Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
tramwaj owszem, ale tej dorożki wyczekiwałam i nie było. Tylko jakieś zgromadzenie się zrobiło :-) oświadczyłam na poważnie rodzinie, że w lecie jedziemy nareszcie do Krakowa oglądać miasto. Protestów nie było :-D
Ja nawet nie pamiętam kiedy byłam w Krakowie, czyli wieki temu. Klarko wszystkiego najlepszego dla Ciebie i całej rodziny w Nowym Roku. Pozdrawiam serdecznie:)))
Lubię popatrzeć tak trochę chodzą jak w jakimś UK nie przymierzając, albo może przymierzając się? Tylko tam ludzie na oczach policji tak chodzą, całkiem bezkarni a tu niechby jakiś policjant stanął nie nadążyłby łapać i pisać żałując że tylko jednego złapał bo reszta nagle zaczęła chodzić po paskach.:) Miło popatrzeć na spokojnych ludzi spokojne ulice.
W Krakowie zawsze miło jest ;) A więc miłego Klarko!
OdpowiedzUsuńPołaziłoby się, połaziło. Ot, dolo...
OdpowiedzUsuńto mi przypomniało,że rok temu tak żubry podglądałam w Puszczy Białowieskiej:) muszę sprawdzić czy mój ulubiony Toruń też tak można:)
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam w Krakowie, uzbierało się z kilkanaście lat.
OdpowiedzUsuńA szkoda....
Mój mąż jest nałogowym podglądaczem ... rynku w Krakowie na szczęście tylko :)
OdpowiedzUsuńKlarko uściski niedzielne ślę , Psiara zw.
Zatęskniłam...
OdpowiedzUsuńA ze 3 tygodnie temu tam byłam :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńtramwaj owszem, ale tej dorożki wyczekiwałam i nie było. Tylko jakieś zgromadzenie się zrobiło :-)
OdpowiedzUsuńoświadczyłam na poważnie rodzinie, że w lecie jedziemy nareszcie do Krakowa oglądać miasto. Protestów nie było :-D
Ja nawet nie pamiętam kiedy byłam w Krakowie, czyli wieki temu.
OdpowiedzUsuńKlarko wszystkiego najlepszego dla Ciebie i całej rodziny w Nowym Roku.
Pozdrawiam serdecznie:)))
jeju, u mnie w Luksuswie generalnie tak to wyglonda
OdpowiedzUsuńi nie wiem, czy zawsze mi sie to podoba ;)
I o to chodzi!...
OdpowiedzUsuńzostawię sobie na jutro, świątecznie więcej czasu będzie
OdpowiedzUsuńdziękuje za link, nigdy nie przyszłoby mi do głowy go poszukać
udanego tygodnia :)
Fajnie tak, ludzi sobie czasem pooglądać :-)
OdpowiedzUsuńLubię popatrzeć tak trochę chodzą jak w jakimś UK nie przymierzając, albo może przymierzając się? Tylko tam ludzie na oczach policji tak chodzą, całkiem bezkarni a tu niechby jakiś policjant stanął nie nadążyłby łapać i pisać żałując że tylko jednego złapał bo reszta nagle zaczęła chodzić po paskach.:)
OdpowiedzUsuńMiło popatrzeć na spokojnych ludzi spokojne ulice.
cały Kraków, nikt się nie spieszy, nikt nie lata, czas płynie jakby inaczej...
OdpowiedzUsuńi rzeczywiście na Brackiej pada deszcz;)
OdpowiedzUsuń"A na Brackiej..."
OdpowiedzUsuńKlarka, super wielkie dzieki za ten link.
Uwielbiam Krakow!
teraz dopiero zauważyłam, że widać witraże Wyspiańskiego
UsuńLudzie sobie łażą, a Klarka się obija... ;)
OdpowiedzUsuńchoruję i kombinuję, co zrobić, by nie iść do lekarza a wyzdrowieć
Usuńtylko mi nie doradzaj wspólnego znajomego znachora;)
Znachor powinien być nieznajomy - znajomych traktujemy jak... znajomych, i nasze choroby się ich nie boją...
UsuńW Warszawie też ludziska łażą, ale tak jakby nieco bardziej nerwowo, mimo że ulice świątecznie udekorowane....
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:))