Wczoraj musiałam dostarczyć dokumenty na Rakowice i przejeżdżałam koło najbardziej znanego krakowskiego cmentarza. Nie znam zbyt dobrze tamtejszej dzielnicy więc z uwagą przyglądałam się mijanym miejscom. Jadę tramwajem, patrzę i sama sobie nie wierzę zastanawiając się, czy przed sekundą nie spałam albo czy nie pomyliła mi się rzeczywistość z treścią książki, którą właśnie czytam a czytam o porwanej kobiecie którą bandyta zamknął w skrzyni w jaskini.
Miało być krótko i znów się rozpisuję.
No to jadę dalej a raczej wysiadam i myślę o tym co widziałam. A widziałam stojące na ulicy przeszklone pomieszczenie, coś jak winda, w której poustawiano pionowo trumny. Te trumny się kręciły w kółko, pewnie po to, by je lepiej było widać. Jedne były otwarte i miały w środku tapicerkę czy pościel czy coś, nie wiem nawet jak to się nazywa a inne były zamknięte.
Ponieważ umowę ze starostwem mam do końca listopada, szukam pracy i pomyślałam sobie, że mogłabym tak leżeć w takiej trumnie w charakterze eksponatu bo od niewyspania mam trupią cerę i sińce pod oczyma na pół twarzy, i od czasu do czasu mogłabym z nagła otworzyć oczy i udawać zombie.
I to się chyba nazywa wpędzeniem kogoś do trumny.
ależ to jest koszmarne ! te takie tam reklamy trumien;/
OdpowiedzUsuńa po okresie próbnym,nie podpiszą z tobą umowy na dłużej?
może to dobry pomysł to eksponowanie?
OdpowiedzUsuńw Fariatkowie mamy opracowany cały biznes plan w biznesie pogrzebowym, ale tego aspektu nie wzięłysmy pod uwagę:ppp
Czarny humor :( nie chciałabym takiej pracy w trumnie. Brrr...strach się bać; pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjakby była trumna z czytnikiem na e-booki i jakimś odtwarzaczem mp3 to wymarzona praca "na leżąco" ;)
OdpowiedzUsuńWiększa trochę żeby po bokach koty się mieściły na jakichś delikatnych brokatowych podusiach... widzę to, fajna praca :-D
Usuń.... i może jeszcze zdjęcia do firmowego kalendarza ściennego... ulach
OdpowiedzUsuńLat temu naście przeżyłam wstrząs, kiedy to spacerując sobie z moim dzieciątkiem ulicami miasta, weszłam w uliczkę, przy której mieści się kilka domów pogrzebowych. W jednym z nich, w witrynie okiennej zrobiono wystawę w postaci dziecięcej trumienki... Uciekłam stamtąd i omijałam tę ulicę szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńMoni
Jest u nas szpital onkologiczny .
UsuńOkna bocznego skrzydła (najcięższe stany) wychodzą na ulicę.
Ulica nie jet szeroka.
Po przeciwnej stronie , centralnie naprzeciwko okien szpitala stoi "kontener" - taki mały pawilonik handlowy z oknem wystawowym na całej jego przedniej ścianie.
W nocy to okno jest podświetlane migoczącym różowo - fioletowym światłem ...
Dekorację i wystrój okna ktoś (właściciel ?) z wielkim pietyzmem zmienia regularnie .
... i tylko ogromny napis pozostaje bez zmian ...
To wielkie , czarne litery układające się w wyraz TRUMNY.
... a pacjenci (jeszcze ci chodzący) , wsparci łokciami o parapety swoich okien , zamyślonym wzrokiem obserwują życie TEJ ulicy.
Małgośka
że też paragrafu nie ma na idiotów :(((
UsuńW Makowie Mazowieckim cały szpital jest obstawiony zakładami pogrzebowymi... przejeżdżam tamtędy w drodze na Mazury, brrr... kiedyś aż policzyłam - 5 zakładów pogrzebowych i 1 (jedna!) kwiaciarnia... jakaż to reklama dla szpitala....
Usuńhieny...nie mam innego słowa
UsuńLeżenie jako eksponat może być bardzo nie wygodne.
OdpowiedzUsuńWanda
Nominowałam Cię do nagrody Liebster Blog Award. Rzecz jasna nie ma przymusu zabawy, ale miło by było ;-))) Jak nie chcesz nikogo nominować to chociaż odpowiedz na pytania. Nie chcesz i tego, to przynajmniej wiedz, że Cię lubię ;-))).
OdpowiedzUsuńhttp://subiektywnekomentarze.blogspot.com/2015/10/order.html
bardzo Ci dziękuję, postaram się odpowiedzieć w sobotę bo pytania arcytrudne!
Usuńnie chciauabym leżeć w pionowej trumnie :p
OdpowiedzUsuńa skont wiesz???
Usuńleżeć lubiem poziomo :p
Usuńa skont wiesz jak jest po śmierci?
Usuńa muwimy chyba o pracy za życia c'nie??
Usuńpo śmierci chcem być w proszku i mogom sobie mnom nawet malować na szkle ;)
co wy z tym proszkiem???
Usuńniby jest napisane, s prochu pofstaueś...
no dobra
niech ci bendzie!!
:D tak pomuślałam nad ortografią tutaj i o życiu doczesnym :p
UsuńByłam, widziałam, zaniemówiłam. Czekałam kiedyś na tym przystanku dobry kwadrans... brr!
OdpowiedzUsuńChoć praca na leżąco może być kusząca, to jednak nie w charakterze trupa czy zombie...;)
OdpowiedzUsuńSię nie dawaj wpędzać! :)
o matko,
OdpowiedzUsuńzaskoczyłaś mnie totalnie...
Oj Klarko, Klarko tak czy inaczej myślę ze miałabyś tłumy gapiów, a jakbys jeszcze do jednego czy drugiego oczko puścila to moze i wielbicieli:-)
OdpowiedzUsuńBrrrrrr
Czy w tej książce przypadkiem bandyta po zamknięciu porwanej kobiety w skrzyni nie trafia odrazu do więzienia? ;)
OdpowiedzUsuńtak, ale nie pisz mi jak to się kończy bo mam przeczytane dopiero 64%
UsuńNawet mi to przez myśl nie przeszło. Lubie książki tej autorki. Polecam również serie Camilla Lackberg.
UsuńNina_
Zaciekawiłaś mnie tą książką. Też chcę przeczytać:)).
UsuńLisia Dolina
Usuń- Cześć, Klarko. Gdzie teraz pracujesz?
OdpowiedzUsuń- W trumnie.
O! ja pierdolę ;-))))))))))))))))))))))
No to fajna reklama tych trumien.
OdpowiedzUsuńWiesz, a w dawnych czasach, przed II wojną światową na wystawach sklepowych z ubraniami były żywe manekiny. Oczywiście były to manekiny płci żeńskiej i przed wystawami gromadziły się ponoć tłumy, głównie facetów. Niestety pomimo tej formy reklamy sprzedaż nie wzrosła, więc powrócono do zwykłych manekinów.
Miłego, ;)
Przbiegłam gnana ciekawością:P
OdpowiedzUsuńKlarka robota świetna ale musiałabyś wynegocjować parę warunków:leżenie w trumniej poziomej, otwartej! z przerwami na siusianie. Nie wiem tylko czy Cię szybko nie zwolnią, bo najdalej po tygodniu będziesz miała cerę brzoskwiniową ,zrelaksowaną,wypoczętą i jako eksponat trumienny stracisz wiarygodność;) No chyba że zainwestujesz w charakteryzację ;)
Poza tym Dobry Wieczór!
Klarko, jak zwykle, jestem Twoim idolem :-D
OdpowiedzUsuńMam bardzo plastyczną wyobraźnię i uwielbiam Twoje posty :-*
to tak jak ja:)))
Usuńtylko że Klarka jest moim idolem, ja fanką ;)
Usuńto był cytat z Marcina Dańca, Basiu. Dowcip, jednym słowem ;-)
Usuńa to przepraszam, myślałam że przejęzyczenie ;)
Usuńnie jestem mocna w kabaretach :)
Można by jeszcze być testerem materacy.
OdpowiedzUsuńno można by w takiej trumnie, że tak powiem złamać schemat... znaczy: być całkiem żywą: czytać sobie książkę, robić manicure, machać nóżkami, słuchać muzyki, zamówić pizzę i uśmiechać się szeroko do przechodniów - przekaz byłby taki, że jest całkiem wygodnie i przyjemnie - zaraz by się pewnie zrobiła afera, ale jakby stawka była wysoka? ;)
OdpowiedzUsuń(przyszło na myśl tuz przed północą)
uśmiechy, Klarko! :)
Dudi, twoj pomysl jest najlepszy :)
Usuń::)) A gdyby tak na dodatek trumna byla wyslana czerwonym aksamitem ???To by kompletnie zbilo z tropu niektorych klientow.Stawka? ale za co?:::))
UsuńKlarko wybacz ,ale mnie tez poniosla wyobraznia z powodu wspomianego wyzej "machania nozkami" ;)
Podoba mi się pomysł.
UsuńLeży spokojnie, ale wypudrowana i z mejkapem jak trzeba, a w chwili gdy klient przystaje robi : Łaaaa!!!
albo mówi - zapraszam i poklepuje poduszkę koło siebie :-D
UsuńTo sie nazywa: walking dead !
OdpowiedzUsuńCiekawe czy mogłabyś czytać w tej trumnie, jakbyś już się wyspała?
OdpowiedzUsuńW 1983 roku Roman Bratny (bratny) wydal ksiazke pod tytulem 'Rok w trumnie'. Moze z punktu historycznego warto by sie bylo zapoznac z doswiadczeniami (niepamietam kogo). :))))
OdpowiedzUsuńprzydałaby mi się taka praca...na dobę chociaż ;)))
OdpowiedzUsuńI myślę, że charakteryzacji też bym nie potrzebowała:)
Miśka!
UsuńNie wiem ale jakoś tak mnie ten temat przeraża, mimo, że dużo czytam o np. tanatopraksjach itp. rzeczach. Trumny jednak nadal wzbudzają we mnie dziwne uczucia. Reklama dźwignią handlu? ;)
OdpowiedzUsuńhihi!
Usuńzawsze pozostaje alternatywa - urna !
... tylko pewnie trochę mniej wygodna ...
Małgośka
mnie wkurza tylko że zakopią nie tam gdzie bym chciała ;P
UsuńParsknelam, ale jednoczesnie dreszcz mnie przeszedl... Tylko Ty, Klarko tak na mnie dzialasz! :D
OdpowiedzUsuńNa to mówi się "czarny humor"/ a może trupi? :P
OdpowiedzUsuńA ja kiedyś widziałam reklamę trumien na których wyginały się całkiem żywe pół nagie panie.... Serio!
OdpowiedzUsuńA ja kiedyś widziałam reklamę trumien na których wyginały się całkiem żywe pół nagie panie.... Serio!
OdpowiedzUsuń