Zamrażalnik pełen obiadów. Fasolka po kretyńsku,
gołąbki, pulpety, gulasz, faszerowana papryka.
Ogród
obsadziłam, suche badyle sprzątnięte, poduszki pochowane. Umyłam okna, resztę
domu sprzątam na bieżąco. Pościel zmieniona. Rachunki popłacone.
Zamówione
kosmetyki doszły w porę. Na trzy tygodnie trzeba brać normalne duże opakowania.
Najchętniej zgarnęłabym wszystko z półek w łazience ale tak się nie da,
przecież tam nie będę mieć łazienki tylko dla siebie.
Posegregowałam
odzież i bieliznę. Przy okazji zrobiłam porządek w szafach. Pora na wyjazd jest
beznadziejna, nie mam zbyt wiele odzieży ale i tak zajmie bardzo dużo miejsca. Latem pakuje
się 30 cm stosik bluzek ale jest ich 10 albo więcej a jesienią 30 cm zajmują
dwa swetry. Latem robi się casting sandałkom a teraz wśród nich szansę na wyjazd mają tylko
klapki na basen. Buty również zajmują dużo miejsca a przecież na taką porę w
góry trzeba więcej niż jedną parę.
Odgrażałam
się, że tym razem zabiorę odzież rozrywkowo-wizytową ale nie zabiorę bo ja po
prostu nic takiego nie mam.
Postanowiłam
być najpilniejszą kuracjuszką – chodzić na wszystkie zabiegi, pić wodę bez
opamiętania, ściśle przestrzegać diety, poznać miłych ludzi a niemiłych omijać
szerokim łukiem, nie przyznawać się do pisania. W każdym razie nie chwalić się
tym.
Już za parę dni będę w Wysowej.
Już za parę dni, za dni parę... A gitara Klarko pewnie też nie jedzie? To może chociaż dodatkowo plecaczek malutki, a tam sandałki złote się zmieszczą. No jak to tak do sanatorii bez wieczorowego obuwia, tylko górskie terpki? Nie uchodzi Klarko, nie (?) Psiara zw.
OdpowiedzUsuńzamiast gitary będzie laptop
UsuńWielofunkcyjny w końcu jest. A w dzisiejszych czasach niezbędny ,
Usuńufff właśnie chciałam dopytać czy zamiast złotych sandałków zabierzesz laptopa:) trzy tygodnie bez Ciebie byśmy tu nie wytrzymali
UsuńWow mimo wszytsko zazdroszczę :-)
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj :-)
Wypoczywaj :)
OdpowiedzUsuńNo nie, zlote sandalki nie jada? Wez je wpakuj na last minute, dysko jakies chyba bedzie to w czym pojdziesz, w basenowych klapach?
OdpowiedzUsuńWeź pod uwagę "kuracyjny" wpis Graszki. Opisuj nam na bieżąco ten niepowtarzalny koloryt:)).
OdpowiedzUsuńKlarko, nie pij bez opamiętania - bo w takim stanie nawet nie zauważysz, że ci ktoś kreskę nad o postawi!
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze!
A ja tam bym te sliczne zlote sandalki na pewno wziela...taka juz ze mnie dziewczyna co to na zime kupuje sandalki (na serio!), I jakies dwie zwiewne kiecki tez wcisniesz do tych bucikow - zawsze na jakas zdrowotna kolacyjke mozesz pokazac sie w wersji glamour :-) Milego wypoczynku I pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńchwalić nie, ale pogrozić w razie czego... ;)
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się sanatoryjnego serialu:)))
OdpowiedzUsuńna pewno nie wzięłabym wieczorowo-rozrywkowych kreacji,bo to po prostu nie moja bajka:)
No to odpoczniesz, podkurujesz się:) Złote zostaną, ale adidasy zabierz:)
OdpowiedzUsuńMiłego odpoczynku:)
...................no to na 3 tygodnie Wysowianie będą mieli sympatyczną osobę a Zandvoort w Holandi bedzie miał od jutra na tydzień jedna Omę i jednego Ope wiecej !!!.
OdpowiedzUsuńŻyczmy sobie powodzenia
uściski, pozdrowienia i szczęśliwej podróży!
Usuńchętnie bym też tak wyjechala.Nie,nie chcę mieć twojej choroby moje mi wystarczą ale wyjazd by pewnie mi dobrze zrobił;).
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jak tu wymyślić sanatorium.Zresztą nie mam co wymyślac, prypadlosć sanatoryjna jest...
idziesz do lekarza rodzinnego i mówisz - proszę o skierowanie do sanatorium. Lekarz wypisuje, zanosisz do wydziału zdrowia, czekasz 2 lata i jedziesz
UsuńI myślisz Klarko, że nikt Cię nie rozpozna?;-)
OdpowiedzUsuńtak myślę, czasem ktoś mi mówi "pani jest do kogoś podobna, gdzieś panią widziałam" a ja mówię, że ten typ urody jest bardzo popularny, i już
UsuńDobrej zabawy! I czekam na relację.
OdpowiedzUsuńsandałki są takie, że ze mną jechałyby obowiązkowo :-)
OdpowiedzUsuńi znalazłabym co najmniej jeden powód, żeby ich towarzystwo okazało się niezastąpione :-)
udanego wyjazdu :-)))
ale notesik zabierz, i co lepsze kąski (teksty) zapisuj, do pisania się nie przyznawaj, masz rację :)
OdpowiedzUsuńciekawych ludzi spotykaj ...:)
Klaruś, w takim razie życzę Ci przede wszystkim, aby ten czas w sanatorium był czasem odpoczynku i relaksu. Mam nadzieję, że nie trafisz na żadne panie z obrazami, ale jak coś, to nie wahaj się użyć Zestawu Małego Egzorcysty. To jest czas dla Ciebie i wykorzystaj go maksymalnie.
OdpowiedzUsuńPiszę już teraz, bo ostatnio nie po drodze mi do kompa i mogę nie zdążyć się zalogować przed Twoim wyjazdem. ;)
W urodziny wyślę SMSa, bo limit rozmów się wyczerpał (jedna na rok! :D )
Buziaki :******
Wypoczywaj i wracaj do nas z nowymi siłami - miłego pobytu, Klarko :)
OdpowiedzUsuńCzyli wyprawa? Oby tylko pogoda dopisala. Jestes pewna, ze spotkasz tam mile osoby, b swoj do swego ciagnie :)) Milego pobytu :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńWypoczywaj i się relaksuj, ale koniecznie weź coś dyskotekowego, no przecież nie będziesz gnuśniała na pokojach:)
OdpowiedzUsuńWysowa w Beskidzie Niskim? Mam z tej miejscowości wspaniałe wspomnienia sprzed wielu, wielu lat... Życzę przede wszystkim kompatybilnej współtowarzyszki w pokoju! I wracaj szybko, zdrowsza!
OdpowiedzUsuńta sama Wysowa
Usuńmyślę sobie, że osoba, która będzie ze mną mieszkać, też niepokoi się, kogóż jej dokwaterują
czy chrapię, czy lubię długo w nocy czytać, czy jestem imprezowiczką, czy będę dbać o czystość i porządek..
Ach, jak ja zazdroszczę Twojej współlokatorce :)) Tyle dni spędzi z taką fajną osobą.
Usuńfidelio, jaką radość sprawiłaś mi tym komentarzem, moim strapieniem jest właśnie to, by nikomu ze mną nie było tam źle
UsuńKlarko, liczymy na meldunki z sanatorium - osobiście sądzę, że z Twoim zmysłem obserwacji i talentem pisarskim przywieziesz stamtąd wystarczająco historii na całą zimę!
OdpowiedzUsuńCzekam na relacje z pierwszej ręki, lada dzień po niedzieli czyli za jakie półtora roku może ja pojadę :-) Dobrze, że ich nie bierzesz, nie mam takich butów, musiałabym kupić :-) Miłego pobytu, zdrowiej nam :-)
OdpowiedzUsuńLecz sie, wypoczywaj i ciesz sie zyciem.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKlarko, bierz te zlote buty!!!
OdpowiedzUsuńI nawet idz w nich w gory :)
WTedy bedziesz "turystka pelna geba:)"
Milego kurowania!
Pobytu życzę miłego, wody jak najmniej bo od tego się rdzewieje, ale dopytać bym chciał jeszcze jakże ową fasolkę po kretyńsku przyrządzić, bo może i kiedy będzie jak znalazł dla mego stanu umysłowego...?
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
był jakiś czas temu spór związany z nazwą tej potrawy (jakby się było o co kłócić) więc zupę z fasoli, kiełbasy i przecieru pomidorowego nazwałam fasolką po kretyńsku skoro nie miała prawa nazywać się fasolką po bretońsku
UsuńPamiętaj, że taka woda pita w nadmiarze musi znaleźć swoje ujście.
OdpowiedzUsuńDodatkowo w uzdrowiskach jest ona często taka niespokojna.
Pozdrawiam
Pakujesz się jak prawdziwa wyjadaczka sanatoryjna, a jakie porządki przy okazji! jestem pełna podziwu :)
OdpowiedzUsuńA na wieczorek zapoznawczy i dansingi "w Kaskadzie" to w czym pójdziesz??? W imieniu sandałek proszę o przemyślenie zawartości torby ;)
OdpowiedzUsuńNota bene - bardzo ładne są.
Miłego wypoczynku! Wczesna jesień w Beskidzie Niskim... i te żółcie i czerwienie w górach... jeszcze nie zimno,a już nie gorąco - to jest świetna pora na wyjazd! - co tam te dodatkowe buty... :)
OdpowiedzUsuńJedziesz w strony rodzinne moich teściów :) Uwielbiam tamten klimat... górę Jawor...
OdpowiedzUsuńteż wyruszam w góry na kilka dni, i nie przeszkadza mi pogoda...
Wypoczywaj, uzdrawiaj się i kuruj!
Zycze pomyslnych kuracji Klarko! I przywiez nam prosze mnostwo pikantnych, sanatoryjnych anegdotek (nie musisz byc wcale glowna ich bohaterka)! ;)
OdpowiedzUsuńW złotych sandałkach ,albo jedynie w sportowym obuwiu,życzę Klarko zdrowego wypoczynku-;))
OdpowiedzUsuńSaldalki zlote super.Zecze Ci milego wypoczynku i pisz o swoich wrazeniach na biezaco.
OdpowiedzUsuńJestem ogromnie ciekawa twoich relacji! Powodzenia!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci szczęśliwej podróży i przyjemnego wypoczynku.
OdpowiedzUsuńSpędzaj czas jak lubisz :)
Pozdrawiam, Małgosia
Pamiętaj,
OdpowiedzUsuńże obiecałaś donosić i opisywać sanatoryjną rzeczywistość:)
Ino z umiarem, bo najważniejsze byś się wybyczyła na zaś i podkurowała. Nabrała sił do życia i pisania po powrocie z sanatorium:)
Moj tata po pierwszym i ostatnim sanatorium (20 lat temu)powiedzial , ze "krzakoterapia" go nie interesuje. Jemu w sanatorium bardzo sie nie podobalo. I to by bylo na tyle z moich rodzinnych wpomnien z sanatorium. Ale znam malzenstwa co razem od lat jezdza na te "wczasy" i sobie chwala. Podobno wszystko mozna ciagle zalatwic jak sie zna kogo trzeba. A, zycze dobrej wspollokatorki i szybkiego e-netu. Chyba napiszesz jak tam czas wolno/szybko plynie. Joanna-Jo
OdpowiedzUsuńwzdech.On mnie (rodzinny) nawet nie chcial dać skierowania do właściwej specjalistycznej przychodni.
OdpowiedzUsuńAle pogadam, bo nosze sie z zamiarem juz od dawna;)
Udanego pobytu! Wrócisz nówka Klarka :)
OdpowiedzUsuńMiłego pobytu Klarko
OdpowiedzUsuńOd Gregora z dedykacją dla Pani Klarki"mucio mucio" Jesteśmy na wczasach.....wystrzegaj się nietoperzy
OdpowiedzUsuńSandałki super:)
OdpowiedzUsuń