niedziela, 15 lutego 2015

żeby się człowiek nie nudził

3 tysiące elementów

Ciekawa jestem, czy zwolni się stół na Wielkanoc. 

31 komentarzy:

  1. Łoj Matuś, moja Matuś - 3000 ?!.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam zacięcie... Nie mam cierpliwości, a już do takich gier to wcale nie mam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. po 100 dziennie i miesiąc ucieknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. W razie czego dzwon, pomożemy he he.
    Tez bardzo lubię, ale wieki nie układałam. Stokrocia tez uwielbia.

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas puzzle sa bardzo popularne. Znam mocno juz starsza pania, ktora cale zycie sie nimi zajmowala. Ukladala takie wlasnie z 2-3 tys. czesci , potem podklejala i oprawiala w ramki.Caly dom ma obwieszony takimi obrazkami zabytkowych budowli swiata.
    Ja sama nie lubie puzzli, wole ksiazki, ale podziwiam ludzi, ktorzy je ukladaja, za cierpliwosc.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też chcę (!)
    nie mam ani pudełka. przy następnym wyjściu do sklepu nadrobię :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Puzzle to moje ukochane zajęcie było do kiedy w moim domu nie pojawił się kot ! Myślałam że przy każdym kocie układanie jest niemożliwe !? Twoje koty nie odkryły jak wspaniale się roznosi puzzle po domu i że są wspaniałe do "memlania" i plucia ? Ja przerzuciłam się na puzzle układane na iPadzie ... Pozdro Ajka

    OdpowiedzUsuń
  8. Klarko, jak Ci zazdroszczę :) Mój stół sto dwadzieścia razy dziennie zmienia wystrój, a 3 tys. elementów w 10 minut niestety nie ułożę.... Poproszę o zdjęcie efektu finalnego. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam serdecznie, mój mąż też ma za sobą przygodę z takimi dużymi puzzlami. Bardzo podobne albo i takie same puzzle - "starodawne" ujęcie kuli ziemskiej układał za dwa/trzy miesiące. Wszystko było "rozkraczone" na podłodze - musiałam zapomnieć o odkurzaniu (wiadomo, żeby nie wciągnąć tych drobiazgów). Potem wspólnymi siłami musieliśmy przełożyć gotowy obraz na posmarowaną klejem dyktę. Operacja nie była łatwa ... Ale efekt był! Obraz dumnie wisiał na ścianie kilka dobrych lat. Po pewnym czasie córka dostała na urodziny kolejny zestaw - widok na Nowy Jork w nocy - jeszcze ze starymi wieżami WTC. Historia powtórzyła się i drugi obraz wisiał na ścianie. Ale dwa lata temu robiliśmy gruntowny remont w mieszkaniu i trzeba było coś postanowić. Wiadomo, tyle pracy szkoda wyrzucić. Po naradzie rodzinnej zawieźliśmy "obrazy" do szkolnej świetlicy.
    Pozdrawiam, Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  10. Mój drogi zięć załapał w tym roku pod choinkę puzzle "stare mapy świata" ale chyba na 6 tys.elementów. A córcia puzzle 3D-zamek rycerski. Ciekawa tylko jestem kiedy oni będą się tym bawić, bo jak na razie to nie mają na nic czasu.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham puzzle! Ale mam złe światło do układania :(
    Niedługo może się to zmieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. W życiu nie ułożę.Za to mój wnuczek w wieku przedszkolnym układał też takie wielkie ku moim zawsze zdumieniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam!! ale od czasu narodzin potomstwa nie ułożyłam ani kawałeczka ( nie licząc tych dzieckowych ;-) ) j
    byle do emerytury, wtedy zaszaleję!!! całuski

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmm, właśnie a co z kotami?

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie, nie mam cierpliwości, no i stołu:)

    OdpowiedzUsuń
  16. o postne wyzwanie? to pamiętaj o nas w przyszły poniedziałek
    ciekawam postępów.......
    a może tez rozłożymy, mamy 3000......

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam takie!
    Uwielbiam puzzle i bardzo bym chciała poukładać, ale Ignaś by zeżarł, Basia rozniosła... jeszcze kilka lat i znów sobie coś ułożę... jeśli jeszcze kiedyś czas znajdę na to... a póki co, zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Pozostaje tylko życzyć powodzenia.
    I cierpliwości dla małżonka
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie mam czasu się nudzić ! Czasu brakuje mi na czytanie blogów i książek które chcę przeczytać :).Tego Ci zazdroszczę - choć się zastanawiam czy to nie jest sposób na wyciszenie się -co ? Pozdrawiam - Eliza F.

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam puzzle, starsza córka chyba to po mnie odziedziczyła, bo również lubi i nie powiem, ale idzie jej bardzo dobrze. Ostatnio puzzle z 60 elementami to dla niej za mało, a ma dopiero 4 lata :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wieki cale puzzli nie ukladalam. Lubie, ale nie uwielbiam, a 3 tysiecy elementow w zyciu bym sie nie podjela! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie lada wyzwanie, to fakt! Mam za sobą ułożenie sporo mniejszych kompozycji, choć dla mnie bardzo trudnych. Wyobraźcie sobie tygrysa z 2500 elementów, gdzie co najmniej 2000 wydawało się identycznych ;) albo 2000-elementowy widok domu w Alpach latem, gdzie z balkonu spływał dywan różnokolorowych kwiatów (jakieś surfinie czy cuś)... koszmar, teraz już bym nie dał rady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz horror to 4000 kawałków - cztery siwe konie na zielonej trawie :)
      w pamięci został mi obrazek - mama wraca z pracy i w butach i płaszczu biegnie do stołu z okrzykiem " wiem gdzie pasuje !" i pasował :)
      a siostra opowiada, że jedyna sesja na której poległa to wtedy kiedy układaliśmy konie :)

      Usuń
  23. Z dzieckiem układałam, a teraz NIE MAM CIERPLIWOŚCI! Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja się tam nigdy nie nudzę..... poza tym mam kota Filemona...:))

    OdpowiedzUsuń
  25. ja wolę scrable, ale puzle tez mogą być. trzeba się tylko z nimi przenieść na podłogę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie potrafię ułożyć i już! Taka dysfunkcja...

    OdpowiedzUsuń
  27. Kiedyś puzzle nazywało się swojsko łamigłówką lub układanką. Lubiłem to bardzo. Teraz część wolnego czasu poświęcam na jolki. Też rodzaj łamigłówki:))

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja za bardzo szanuję oczy, żeby je męczyć na takie wpatrywanie się w tysiące elementów, wystarczy że już psuję wzrok pracując przy komputerze...Ale jako dziecko bardzo lubiłam, miałam taką wprawę, że nawet układałam je na czas :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Klarko uwielbiam twojego bloga - mój poranny rytuał przed pracą przy porannej kawce :)

    Ja tez pokusiłam się o puzzle na 3000 elementów.
    Dobra rada: kup antyramę na allegro (ok 30 zł) i na niej układaj puzzle -później nie będzie problemu z przeniesieniem obrazka. mi zajęło układanie miesiąc :)
    a na stole ułożyłam wszystkie elementy "twarzą do góry" łatwiej i szybciej znaleźć element
    oczywiście zapomnij o odkurzaniu :)

    Udanej zabawy !! Pozdrawiam Madzia z Jasła

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz