,,,mam takie szklaneczki z rżniętego szkła ale tylko wino z nich pijamy;))))
Mam trzy komplety filiżanek od ludzi mi bardzo bliskich i ja z kolei rzadko używam, bo nie chcę ich rozbić. Ale często na nie patrzę i uśmiecham się... Pozdrawiam jesiennie,MBI
U mnie kubkow pod dostatkiem:)Kawke najchetniej pije z duzych (najlepsze byloby wiaderko 😉) Moj synus ma bzika na punkcie kubkow.Z kazdym ma jakies wspomnienia i gdy mu rozbije to jest placz i histeria.
dla mnie tez ważne, z czego piję pierwszą kawę...zawsze chwile stoję przed otwarta szafka i wybieram, zalezy od nastroju...a prawie każdy kubek- to wspomnienia:) Pozdrawiam znad kubka z bratkami!
OdpowiedzUsuńjak to dobrze wiedzieć że nie tylko ja mam takiego bzika;)
UsuńTez lubię pic kawe z kubeczka, z którym wiążą sie wspomnienia. Niektóre sa juz zużyte, ale zal wyrzucić, wiec kubków cala armia i wiele "z innej budy":)
Usuńw ostatniej pracy celowo zostawiłam wiedząc, że mi będzie przypominał trudne chwile
UsuńBardzo rozsądnie!
UsuńKlarko! Ja ten z pracy- wyrzuciłam!!!
UsuńTakie kubki sa najlepsze! to swiadczy o fantazji wlascicielki (kota tez). Moj najlepszy to kubek ze zdjeciem z urlopu w Norwegii. Jest juz obdrapane i rozmyte ale i tak kawa z niego smakuje wybornie;) Mam tez kilka z kotami.
OdpowiedzUsuńtezMonika
o tak, niektóre z napisami "załatwiła" mi zmywarka
UsuńA ja w pracy pijam kawę z kubka od Ciebie;-)
OdpowiedzUsuńa ja miałam w pracy kubek od Ciebie i kto był po drugiej stronie biurka to czytał"przesłanie" i się uśmiechał
Usuńsię uśmiechał, przecież to sama prawda była;-P
UsuńJa też mam kubek od Gimi i on również jest kubkiem praco-kawy :)
UsuńPoranna kawa koniecznie z tego samego ulubionego kubka a herbatka to sama wiesz:) Z tatulowej szklanki:)
OdpowiedzUsuńTez usmiecham sie do wspomnien:)
Twoja Emi maluje kapitalne motywy, na kubki by było!
UsuńO powiem jej:)
UsuńW pracy mam wielki kubek z Reksiem i tylko z niego piję kawę. Herbatę z samochwalnego kubka z obrazkiem Marchevki. Goście dostają napój w kubku z logo mojego województwa.
OdpowiedzUsuńW domu do śniadania i na kawę jest wielki szary kubeł, natomiast popołudniami z M. kawę pijemy z mniejszych kubków w koty. Moja przyjaciółka dostaje herbatę w jednym specjalnym kubku, a przypadkowi goście dostają poczęstunek w przypadkowych naczyniach, ale z zastrzeżeniem, że mojego, M. i przyjaciółki kubków nie tyka nikt :D
Zastanawiam się, czy nie skasować tego, co napisałam, bo często tak robię. Ale co tam, dobry świr nie jest zły :D
nie kasuj!
Usuńbo to dowód na to, że nie tylko starsze panie mają bzika kubkowego
Też jestem kubkowa. I kilka z nich wiąże się ze wspomnieniami. Albo z kimś. I mam taki kubek od kogoś kto mnie skreślił a ja mam satysfakcję, że z uśmiechem piję z niego kawę. Wiem, pokręcona jestem ;pp
OdpowiedzUsuń"Kubków ci u mnie jak mrówków" i każdy z innej bajki. Mam kilka ulubionych, przeważnie prezenty od przyjaciół. Co ciekawe, moje przyjaciółki i niektórzy stali goście też mają ulubione kubeczki z mojej szafeczki. Czyli "kubkolubów" sporo wokół.
OdpowiedzUsuńNigdy nie dostałam kubka z napisem ani obrazkiem.Nigdy.Nikt mnie nie lubił na tyle by mi dać taki kubek.
OdpowiedzUsuńKubki mam różne ,ale zakupione przez siebie.Nie mam do nich sentymentu ,jak się utłucze to z przyjemnością wyrzucam.
jeszcze wszysto przed Toba zatem:)
UsuńFajny taki "bzik kubkowy" i... prawdę powiedziawszy dopiero jak przeczytałam o czym wszystkie napisałyście, to muszę przyznać, że mam to samo;-))) Ponoć przyzwyczajenie to druga natura i tak jest z tymi kubeczkami. Miłej kawki wszystkim życzę w ulubionym kubusiu;-)))
OdpowiedzUsuńJa tez mam rozne kubki, a do niedzielnej kawy to mam kubel prawie pollitrowy :-)
OdpowiedzUsuńA ja piję ziółka , koniecznie w przeźroczystych szklankach lub kubeczkach...Nie lubię kubków...
OdpowiedzUsuńkocham kubki
OdpowiedzUsuńulubionych mam ze czy
w tym jeden w rybki:))
To normalne ,że każdy ma swój kubek w domu.U koleżanki tez mam swój i nikt inny z niego nie pije.:))Myślałam ,że wszyscy tak mają:))(Aśka)
OdpowiedzUsuńKlarko!
OdpowiedzUsuńU mnie w domku każdy ma swój ulubiony kubek, inny na kawkę, a jeszcze inny na herbatę, czy kakao.
Ja ulubioną czarną- tylko w filiżance:)może zacznę je zbierać? a kto mi przyślę pierwszą?...
Pozdrówka ślę:)
zrób akcję na swoim blogu;) ja Ci wyślę
UsuńSuper pomysł, ale wiesz- wstydzę się prosić...
UsuńWpisuj adres do wysyłki, nie wstydź się! Też się przyłączę - może być taki nie do zmywarki ręcznie ozdabiany?
UsuńPozdrawiam deszczowo, ale z zapachem ciepłego soku z malin...
MBI
Zamieściłam na swoim blogu apel filiżankowy- ale nadal się wstydzę, chyba go skasuję!
UsuńMBI- pięknie dziękuję za śliczny kubeczek na herbatkę:)
UsuńSerdeczności przesyłam:)
Kubkow mamy wyraznie za duzo, bo u nas sie jakos dziwnie nic nie tlucze. A kubki przybywaja "no bo zobaczylam/em i od razu pomslalam/em o tobie". Wprowadzilam wiec zasade, ten kto przyniesie jeden kubek musi wyniesc cztery. Pierwszy raz padlo na bogu ducha winna synowa:))) potulnie przygarnela cztery kubki i juz sie nie wychyla;))
OdpowiedzUsuńZupełnie już się odzwyczaiłam od picia czegokolwiek w szklance. I tak jakoś zapomniałam, że są jeszcze osoby lubiące szklanki i ostatnio usłyszałam: "no wiesz, herbatę podajesz w kubku?". Tak mnie zatkało, że nawet nie odpysknęłam, tylko uprzejmie wyjaśniłam, że ostatnia szklanka w tym domu zakończyła żywot kilka lat temu.
OdpowiedzUsuńMam dwa ulubione kubki- jeden pół litrowy w herbaciane róże na miedzianym tle i drugi z reprodukcją Muchy. I chyba sobie jeszcze przed wyjazdem zafunduję kubek z reprodukcją Klimta.
Pełno ich i u mnie...czy do kawy,czy do herbaty :) na nowe zawsze gotowa. Fajne je mieć. Dodają mi skrzydeł do początku dnia jak i przygotowują do wyciszenia.
OdpowiedzUsuńW ogóle nie mam kubków,wyłącznie filiżanki z porcelany,w innych mi nie smakuję:)Mąż natomiast używa cienkich szklanek z uszkiem,z krośnieńskiego szkła:) Co człowiek,to obyczaj;))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia,Klarko!
W pracowe dni mam wielki kubasotermos do samochodu a do picia w domku do wyboru do koloru kazdy inny w zaleznosci od nastroju.Zimne napoje pije w krysztalach. Nie mam 2 jednakowych, kazdy jest z innej parafii.Z dziecinstwa pamietam krysztaly w domach bogatych kolezanek. Nie wolno bylo ich dotykac byly tylko od parady .Dla gosci mam normalne naczynia.
OdpowiedzUsuńW moim domu rodzinnym szklanki byly do herbaty, a do kawy - filizanki. A ja i jedno i drugie pije w kubkach. Ze szklanek wylacznie sok. :)
OdpowiedzUsuńA wspomnienia do siebie to mają , że ZAWSZE , chcesz czy nie chcesz WRACAJĄ. Oby wracały te najpiękniejsze. W.
OdpowiedzUsuńu nas też kubków,kubasów i kubeczków dostatek.
OdpowiedzUsuńJa mam swój i nie dotykaj.X-men też ma swój a reszta pije z czego popadnie;)
Szklanka....hmmm,,,mam takie szklaneczki z rżniętego szkła ale tylko wino z nich pijamy;))))
Mam trzy komplety filiżanek od ludzi mi bardzo bliskich i ja z kolei rzadko używam, bo nie chcę ich rozbić. Ale często na nie patrzę i uśmiecham się...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennie,MBI
U mnie kubkow pod dostatkiem:)Kawke najchetniej pije z duzych (najlepsze byloby wiaderko 😉)
OdpowiedzUsuńMoj synus ma bzika na punkcie kubkow.Z kazdym ma jakies wspomnienia i gdy mu rozbije to jest placz i histeria.
W naszym domu nigdy nie ma za mało kubków, książek i narzędzi :)
OdpowiedzUsuń