Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
A my kupujemy specjalnie duza, solidna choinke (dla kotow) I prawie jej nie ubieramy. Jest na niej tylko zimne oswietlenie i kilka bezpiecznych ozdob, ktore i tak spadaja. Ale za to mamy zielono, pachnaco, i koty i dzieci sa szczesliwe.
U mnie pełna zgoda bo koty mają cały dół domu dla siebie, z cieplutką kotłownią i możliwością skakania po drzewach na zewnątrz domu, a moja choinka ma spokój. Choć licho nie śpi, bo jak który rozbrykany mi się tu wślizgnie to też nie ma gwarancji na te drapieżniki , psotniki że choinka im się ostoi hehe
Nie powiem... lat już będzie z ośm czy i więcej, jako się huncwot nasz jeden w łańcuchy zaplątał i darł z tem potem po schodach do góry, całej choinki z wiadrem ziemi i Bóg wie, czym jeszcze za sobą wlokąc... Dotarł do półpiętra i tam już nie dał rady, alem go i tak podziwiał, bo skromnie sumując jaką pięciokrotność własnej wagi ciągnął... Nawet żem mu paternostra oszczędził... Kłaniam nisko:)
To ja mialam i mam jakies dziwaczne koty. Bo i choinka byla, wielgasna, pelna ozdob i jakas banieczka u spodu dla kota. Nigdy nie bylo klopotu. Najwyzej pod choinka sobie spaly, bo choinka stoi na specjalnym chodniku, zeby nie wsiakala woda w deski podlogowe i jest okryta tzw: "spodnica", zeby ustrijstwo, w ktorym stoi nie psulo widoku.
Ha, wszystkie numery były przerabiane oprócz lodówki, a swoją drogą ten rogaty gość jest najlepszy.................. Pomimo wszystko choinka będzie... Pozdrawiam serdecznie
Klarko, Ponieważ na Za wzięcie za żarcie nie mogę wpisywać komentarzy - traktują mnie jak spam :( zapytam tu: Co to znaczy że kończy się przestrzeń ? Będziesz musiała założyć nowego bloga pod starym tytułem? To nie może być koniec!!! Proszę Cię zawzięcie i zażarcie , Psiara zw.
zastanawiam się cały czas, dlaczego nie możesz tam dodawać komentarzy, tam nawet nie trzeba podawać adresu i nicka, można pisać anonimowo, wszystko posprawdzałam i nadal nie mam pojęcia, co Cię blokuje. Za-wzięcie ma dopuszczalną przestrzeń dyskową 100 MB, wykorzystałam 3/4 więc jeszcze trochę popiszę a prawdę mówiąc nie wiem, co dzieje się z blogiem, który jest zapełniony "po kokardę".
To, że mnie stamtąd wyrzuca, to wzięło się chyba z tego, że kiedyś nie zawsze udawało mi się wstawić komentarz, więc kopiowałam do myszki i potem wstawiałam przy ponownej próbie. On to uważał za wrzucanie spamu (że tak szybko) i zapamiętał mój komputer jako komp spamera. Tak to podobno działa :( Ale na szczęście czytać mi nie zabrania :) Uściski, B
jak były małe to rozrabialy na choince;))) ale bez przesady.Przez lata od czasu do czasu dolne bombki stanowily doskonałą zabawke ale ... bez przesady. Teraz? no jest.Jest choinka a koty zlewaja.
my mamy, bo domowy kot ma 21 lat i głupoty mu nie w głowie. chociaż ostatnio różnie to bywa. czwarta młodość.....
OdpowiedzUsuńa ja ekstrawagancko w tym roku nie mam ani choinki ani kota
OdpowiedzUsuńMy mamy choinkę, ale nie mamy kotów. Za to dzieci, efekt bardzo podobny... ;). Pozdrawiam (i zaparszam "do siebie")
OdpowiedzUsuńA my kupujemy specjalnie duza, solidna choinke (dla kotow) I prawie jej nie ubieramy. Jest na niej tylko zimne oswietlenie i kilka bezpiecznych ozdob, ktore i tak spadaja. Ale za to mamy zielono, pachnaco, i koty i dzieci sa szczesliwe.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł! A minimalizm jest dobry na każdą okazję :) Sama bym trzymała jakieś pachnące igliwie cały rok w domu, ale za dużo z tym kłopotu ;)
UsuńPozdrawiam,
Ewa
U mnie pełna zgoda bo koty mają cały dół domu dla siebie, z cieplutką kotłownią i możliwością skakania po drzewach na zewnątrz domu, a moja choinka ma spokój. Choć licho nie śpi, bo jak który rozbrykany mi się tu wślizgnie to też nie ma gwarancji na te drapieżniki , psotniki że choinka im się ostoi hehe
OdpowiedzUsuńNie powiem... lat już będzie z ośm czy i więcej, jako się huncwot nasz jeden w łańcuchy zaplątał i darł z tem potem po schodach do góry, całej choinki z wiadrem ziemi i Bóg wie, czym jeszcze za sobą wlokąc... Dotarł do półpiętra i tam już nie dał rady, alem go i tak podziwiał, bo skromnie sumując jaką pięciokrotność własnej wagi ciągnął... Nawet żem mu paternostra oszczędził...
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
To ja mialam i mam jakies dziwaczne koty. Bo i choinka byla, wielgasna, pelna ozdob i jakas banieczka u spodu dla kota. Nigdy nie bylo klopotu.
OdpowiedzUsuńNajwyzej pod choinka sobie spaly, bo choinka stoi na specjalnym chodniku, zeby nie wsiakala woda w deski podlogowe i jest okryta tzw: "spodnica", zeby ustrijstwo, w ktorym stoi nie psulo widoku.
melduję, ze choinka będzie, kotka nie sypia w domu :)
OdpowiedzUsuńHa, wszystkie numery były przerabiane oprócz lodówki, a swoją drogą ten rogaty gość jest najlepszy..................
OdpowiedzUsuńPomimo wszystko choinka będzie...
Pozdrawiam serdecznie
Klarko,
OdpowiedzUsuńPonieważ na Za wzięcie za żarcie nie mogę wpisywać komentarzy - traktują mnie jak spam :( zapytam tu:
Co to znaczy że kończy się przestrzeń ? Będziesz musiała założyć nowego bloga pod starym tytułem? To nie może być koniec!!!
Proszę Cię zawzięcie i zażarcie , Psiara zw.
zastanawiam się cały czas, dlaczego nie możesz tam dodawać komentarzy, tam nawet nie trzeba podawać adresu i nicka, można pisać anonimowo, wszystko posprawdzałam i nadal nie mam pojęcia, co Cię blokuje.
UsuńZa-wzięcie ma dopuszczalną przestrzeń dyskową 100 MB, wykorzystałam 3/4 więc jeszcze trochę popiszę a prawdę mówiąc nie wiem, co dzieje się z blogiem, który jest zapełniony "po kokardę".
To, że mnie stamtąd wyrzuca, to wzięło się chyba z tego, że kiedyś nie zawsze udawało mi się wstawić komentarz, więc kopiowałam do myszki i potem wstawiałam przy ponownej próbie. On to uważał za wrzucanie spamu (że tak szybko) i zapamiętał mój komputer jako komp spamera. Tak to podobno działa :(
UsuńAle na szczęście czytać mi nie zabrania :)
Uściski, B
Zawsze można mieć choinkę za oknem ;) Przetestowane - na zimny balkon jakoś żadnemu nie spieszno :D A jak już to nie rozrabiać ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio u jakichś ludzi na osiedlu widziałam dużą przybraną choinkę na balkonie - teraz już wiem, czemu stała akurat tam ;)
UsuńPozdrawiam,
Ewa
Też muszę zawsze co roku wybierać :-)))
OdpowiedzUsuńOd wczoraj nie miałam Internetu nie wiem dlaczego wrrrr....spóźniona wszędzie jestem wrrrr..
jak były małe to rozrabialy na choince;))) ale bez przesady.Przez lata od czasu do czasu dolne bombki stanowily doskonałą zabawke ale ... bez przesady.
OdpowiedzUsuńTeraz? no jest.Jest choinka a koty zlewaja.