Dobre jedzenie jest w domu, tak samo jak wygodne łóżko i zaciszna
sypialnia. Tu nie po to się przyjeżdża, w sanatorium liczą się zabiegi.
Do
niektórych należy się specjalnie przygotować. Na przykład nosi się z sobą
prześcieradło aby nie leżeć na gołej
kozetce.
Kocham
masaż Medy Jet
Jest
to łóżko wodne z masażem. Kładę się na jego falującej powierzchni i po chwili
czuję przesuwający się poziomo strumień wody od karku w dół po pięty i z
powrotem. Uderzenia są dość mocne. Po masażu odczuwam przyjemne zmęczenie. To
jest mój zdecydowany faworyt. Nie są potrzebne żadne przygotowania, wystarczy
ściągnąć buty i się położyć.
Kąpiel mineralna
Wchodzi
się nago do wanny napełnionej wodą mineralną. Woda ma charakterystyczny,
żelazny kolor i zapach, ma wysoką zawartość dwutlenku węgla. Jest dość ciepła.
Leży sobie człowiek w takiej wodzie a bąbelki pieszczą skórę, która robi się
cudownie gładka. Po kąpieli warto z 10 minut odpocząć na leżaku.
Gimnastyka w basenie
Przygotowania są dokładnie takie same jak na każdej pływalni, trzeba mieć klapki, czepek i kostium. Przed wejściem do wody obowiązuje prysznic.
Basenik
jest niewielki, jednorazowo ćwiczy 10 osób. Zajęcia prowadzi instruktorka, nad
bezpieczeństwem kuracjuszy czuwa ratownik przystojny jak ratownik. (Każdy z
nich jest przystojny, oni na pewno przechodzą jakieś eliminacje).
Ćwiczenia
nie są trudne, woda w basenie ma 31 stopni, sięga mi po ramiona tak, że można
sobie w kółko popływać.
Gimnastyka
ogólnousprawniająca
Salka
gimnastyczna jest niewielka, ćwiczenia są bardzo łatwe, śmiejemy się, że
idziemy na „Chodakowską dla emerytów”. Zajęcia odbywają się na materacach,
trzeba przychodzić w wygodnym stroju, ćwiczy się w skarpetkach.
Jonoforeza borowinowa
Ten
zabieg akurat nie jest moim ulubionym ale mam świadomość, że jest skuteczny,
dlatego zaciskam zęby i idę. Odsłania się plecy, na gołą skórę kładzie się
plastry borowinowe, na to podpina elektrody z prądem o stałym natężeniu. Czuje
się mrowienie, ja czuję również pieczenie.
Laser jaki jest każdy wie. Ja natomiast nie
wiem, czy do lasera trzeba się rozbierać i na wszelki wypadek ściągam bluzkę a
pan fizjoterapeuta się dziwnie patrzy
ale nic nie mówi. Zabieg jest całkowicie bezbolesny, nie czuje się nic, słyszy
się sapanie pacjenta za parawanem jeśli ktoś akurat sapie.
Inne
zabiegi mam zapisane na drugą połowę turnusu i dopiero wtedy o nich napiszę.
Pielęgniarki
i fizjoterapeuci są młodymi ludźmi. Uśmiechnięci, grzeczni, pomocni, cierpliwi.
Czuję wdzięczność za ich troskę.
Ciekawe, dlaczego pan fizjoterapeuta tak "dziwnie się patrzy":))).
OdpowiedzUsuńa może tak mi się tylko wydawało
Usuńrzadko widzi piękne tam piękne kobiety pewnie
UsuńCiekawie wszystko opisujesz i czytam pilnie, bo jeszcze nigdy w sanatorium nie byłam..
OdpowiedzUsuńTrzeba ściągac bluzkę, na magnetroniku nie trzeba. Aktualnie też jestem na rehabilitacji, ale mam tylko dużo cwiczeń, podwieszania, laser, krio, oraz moje ukochane prądy interferencyjne. Te prądy mogłabym miec calutki dzień - uwielbiam gdy mi te mrówki latają po kręgosłupie lędzwiowym. Fajnie, że masz cwiczenia w basenie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Chodakowska dla emerytów to brzmi ciekawie :) A na tym łóżku wodnym to bym sobie z przyjemnością poleżała...
OdpowiedzUsuńKlarko, jeśli piecze, może prąd jest za duży? Spróbuj z niższym natężeniem, ten zabieg nie ma być przykry. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńNina ma rację, natężenie prądu jest za duże. Powinnaś czuć tylko mrowienie Klarko. Takim prądem jak jonoforeza można nieprzyjemnie poparzyć.
Usuńooo, chciałabym gimnastykę w basenie;))
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło;)
dobrze, że odpoczywasz, niech Ci łóżko wodne miękkim będzie :)
OdpowiedzUsuńopis bardzo dobrze brzmi. zachęcająco :-)
OdpowiedzUsuńOch Klarko, jednych Ci zazdroszczę a innych współczuję. Codziennie taki zestaw, czy jakoś na zmianę? Ale te cztery do brydża w jednym pokoju, to naprawdę jesteś dzielna. I jaka gładka będziesz po tych bąbelkach.Korzystaj - a wyśpisz się w domu, Psiara zw.
OdpowiedzUsuńcodziennie jest cztery różne zabiegi plus picie wody mineralnej
UsuńCztery różne, każdy tak po ok. 30 minut pewnie, to jakieś dwie, góra trzy godziny - reszta picie wody, albo danse-romanse. Nic dziwnego, że się ludziskom nudzi:) Trzymaj się dzielnie, Serdeczności, B
Usuńłeee... ja też chcę... :/
OdpowiedzUsuńpo samym opisie wiem jakby mi było dobrze po takiej sesji
Dla takich zdechlaków, jak ja nic tu nie ma poza gimnastyką...... i basenem, ale to wydaje się być wystarczające.
OdpowiedzUsuńa co z imprezowaniem? :D
OdpowiedzUsuńPrzypomniały mi się Druskienniki i taplanie w borowinach, bąblowane kąpiele w wannach, picie ziółek na skołatane nerwy, takie właśnie prądy na plecy, masaż klasyczny i inhalacje. Fajnie było, choć tylko tydzień.
OdpowiedzUsuńWrócisz jak małolata!
OdpowiedzUsuńFajnie masz :-)
OdpowiedzUsuńTo wszystko brzmi bardzo przyjemnie!
OdpowiedzUsuńPrzychodzi taki wiek (przepraszam), że nie do wszystkiego trzeba się rozbierać. Za to po sanatorium ... ho, ho
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No i wróci nam Klarka jak nowa, z głową pełną pomysłów, gotowych opowiadań etc. :)
OdpowiedzUsuńKlarka dla Ciebie liczą się zabiegi, dla innych tylko i wyłącznie towarzystwo:)) Wiesz, coś w stylu "turnus mija a ja niczyja". Najśmieszniejsze jest, że niedługo i ja będę potrzebowała sanatorium. Do tej pory jeszcze nigdy nie korzystałam z takiej pomocy. Pozdrawiam. Caffe
OdpowiedzUsuństaram się dość rzetelnie i konkretnie a nie tylko zabawnie opisywać, co się tu dzieje, aby ktoś, kto jedzie pierwszy raz, miał jakieś pojęcie
UsuńMoja mama jeździ od wielu lat i coraz bardziej potrzebuje takich wyjazdów, więc mam wiedzę na temat sanatoriów z pierwszej ręki. I powiem Ci, że wg mnie zabiegi są bardzo ważne, ale osobiście uważam, że dla ludzi samotnych, czy nawet tych osamotnionych we własnym domu, możliwość pobycia choćby przez krótki czas w grupie, jest równie ważna jak przepisana przez lekarza kuracja. Spacery, wieczorki taneczne, koncerty, śmiech. Znam ludzi, którzy się nigdy nie śmieją, wyobrażasz to sobie? Jak można z taką przypadłością żyć?? Pozdrawiam i życzę udanego pobytu.
OdpowiedzUsuń