ciach (tu był długi i nudny wstęp)
W niedzielę rano siedzę przy komputerze, piję kawę i przeglądam wiadomości. Odrywam wzrok od monitora, patrzę przez okno na dość ruchliwą drogę. Nagle na ogrodzeniu siada duży ptak. Sowa! Łapię za aparat równocześnie wołając - Krzysiek choć tu natychmiast, zobacz na płot!
W aparacie wyświetla mi się komunikat "błąd karty". Krzysiek zdążył w ostatniej chwili. Sowa w biały dzień? - wątpimy. Co to było? Wyglądała bardziej jak jastrząb - mówię. Bo przecież sowy są podobne do kota. Taaaa.
W Domu dla Staruszków pewnego dnia niechcący postraszyłam koleżankę - a masz pojęcie ilu tu ludzi zmarło? Jak myślisz, czy oni poszli sobie stąd czy tak chodzą między nami po korytarzach jak na filmie tylko ich nie widać? Nigdy nie wiadomo, gdzie człowiek jest duchem.
Wczoraj musiałam się tłumaczyć czemu nie poszłam na żaden cmentarz i wymyśliłam na własny użytek bardzo poważny argument. Bo nie wiadomo, czy nie spodobam się któremuś zmarłemu i zapragnie, bym z nim poszła, może oni sobie wybierają odwiedzających, wiadomo to?
Ty se nie rób jaj z pogrzebu, bo rzeczywiście po Ciebie przyjdą!!! :D :D :D
OdpowiedzUsuńhehe miałam taki właśnie tytuł dać tej notce "jaja z pogrzebu" ale zmieniłam bo wiadomo, znów pół fejsa mnie odlajkuje :D
UsuńTy weź, już tu jedna była, co sprawy ostateczne traktowała śmiertelnie poważnie, wystarczy 😂😂😂
Usuńto jest problem, jak już za życia straszy to co będzie potem, oj
UsuńPotem bedzie ona straszona!
UsuńEeee:) nawet jak bys sie ktoremu spodobala to zawsze mozesz odmowic mowiac:
OdpowiedzUsuń" nie jestem kobieta latwa , nie lece na pierwszego lepszego:"
a jakby był kusząco przystojny? raz się żyje a potem się straszy ;)
UsuńCo Ci sie stalo? Sowa czy 'jaszczomb' i blad w karcie. Za duzo tych niewiadomych. Co Ci sie stalo?
OdpowiedzUsuńwiadomo, listopad :(
Usuńo nie, padłam i buxię ze zdziwienia otwieram, Ty to masz talent...
OdpowiedzUsuń:)
jasne ;)
Usuńoj tam.Cza było o pólnocku zajrzeć a nuż by się taki super trafił?:D
OdpowiedzUsuńA może i przychylny na tyle coby numery totka podać?!?
co ich tak będę straszyć, w nie najlepszej formie jestem
UsuńHe he >>raz się żyje a potem się straszy<< - świetny argument w wielu sprawach....i dla samej siebie :-)
OdpowiedzUsuńto nie była sowa to był duch...
OdpowiedzUsuńKlarka fik a duch znikł
UsuńMusze to zapamiętać - raz się żyje a potem się straszy :) :) :)
OdpowiedzUsuńkartę z aparatu wyciagnąć i włożyć raz jeszcze, przesuwając takie białe cusik z boku karty do góry.Mnie często przy wkładaniu karty to biale przesuwa sie w dół i wtedy wystepuje ten błąd:)
OdpowiedzUsuńtak zrobiłam, ale sowy już nie było :(
UsuńPewnie poleciala straszyc innych w listopadowa szara noc
Usuńa po co jest telefon?
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć, bo sowa raczej by nie odebrała! :D :D :D
UsuńAle selfi na ogrodzeniu mogła sobie zrobić :D :D
Usuńmam siatkę w oknie, myślałam przez moment aby ubić gadzinę telefonem ale sama bym się zabiła rykoszetem
Usuńwidzialam dzis świetny filmik o duchu, kilkusekundowy
OdpowiedzUsuńTen z chłopem na fotelu i prześcieradłem? :D
UsuńSowa w dzień, śnieg na wiosnę... takie tam czasy dziwne nastały, że może i umarli się powrócą (jak promocja jakaś w markecie będzie to na bank ;)
OdpowiedzUsuńU Pratchetta chodzili i byli całkiem fajni. Zmarli znaczy :-) Nie chcieli wracać :-D Musi im nudno być tak leżeć. Mam taką przyjaciółkę co by cholery dostała...
OdpowiedzUsuń