Zjem prawie wszystko co z serem. Nie wiem, skąd się wzięło powiedzenie "śmieje się jak głupi do sera" ale mnie się naprawdę do sernika gęba cieszy.
Piekę różne (syn nie lubi to niech nie je) i czasem zamiast śniadania zjadam kawał placka (a dupa rośnie). Różne, czyli Izaurę, wiedeński, krakowski, ze spodem, bez spodu, z kratką na wierzchu, z rodzynkami i bez nich. Przeważnie jednak wychodzą mi dość ciężkie i wilgotne. Goście zazwyczaj chwalą, ale przecież ja mam samych miłych gości!
I do brzegu. Chodzi o to, że jadłam w Wysowej sernik nad sernikami, idealny, rozpływający się w buzi. Jedynie spód był taki sobie, ale to przecież nie ma znaczenia. Proszę pamiętać, że ja stopniuję smakowitość na "niedobry", "taki sobie" i "dobry". Za to zasadnicza część to mistrzostwo świata. Wysoki, delikatny, puszysty, lekki. Na wierzchu pianka z białek ale nie spieczona jak beza.
Ja nie mam tego przepisu! Jeśli ktoś z Was robi takie cudo (nie chodzi o recepturę skopiowaną z gazety lub w internecie, tak to ja sobie też znajdę) to bardzo proszę o przepis.
Jedyne z czym mi się kojarzy to ten, tylko że na wierzchu pianka jest kokosowa http://www.mojewypieki.com/przepis/sernik-pod-kokosowa-pierzynka
OdpowiedzUsuńWiem wiem, znalazłabyś sobie, ale ja go robiłam i jest... dla mnie - niebo w gębie.
Ja też mam swoją sernikową specjalność. Bywały lata, w których proszono mnie o sernik na wyjątkowe okazje. Teraz już trochę ten proceder zarzuciłam:). Głównie z powodu takiego, a nie innego piekarnika. Wiadomo, taki sernik piecze się długo.
OdpowiedzUsuńObecnie mam inną specjalność, określaną przez bliskich i dalszych jako mistrzostwo świata. Już się cieszę na ten świąteczny wypiek.
Chyba zrobię osobny wpis na ten temat.
Ja dawniej wolałam szarlotkę, a teraz zakochałam sie w sernikach, zwłaszcza z brzoskwiniami, pianką i kruszonką :) Musi być wilgotny i rozpływać się w buzi :)
OdpowiedzUsuńDla mnie każdy domowy sernik jest dobry.Piekę dość często,żadnego nadzwyczajnego przepisu nie mam.Twaróg tylko z jednej mleczarni,prawdziwe masło i wiejskiej jaja,to podstawa. A własnie! W moich stronach ser to ser a twaróg to twaróg.Ser jest ten żółty a twaróg biały:) Li i jedynie:)
OdpowiedzUsuńpianka, nie spieczona...czy to może "złota rosa" ? taka delikatna bardzo...pod ta nazwa znajdziesz w necie...no, jest pyszny..
OdpowiedzUsuńTak, to złota rosa. Rewelacyjny jest. Ja nie umiem piec ciast a to wychodzi mi świetnie. I fajnie się je robi zimą, bo wystawiam blachę na balkon, nie muszę czekać aż ostygnie :)
OdpowiedzUsuńOoo dobry sernik to marzenie...
OdpowiedzUsuńpiana z białek w takie kropelki, to złota rosa, też lubię....
OdpowiedzUsuń:)
Klarko zamieściłam przepis, wg którego robię złotą rosę na drugim blogu. Zawsze mi się udaje. Smacznego
OdpowiedzUsuńTez mi sie z ta rosa skojarzylo...
OdpowiedzUsuńNa weekendzie podesle ci wszystkie moje sernikowe przepisy.
Moze ci sie cos nada, ok z brzoskwiniami sobie daruje.
A jadlas kiedys sernik z makiem?
piekę czasem taki sero-mak, czy o to chodzi? z brzoskwiniami piekłam ale bez szału, choć jak go jem u mojej siostry to mi bardzo smakuje
UsuńNie wiem na dobra sprawe, czy to sero-mak, w moich przepisach funkcjomuje, jako sernik z makiem:)
Usuńa ze mak uwielbiam....
Ja pieke serniki z sera Philadelphia i sa zawsze kremowe, a czy lekkie to juz zalezy od ilosci jajek itp.
OdpowiedzUsuńRaz jeden przez te 30 lat uparlam sie na upieczenie polskiego sernika, zanabylam ten ser z wiaderka, ktorym sie wszyscy zachwycaja, jeszcze na wszelki wypadek go przekrecilam przez wyciskacz do ziemniakow, nie wiem jak sie takie ustrojstwo nazywa po polsku, ale jest duzo bardziej skuteczne niz maszynka do mielenia. Dodalam wszystko czego wymagal przepis, a komentarze mowily, ze jest to "sernik nad sernikami i najbardziej kremowy ze wszystkich sernikow swiata".
W czasie pieczenia siedzialam i nie moglam sie doczekac kiedy wreszcie bede mogla sprobowac smak prawdziwego polskiego sernika. Nareszcie nadeszla ta chwila, a wraz z pierwszym kesem mocne rozczarowanie, bo niestety nawet ten ser z wiaderka i nawet dodatkowo traktowany wyciskaczem nie dawal sernkowi tej kremowej konsystencji i lekkosci jaka zawsze uzyskuje z serkow Philadelphia. Owszem nie kruszyl sie przy krojeniu, ale do kremowej struktury bylo mu bardzo daleko.
A ja sie tyle narobilam:)))))))))))))))
Przy okazji moj Wspanialy nie mogl sie nadziwic, ze takimi metodami i praca miesni tworzy sie serniki.
No coz, to byla moja pierwsza i ostatnia proba, jak chce sernik z rosa to robie normalny sernik z moich przepisow i na wierzch traktuje go rosa:)))
Pewnie sie nie znam, ale to nie pierwszy temat, na ktorym sie nie znam:))))
A ja to lubię nawet zwykły biały ser byle z odrobiną soli
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też myślę, że to był sernik rosa, dostałam przepis sto lat temu od koleżanki z adnotacją "zawsze się udaje" i powiem, że to prawda najprawdziwsza ! Pyszny, lekki, łatwy (tylko się nie wystrasz jego pierwotnej konsystencji, faktycznie taka mocno lejąca masa ma być). No i pianę nakładamy jakieś 15 minut przed końcem pieczenia, żeby nie wyszła w rodzaju "czarne kotki " :)
OdpowiedzUsuńZ tą piankową pierzynką to nie wiem, ale wiem, że aby sernik nie opadł i pozostał puszysty cukier dajemy tylko i wyłącznie do piany.Nie mieszamy żółtek na tzw. kogel-mogel do białości. Piankową pierzynkę robiłam do szarlotki - a sernik zwykle polewą czekoladową (czekolada 75% kakao) traktuję.
OdpowiedzUsuńMiłego ;)
to ciasto mi nigdy nie opada, studzę w piekarniku uchylając drzwiczki i to wystarczy, czekoladą nie polewam bo uważam, ma ona zbyt intensywny i dominujący smak i zapach a sernik ma pachnieć sernikiem, już wiem, o co chodziło w cieście z Wysowej - klasyczny sernik to ser, jaja, masło i cukier a tam jest olej i mleko, stąd ta puszystość
UsuńTeż lubię serniki i piekę. Dobre są, ale raczej proste. Nie ma się czy chwalić.... Zawsze podziwiałam kobiey, które potrafią piec skmplikowane, wypracowane ciasta...
OdpowiedzUsuńUwielbiam serniki! ale piekę raczej takie jak opisalaś... ciężkie i wilgotne. Mój ulubiony jest na cieście i z brzoskwiniami. Znalam kiedyś przepyszny, puszysty sernik z kokosową górą... jak znajdę to podeślę Ci na maila :)
OdpowiedzUsuńCiężkawe i wilgotne są najlepsze! Puszyste i lekkie to nie serniki!
OdpowiedzUsuńNie pomogę, najbardziej lubię ciezkie, krakowskie, z grubo mielonym twarogiem,zadnym puchatych i bez pianek.Rosa dla mnie jest niewypieczona beza,której nie cierpie a raz przez przypadek mi wyszła na jakimś cieście;)))
OdpowiedzUsuńkolejna osoba pisze mi, że te ciężkie wilgotne są lepsze, pewnie coś w tym jest
Usuńteż to mam, nie tykam sernika z rosą.. może i smaczny ale ta rosa - błeee - nieupieczone białka - przepraszam - ale mam tylko jeden odruch. :(
UsuńTak! Właśnie te krakowskie, z grubo mielonego sera uwielbiam. Tylko takie piekę. Niektórzy serwują jakieś maziaje z budyniem i Bógwiczym. Nieeee!
UsuńA już najgorsze są takie niewypieczone, niemalże półsurowe. Masz rację, Doro:).
Zacznę od tego, że serniki czynię rzadko. Głównie dlatego, że wolę szaleństwo szarlotek. Jest jeden sernik dyniowy, który kocham, wychodzi mi i jest inny niż wszystkie inne serniki, a wygląda tak, że woła do gości - ZJEDZCIE MNIE CAŁEGO. Nie jest to z całą pewnością ten, o który Ci chodzi Klarko, ale skoro lubisz sernikową zabawę, może dasz się namówić i na ten ;) Przepis z mojego ukochanego bloga kulinarnego, ale wielokrotnie sprawdzony! Polecam ;)) http://www.kwestiasmaku.com/desery/serniki/sernik_dyniowy_na_spodzie_brownie/przepis.html
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam sernik, ale nie odważyłam się jeszcze upiec ani jednego.
OdpowiedzUsuńPiekłam kiedyś intensywnie sernik z brzoskwiniami, na którego złapałam swego małżonka ;-) Coś mi chodzi po głowie, że moja mama może mieć przepis na sernik, który Cię interesuje. Podpytam o przepis i dam znać. (Ja za takim nie przepadam, wolę te wilgotne i ciężkie).
OdpowiedzUsuńa ja uwielbiam strucle z makiem! o!
OdpowiedzUsuńCzyżbyś była myszką?
OdpowiedzUsuńJa też jestem fanem sera, zwłaszcza twardego, z dodatkiem kieliszka (lub paru) czerwonego wina.
Pozdrawiam Cię zawołaniem amatorów sera : que sera, sera!
Najlepsze ciasta piekła moja niedawno zmarła Ciocia z Pomorza. Serniki miały piękna kratkę i ich powierzchnia świeciła się od mikstury jajkowej! Zajadałem się u Cioci do oporu i do Warszawy wracałem z pełnym brzuszkiem.
OdpowiedzUsuńSmacznego!
Vojtek
Mój jest puszysty i piankowy, ale za to często pęka i opada mimo sztuczek z piekarnikiem. Muszę spróbować takiego z mlekiem i olejem. Ja taką piankę, z której cukier wydziela się złotymi kropelkami daję na jabłecznik.
OdpowiedzUsuńJa tez lubie sernik! Wychodzi mi mieciutki i pyszny, ale to chyba jest taki "oszukany" sernik, bo dodaje do masy budyn. :)
OdpowiedzUsuńCzy mogę tu zaspamować przepis na chyba ten sernik, który jadłaś w Wysowej? Jeśli przesadziłam, po prostu wyrzuć ten komentarz:-)
OdpowiedzUsuńKruche ciasto (robimy fakultatywnie, bo można zrezygnować ze spodu sernika albo zastąpić go herbatnikami, biszkoptami, co tam kto lubi)
30 dag mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
10 dag cukru
2 żółtka
1 jajo
10 dag masła plus łyżka oliwy/oleju
(Zagnieść jak zwykle kruche ciasto.
Masa serowa
1 kg sera ( w wiadereczku - na sernik)
½ szklanki oleju
2 szklanki mleka
1 szklanka cukru
1 budyń (nie gotować!)
4 żółtka
Wszystko wymieszać i wstawić do piekarnika na 160 st. C na 50 minut.
Nie scenować, że masa wydaje się zbyt rzadka!
W międzyczasie ubić pianę z 6 białek ( dwa pozostałe z jajek na kruche plus cztery z jajek na masę serową) i powoli dodawać do niej cukier ( około 1 szklanka)
Po 50 minutach wyjąć sernik, zmniejszyć temperaturę pieczenia na 150, nałożyć pianę na wierzch i piec jeszcze około 15 minut.
Po wyjęciu z piekarnika wynieść w chłodne miejsce – na powierzchni powinny utworzyć się „perełki”. Jeśli się nie utworzą – też nie robić scen!
Sernik jest lekki, puszysty, delikatny i naprawdę pyszny!
Właśnie piekę ten sernik z połowy porcji. Spód zrobiłam z ciasta francuskiego z lidelka,,sernik wydaje mi się mało słodki, - oblizałam łyżkę-spróbujemy, skosztujemy. Na wszelki wypadek zamierzam do piany dosypać z łyżkę cukru. :) Dzięki za przepis
OdpowiedzUsuń