Krzysiek zrobił sobie wolne i od rana łazi po domu, cokolwiek zagubiony. Dzień jest piękny, nasypało śniegu, jest lekki mróz. Mówię więc - idź proszę do ogrodu i zrób parę zdjęć to wyślę Małgosi i Urszuli. Poszedł, ale niezbyt te zdjęcia udane więc proponuję - to weź któregoś kocura i wrzuć w zaspę.
Jesteś bez serca - stwierdził.
jak to w zaspę?! |
U nas też trochę nasypało. Pierwszy dzień ze śniegiem czyli 20 stycznia zaznaczyłam w kalendarzu, oczywiście jako dzień klęski żywiołowej.
OdpowiedzUsuńcytując pewną świeżoupieczoną ministerkę - "...sorry, taki mamy klimat...'
Usuńmusi mieszkasz blisko mnie :PP
Usuńznaczy nie aż tak blisko, bo ja jeszcze śniegu nie miałam!
Jesteś bez serca, no kota w zaspę? Ja też jestem bez serca, nie ubieram psa w żadne pajacyki w kratkę, ani inne cudaczne ubranka. Widzę ten zgorszony wzrok innych właścicieli piesków opatulonych w puchate uniformy. Mój ma własne futro, zapuszczane od jesieni i nie wydaje się marznąć, bo w zaspy to on sam włazi, nie muszę wrzucać.
OdpowiedzUsuńlubiłam patrzeć, jak nasze psy goniły się w zaspach, a jakie potem były czyściutkie!
UsuńMój Bosiu uwielbiał zimę.Był szczęśliwy gdy mógł wyciągnąc się na śniegu i uciąc sobie drzemkę.Lato było męką dla niego,upały mordęgą.Ostatniego dnia,mimo swojej starości i bóli jakie ostatnio odczuwał,miał świetny humor,energię,cały usmiechnięty,a uśmiechał się pięknie.Zima była,taka jaką lubił,odprowadzał z podwórka każde auto do szosy,tak jak lubił.Wieczoerm juz nie żył.Mija któraś tam zima.Boli tak samo.Nie chodzę juz daleko w pola,bez niego.
Usuńto był pies,nie kot.
UsuńBez sorry ?:)))
OdpowiedzUsuńTen koncept z zaspą zda mi się niebezpiecznym... Może, niecnota, się dać rady wydrapać i jeszcze wróci...:((
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
jak nic wróci - nasze same testowały ;)
UsuńTaki klimat ;) Ale już mam dość tej odsłony klimatu, wolę tą cieplejszą część:)
OdpowiedzUsuńWanda z W
OdpowiedzUsuńKochane zimowe leniwce.Zima to jest czas kiedy można nacieszyć się kotem, mam na myśli te wychodzące.
Oczami wyobrazni juz widze lecace w powietrzu siersciuchy. Przewietrzyc skorke dobra rzecz! Usta same rozjezdzaja sie w usmiechu. Cudowne jest zycie leniuchow. W kolejnym wcieleniu chcialabym byc kotem u dobrych ludzi. W mojej czesci Belgii ani widu sniegu. I niech juz tak zostanie. Pracoholizm to straszny nawyk. Ale mozna z tym zyc. Podobno. Sama jestem leniwcem, z malymi epizodami przepracowania. Joanna-Jo
OdpowiedzUsuńAura jest prześliczna, ale nigdzie się nie można ruszyć.
OdpowiedzUsuńIzaR
Na spacerze w lesie klimat był boooski! :)
OdpowiedzUsuńMiałam iść na spacer ale jednak na to za zimno...
OdpowiedzUsuńU mnie calutki dzień pada, ale taki drobniutki, gdy się spojrzy za okno to prawie go nie widać. I tak sypie tym mini śniegiem i całkiem sporo już nasypało.Nasze bezdomne koty czasem bawią się na śniegu; chętnie wchodzą pod płożący się jałowiec, przysypany śniegiem - jeden tam się chowa, a drugi usiłuje go stamtąd wyciągnąć. Mój pies lubił ryć nosem w śniegu i łapać śniegowe kulki.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
A może kotu by się spodobało, skąd wiesz:)
OdpowiedzUsuńKoty lubia snieg!!!
OdpowiedzUsuńJ.
To zimowe , swierki w sniegu, ladne.Ja juz zapomnialam jak to jest miec snieg za oknem.
OdpowiedzUsuńo zdjecie mi chodzi , oczywiscie , nie o koty
OdpowiedzUsuńNasze 2 kotki wychodza na snieg, smiesznie podnosza lapy jak jest grubsza warstwa. a i tak po powrocie do domu maja sople na brzuchach.
OdpowiedzUsuńtez Monika
Kota w zaspę? Jak to delikatnie wystawia łapę w śnieg potem cofa potem jeszcze raz próbuje. Nawet ptaki najlepiej oglądać jej z za szyby. To zdecydowanie nie kocia pogoda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Niechaj się już kończy ta zima!
OdpowiedzUsuńKiciuś chyba rzeczywiście nie byłby zachwycony. ;) Ale czegóż nie robi się dla sztuki. :p
OdpowiedzUsuńNo tak, te dwa spiochy, wygrzewajace sie nad kaloryferem napewno bylyby "zachwycone"! ;)
OdpowiedzUsuń