Mieszkanie
w czteroosobowym pokoju jest i trudne, i zabawne. Czuję się zaopiekowana, bo
jest z nami dziewczyna matkująca, znakomicie zorganizowana, pamiętająca o
godzinach posiłków i zabiegów.
Nie
śpię w nocy prawie wcale, wyglądam jak zombie i tak się
czuję. Syn ma mi przysłać słuchawki, stoperów nie mogę używać ponieważ
natychmiast bolą mnie uszy.
Dziś
po kolacji (najadłam się jak troll) moje współlokatorki wydobyły z lodówki wino
czerwone słodkie i usiłowały je otworzyć. To usiłowanie polega na tym, że
otwiera się drzwi do pokoju i czatuje na przechodzących korytarzem mężczyzn,
oczywiście przeprowadza się selekcję bo trudno, żeby pan, który sam ledwo się
trzyma na nogach, szarpał się z korkiem.
Panów
jest tu zdumiewająco wielu, przeważnie nietrzeźwych od południa, ale nie o tym
mam pisać, do brzegu więc.
Leżałam
na swoim łóżku czytając książkę gdy Iwonka widząc jak Małgosia morduje się z korkociągiem
zarządziła – odsuń się, ja to załatwię!
Stanęła
przy drzwiach i po chwili zaczepiła przechodzącego pana – czy może pan do nas
wejść na chwileczkę?
Nie miałam gdzie się schować, odwróciłam się
błyskawicznie do ściany i zakryłam się razem z głową narzutą.
Klareczko,
dupę ci widać – mruknęła Grażynka. Ale przecież po tyłku mnie raczej nikt nie
pozna, leżałam więc dalej nieruchomo a pan sapał i ciągnął korek.
Ciąg
pan, to musi wyjść – dopingowały panie.
Nie bardzo umiem otwierać wino bo ja
piję piwo – tłumaczył się pan a Iwonka smutno stwierdziła – oj to my pana nie
poczęstujemy bo my piwa nie mamy tylko to jedno wino. Ciągnął i ciągnął a
dziewczyny w tym czasie wypytały go, w którym pokoju mieszka i gdzie siedzi na
jadalni. Męczył się, sapał, narzekał na mój piękny scyzoryk, wreszcie wszyscy zgodnie wrzasnęli - jeeeest!
Bardzo
panu dziękujemy, teraz pewnie pan się tak zmęczył to pójdzie na papieroska,
nie? – zapytała Iwonka bo pan
niezdecydowanie stał i nie wiedział, co z sobą począć.
Mam
nadzieję, że mnie nie pozna.
Na przyszłość poleć swoim współlokatorką wino bez korka albo piwo właśnie ;)
OdpowiedzUsuńmartini kupię;)
UsuńBez wina nie da rady?
OdpowiedzUsuńDobrze, że tylko jedna chrapie:)). Ze słuchawkami będzie ok.
No wlasnie,zakrecane sie bierze na takie wypady :-)
OdpowiedzUsuńAleż się ubawiłam!!! Biedak pewnie miał ochotę na to winko, no ale skoro deklarował spożywanie głównie piwa, to mu pewnie łyso było na wino się nagle przestawic.Zróbcie zrzutkę na porządny korkociąg, jak widac przyda się jeszcze:))))) Raczej Cię po tyłku nie rozpozna, z tyłu wszystkie tyłki podobne;))
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Korkociąg jest porządny tylko pan chyba nie miał pojęcia jak się tego modelu używa :) Postuluję wprowadzenie na ZPT-ach w szkole obsługi narzędzi niezbędnych do życia!
Usuń:-)))
OdpowiedzUsuńNo wiesz co tykiem do gościa :-)))
Co się rzucił z ratunkiem ;-)))
Piękne to wasze życie sanatoryjne się zapowiada hehe
OdpowiedzUsuńKlarko,i po co Ci to było?????W domu byś sobie zrobiła spa,albo masaż jakiś....choć w domu takiego Pana byś nie miała....więc może jednak wiesz co robisz:)))Buziaki!!!Jak zobaczyłam ostatnio Twoją konfiturę to postanowiłam Ci przesłać trochę słoiczków z moimi dżemami...tylko czasu mało,więc nie zdąrzyłam Ci o tym napisać.....jak co,podrzucaj adres i wysyłam Ci bukiet dźemików.....:)))Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję, nie trzeba, dojadam jabłkami a poza tym zamierzam schudnąć więc niedojadanie dobrze mi zrobi
UsuńPanie i tak skromne - jedno winko na cztery (czy 3, bo Ty niekoniecznie)...
OdpowiedzUsuńmyślisz,że znawca po tyłku cię nie pozna?:)
OdpowiedzUsuńA tam regulaminu jakiegoś nie ma? Że nie wolno chrapać, albo chrapiących do jednego pokoju, podobnie pijących - z podziałem na trunki, i taki malutki pokoik - jedynka - dla kobiety w średnim wieku, która nie pije, nie chrapie, nie łąjdaczy się ? Oj, Klarko, ja bym uciekła z takiego przybytku. Podziwiam Cię, pa :)
OdpowiedzUsuńnie ma podziałów ale za to jakie to wszystko inspirujące!
Usuńlecę na laser a potem na plastry borowinowe, a potem kąpiel mineralna i hartowanie.
a dlaczego ma nie poznać?
OdpowiedzUsuńten facet znaczy?
No jak w liceum normalnie... wyjechać bez korkociągu ;)
OdpowiedzUsuńJak to bez korkociągu??? Przecież mają tylko nie potrafią go obsługiwać... Tak wynika z tekstu
UsuńBoisz się panów, czy tego jednego w szczególności?
OdpowiedzUsuńOj, też by się mi takie wakacje przydały. Na razie muszą wystarczyć lampy w domowym zaciszu.
Pozdrawiam.
Klarka, Ty chytruska jesteś, przyznaj się, że Cię kręciło pokazanie pupy obcemu facetowi :)
OdpowiedzUsuńszwejk
To znaczy, że nie tylko Ty pojechałyście do sanatorium zupełnie nie przygotowane - Skandal !!!.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony pomyśl z jaką radością wrócisz w domowe pielesze.
Pozdrawiam
Przecież to najlepszy korkociąg na świecie! Nazywa się trybuszon. Niczego prostszego i łatwiejszego do otwierania wina nikt jeszcze nie wymyślił :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=iGS4hBhXLc0
nie wyciągaj publicznie tego pięknego scyzoryka- po nim może Cię rozpoznać....;-)))
OdpowiedzUsuńZakręcane w takich okolicznościach tylko zakręcane
OdpowiedzUsuńŁatwo się odkręca ni nie trzeba się dzielić z "otwieraczem"
Pozdrawiam
??? jakieś dziwne rzeczy opisujesz...Jak ja kiedyś byłam w sanatorium to za nietrzeżwość sie wylatywało hm...a Ty tu opisujesz ,że panowie (czy aby na pewno? tylko panowie ?)już od południa...
OdpowiedzUsuńTo co się to właściwie w tych sanatoriach porobiło....