Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
Piekne te akcesoria sanatoryjne ;)) Byłam tylko raz w sanatorium kilkanaście lat temu ,ale ani przed ,ani potem nie uczestniczyłam tak intesywnie ,w zyciu knajpianym ;)))
Naturalna kolejność jest ponoć taka (wg przekazów starszego pokolenia): - rączka w rączkę - rączka w toto - toto w rączkę - toto w toto Na razie uwieczniłaś etap I.
Przyznaję, że czyta mi się to dość głupio bo w ostatnich kilkunastu latach byliśmy w 7 razy w sanatoriach i mielismy sporo czasu na obserwacje. Klaruś - Twoja notka potwierdza stereotyp, Kiedyś sanatoria to były darmowe wczasy dla wybranych i traktowano to jako rozrywkę. Dziś jest inaczej /z niewielkimi wyjątkami/ np. trudno zebrać towarzycho na tzw. wieczorek zapoznawczy i w ogóle zaaktywizować do wspólnych działań. 99 % kuracjuszy traktuje pobyt poważnie i nie rozrywkowo. Niech żyje stereotyp !!. Pozdrawiam
O, widze ze juz branie masz :-)))
OdpowiedzUsuńZabrałaś siekierę, czy tylko korkociąg??:D
OdpowiedzUsuń:DDDD
OdpowiedzUsuńTy koniecznie chcesz by K. Ci skrócił pobyt? :D
OdpowiedzUsuńPracowalam w sanatorium 11 lat ale jestem bardzo ciekawa jak wygladaja sanatoryjne obserwacje z pozycji kuracjuszki
OdpowiedzUsuńszybko się rozkręca:DDD
OdpowiedzUsuńKlarko, bądź grzeczna :)
OdpowiedzUsuńPiekne te akcesoria sanatoryjne ;))
OdpowiedzUsuńByłam tylko raz w sanatorium kilkanaście lat temu ,ale ani przed ,ani potem nie uczestniczyłam tak intesywnie ,w zyciu knajpianym ;)))
Witaj :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak się zaczyna, nie byłam :)
Ale ze słyszenia wiem o "gorszych" rzeczach :)
Buziaczki :)
Nonono, podsycasz zainteresowanie :))))
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy Klarko!
A miało być o Wysowej :)
OdpowiedzUsuńCzyli obiegowa opinia o zachowaniu "chorych ludzi" w sanatoriach jest prawdą?
OdpowiedzUsuńKrzysztof nie pozna Klarki po powrocie :)
OdpowiedzUsuńTo prawie jak: co się stało? uderzyłam się. ale gdzie? w ścianę!
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze w tym sanatorium, Klarko :)
dobry ten słuch masz, znajdź ławeczkę w uczęszczanym miejscu, to nam więcej perełek podrzucisz
OdpowiedzUsuń:)
Naturalna kolejność jest ponoć taka (wg przekazów starszego pokolenia):
OdpowiedzUsuń- rączka w rączkę
- rączka w toto
- toto w rączkę
- toto w toto
Na razie uwieczniłaś etap I.
od jutra Krzysiek będzie dzwonił co 15 minut:)
OdpowiedzUsuńTe szybkie to oni wolą zwłaszcza:)). A czy wolna, czy nie, to już nie tak ważne:).
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że czyta mi się to dość głupio bo w ostatnich kilkunastu latach byliśmy w 7 razy w sanatoriach i mielismy sporo czasu na obserwacje. Klaruś - Twoja notka potwierdza stereotyp, Kiedyś sanatoria to były darmowe wczasy dla wybranych i traktowano to jako rozrywkę. Dziś jest inaczej /z niewielkimi wyjątkami/ np. trudno zebrać towarzycho na tzw. wieczorek zapoznawczy i w ogóle zaaktywizować do wspólnych działań. 99 % kuracjuszy traktuje pobyt poważnie i nie rozrywkowo.
OdpowiedzUsuńNiech żyje stereotyp !!.
Pozdrawiam
a tu trwa impreza nieustająca
Usuń- Jestem raczej szybka.
OdpowiedzUsuń- O taką mi chodziło. Pójdziesz ze mną na wieczorek zapoznawczy?
z radością
Usuń:-))))
OdpowiedzUsuńDooobre :-)
Miłość też jest lekarstwem :) Dlatego w sanatorium zalecają, Psiara zw.
OdpowiedzUsuńa dlaczego mają podobne kurtki?
OdpowiedzUsuńnie wiem, zwracałam raczej uwagę na biżuterię;)
Usuńpatrząc na trzy takie, można się domyślać jesiennej promocji ;)
UsuńDobre!
OdpowiedzUsuńKażdemu wolno kochać. To miłości święte prawo.......
OdpowiedzUsuńPozdrawiam