W sprawie odpisywania na maile - pisałam sto razy - nie znam się na kotach, nawet nie wiem, jakim cudem te dwa moje żyją, są rozpuszczone i robią, co im się żywnie podoba, jestem leniwa i brzydzę się sprzątania kuwety dlatego one są wychodzące. Same przyszły to nie zamierzam ich trzymać na siłę w domu, zabezpieczenia drzwi i okien u nas nie było i nie będzie.
Wszystkie porady dotyczące pielęgnacji i opieki a także wychowania znajdziecie na kocich stronach. Post "Nie kupuj kota" trzymam, żeby mi nie uderzyła woda sodowa do główki, stamtąd bowiem przychodzi najwięcej komentarzy zaczynających lub kończących się słowami "głupia babo". Nie wzruszy mojego zatwardziałego serca żaden list opisujący sześć ślicznych kociąt, które najlepiej miałyby u mnie a jak ich nie wezmę to będę je mieć na sumieniu.
Dobra, dalej. Klarka opamiętaj się, oni wiedzą, że cię ramię boli a hormony uderzają ci do łba nie gorzej jak nastolatce.
Od czasu do czasu wrzucam na facebooka (to okno z boku) linki do Waszych blogów, ponieważ uważam, że niektóre artykuły warte są publikacji w tym miejscu właśnie. Jeśli jednak ktoś tego sobie nie życzy, proszę mi napisać. Przeproszę i usunę.
Raz na trzy miesiące robię porządek w linkowni. Niektóre blogi usuwam, inne dodaję. Bo tak.
Na pociechę dla wszystkich pań oni tańczą dla nas (klik)
dla Wandy z Wielkopolski na powitanie |
no ja też myśle o Star...
OdpowiedzUsuńa włąściwie zaraziłaś mnie lękiem..
to obejrzyj panów kapeluszach na odstresowanie
Usuńczemu napisałam w kapeluszach, hmm
UsuńKlarka,bo hormony...sama mówiłaś;)
UsuńStar tak ma. To nie pierwszy raz. Mam nadzieję, że wszystko u niej dobrze.
OdpowiedzUsuńLecę sprawdzić czy jestem w Twoich linkach, Klarko!
Uff :))
UsuńNajbardziej podoba mi się argument "bo tak!"
Popieram.
z kotami mam podobnie:)
OdpowiedzUsuńwychodzi na to że im mniej dbasz ,tym ONE lepiej na tym wychodzą...;)
O star nic nei wiem.
Musi pewnie uporać się z problemami sama. Ona jest taka twarda i pewnie nie chce... no wiecie same.
OdpowiedzUsuńW swojej czytelni też robię czasem porządki a i tak potem bokami podczytuję jeszcze te usunięte:) na kotach się też nie znam i żadnego nie wezmę. Jak trzeba to wspieram inaczej:)
Ramie potraktuj ketonalem (jeżeli możesz) na hormony dobre przytulenie do męskiego ramienia, albo wyciszenie z książka, albo... no tak, ale na to trzeba czas wolny mieć, a tu sto spraw na głowie.
przeważnie usuwam nieczynne od dłuższego czasu, albo skasowane
UsuńKlarka,jak cię czytam(a jak cię kocham,to przecież wiesz),to wiem już że bloga nie założę;)
OdpowiedzUsuńa to dlaczego? jeśli boisz się hejterów to nie martw się, pomożemy Ci!
UsuńAsertywność to bardzo pożądana cecha :) "Bo tak" jest genialnym argumentem pasującym niemal do każdej sytuacji
OdpowiedzUsuń"Żono, ale na prawdę musisz dzisiaj, jak nam się spieszy, łazić po tych sklepach??? Nie możesz odłożyć do jutra?"
"Nie!"
"Dlaczego???"
"BO TAK!"
hormony jak nic!
UsuńCenię Cię za tę czystą szczerość! Serdeczności.
OdpowiedzUsuńdawno straciłam cierpliwość, wiesz, jak bywało;)
Usuńbędziesz je miała na sumieniu... no tak, na kogoś trzeba przecież zrzucić odpowiedzialność...
OdpowiedzUsuńjak kiedyś rzucisz to pisanie na blogu to nas będziesz miała na sumieniu:)
Star może jak każda gwiazda ma humory, ale też sie troche niepokoje
haha to mi napisałaś tak, jak moja siostra, zacytuję ale niedokładnie - jak tak możesz robić ludziom, oni tam zaglądają codziennie i czekają, rozumiesz to, codziennie!
UsuńWygląda na to, że się zmawiacie na mnie!
zaglądają codziennie, ma rację :-)
UsuńTeraz dopiero przeczytałam tekst o kotach;p
OdpowiedzUsuńJa jestem alergikiem. Gdyby mnei zamknac na noc w pomieszczeniu z kotem to raczej bym tego nei przezyla. Gdy kot jest obok mnei to czuje jakbym go miala w gardle. Takei uczucie zatkania, laskotania i ciezko mi oddychac.
Teraz jak mieszkam hen hen daleko od rodzinnego domu, rodzice przygarneli kota. A raczej kotke. Na poczatku wysprzatala garaz z myszy, potem jadla to co rodzice dali, pozniej zaczela obzerac sie parowkami z biedronki, a teraz zyczy sobie wiekszych rarytasow;p Kot wybredny jest. Dobrze ze ten nei ma prawa wejscia do domu, bo raczej nie odwiedzalabym juz rodzicow ;p
nie wiem, komu bardziej współczuć;)
UsuńCzyli jestem jaka jestem
OdpowiedzUsuńPo prostu
Nienawidzę tego określenia. Masło maślane. Jesteśmy dorośli, potrafimy pisać i oceniać różne sytuacje i osoby. Ktoś, kto piszę o sobie "jestem jaki/ka jestem", dla mnie jest osobą niezwykle ograniczoną, której zdolności wyrażania opinii równają się zdolnościom gimnazjalisty. Chociaż i gimnazjalista powinien potrafić już kilka słów o sobie powiedzieć.
UsuńI zapewniam nie piszę tego złośliwie i nie jestem wredna. Wyraziłam tylko moje zdanie i nie wszyscy muszą się z tym zgadzać. :)
Pozdrawiam
*pisze, nie piszę, sorry za błąd
UsuńJestem jaka jestem, jestem taka jak mnie widzą, jestem taka jak się przedstawiam, jestem taka tak się kreuję, jestem taka jaką mnie przyjmują inni i jestem taka jaka jestem ... dla siebie... i dla innych :)
Usuńps. Klepsydro a co to jest masło? Jest to coś co jest maślane :D
Albo:
UsuńJaka jestem? ci którzy mNie zNaJą wiedzą ^^ <3 <3 ^^
Klepsydro, podzielam Twoje zdanie;)
Klarka może na kotach się nie znasz,ale je kochasz.Mam nadzieję,że od czasu do czasu dasz zdjęcia swoich i dochodzących kotów.Niedawno Ciebie odkryłam i przeczytałam całe archiwum.Czytając byłam wzruszona i rozbawiona często do łez.Oglądając zdjęcia kwiatów czułam ich zapach.Masz śliczny ogród,taki naturalny ,prawdziwy,no i te kochane,prywatne i dochodzące koty,A może tak okład z kota na to bolące ramię.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i życzę dużo zdrowia. Rencistka Wanda z Wielkopolski.
proszę bardzo, wstawiłam na górze specjalnie na Twoje życzenie i na powitanie
UsuńKlarko , i tak trzymaj, i taką Ciebie pokochałam / tylko mnie nie zawlecz na kompostownik :)))
OdpowiedzUsuńTeż się martwię, gdy ktoś znika na dłużej.
OdpowiedzUsuńOgłoszenia przeczytane, pogróżki zanotowane;-)
Na razie, Klarko, jestem odcięty od własnego neta, ale w miarę możliwości będę odwiedzał też i Ciebie, tyle, że nieco rzadziej.
OdpowiedzUsuńściskam i niezmiennie zapraszam ( na post gościnny Piotra)
To chyba telepatia bo też właśnie myślałam o Star , że dawno jej nie było. pozdrawiam i życzę Ci Klarko zdrowia
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi początki mojego logowania. Wtedy w momencie jak wpisałam kogoś do linkowni, (bo tak!), to było wszystko ok. Kiedy usunęłam, o matko do ciebie! Płacz, żal i zgrzytanie zębami! Wyrzucanie mojego blogu z danej osoby linkowni z hukiem i przytupem! A ja biedna dowiadywałam się o tym po, nie w czasie, bo nigdy nie zwracałam na to uwagi czy gdzieś jestem, czy nie. Takie trochę dziecinne mi się to wydaje. Jak coś czytam, to lubię mieć to na widoku, jak nie czytam, to usuwam i nie chodzi tu o jakieś moje osobiste sympatie, bo większości osób nie znam.
OdpowiedzUsuńBlogowania, nie logowania. Mój komp wie lepiej co chcę napisać...
UsuńO, martwimy się o siebie, jak to miło, choć wirtualnie.
OdpowiedzUsuńNaprawdę, są tacy co chcą oddać Ci 6 kotów? Ludzie są jednak dziwni.
OdpowiedzUsuńteż tak uważam, wolałabym samochód, apartament albo jakieś fajne wczasy na Krymie albo gdzieś
UsuńPodobno podczas przysięgi defilować będą młode kobiety w kompletnych mundurach, a tuż za nimi będą szli młodzi mężczyźni, zamiast kapeluszy będą berety. :D
OdpowiedzUsuńMoże na urlop pojechała, chociaż wtedy pewnie by nas uprzedziła.
OdpowiedzUsuńDla mnie dwa koty to za mało. Minimum 4
OdpowiedzUsuńCzasem człowiek tak ma, że nie jest w stanie napisać nawet prostego zdania typu "nic mi się nie chce, jak wrócę to będę". I trzeba to uszanować. Gdy już będzie miała ochotę to z pewnością "da głos". Mam cichą nadzieję, że jeszcze nie zostałam usunięta z Twoich linków.
OdpowiedzUsuńDlaczego tylko sześć kotów chcą Ci dać? Jesteś warta by dostać ich więcej:))))
i psów kilka, nie? szkoda, że mi nikt nie chce dać np samochodu
UsuńKlarko nie martw sie zyje, ale to wszystko co chwilowo moge napisac.
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć:)
Usuńja też się nie znam na kotach a doglądam ich 11. i dwunasty w domu.
OdpowiedzUsuńznaczy sztuk 11. ale mi przyszło na starość....
ale one nie mieszkają z Tobą w domu tylko przychodzą się żywić?
Usuńno nie mieszkają, chyba bym ja musiała się wyprowadzić. tyle futer a każde ma inny charakter. czasem wpadają w odwiedziny a ja ich szukam. jeśli nie mogę znaleźć to pewnie pod którymś łóżkiem gość siedzi. albo pyszczek ma w misce filipa.
OdpowiedzUsuńbo już miałam Ci zmieniać nicka na Violetta z Mazur
Usuńhahahahah!
UsuńFajne kociaki,a ten szaraczek topi serce:)
OdpowiedzUsuńKlarko niby sie nie znasz, a odrobaczasz i psikasz srodkiem na pchly i kleszcze regularnie... Co takiemu "wychodzacemu" kotu jeszcze trzeba? A te Twoje (i te domowe i te obce) wyczuwaja, ze o nie zadbasz i schodza sie gromadami... :)
OdpowiedzUsuńi zabawa w "wpuść kotka wypuść kotka"
UsuńKoty się posypuje azotoksem, wychowuje mokrą ścierą i karmi mlekiem z otrębami! O!
OdpowiedzUsuńA co do linków, to nienaruszalne są zaprzyjaźnione i one mogą być usunięte tylko gdy są skasowane. Taki skasowany bloger gdy znów zakłada bloga, to już musi przejść niezłą kwarantannę i wcale nie musi wrócić na dawne miejsce. Pozostałe linki wg uznania - reklamacji nie było. :D
oj okrutny, okrutny, doigra się w końcu
UsuńPiękne powitanie,ślicznie dziękuję.Takie zdjęcia mogę oglądać i oglądać.i jeszcze ogród Klarki.Ja mam kota rasy dachowiec.
OdpowiedzUsuńTeż zaglądam codziennie,jak nie ma nowego tekstu to wracam do archiwum.Jeszcze raz dziękuję.
Wanda z Wielkopolski.
to zapraszam Cię również na pierwszy blog
UsuńMam 5 kotów,są to koty do roboty.Nie ma nic za darmo.Ja je karmię, ,mają ciepłe miejsce do spania ,od czasu do czasu je pogłaszcze i na tym koniec.W domu nie ma dla nich miejsca,po prostu nie lubię.Widocznie są zadowolone bo często znajduję na wycieraczce przyniesione w prezencie myszy.
OdpowiedzUsuńnoszę je na rękach, śpią ze mną, wożę w potrzebie do weterynarza i leczę, szukam, kiedy ich dłużej niż kilka godzin nie ma ale nie chcę nikomu doradzać, jak mają postępować ze swoimi kotami bo od tego jest weterynarz, i to jest odpowiedzialność, najwyżej mogę napisać - dbać i kochać.
UsuńPopieramy asertywność! :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak mam jak mam szukać .Myślałam,że w archiwum zaczynające się od listopada 2010 "w zgodzie z naturą" jest pierwszy blog ,ale czytając listę gości dowiedziałam się,że są dwa blogi i że wypada się przedstawić.Jak przyjedzie mądra głowa to poproszę o przeszkolenie.
OdpowiedzUsuńWanda z W.
na górze w drugiej kolumnie jest napis "pierwszy blog" jeśli klikniesz tam, przeniesiesz się do opowieści o kotach, zepsutym mopie i morderczyni;)
UsuńNa wszelkie bóle polecam pas z gorczycą, działa lepiej niż ketonal i inne prochy, a nie niszczy nam wątroby i żołądka. Grzeje jak termofor:)
OdpowiedzUsuńAleś mnie pocieszyła! Dziś w Szczecinie mróz wielki, a wystarczyło Twą pociechę obejrzeć i ogrzewanie w domu wyłączyłam ;)
OdpowiedzUsuńDzięki znalazłam,tylko teraz nie mam czasu czytać,muszę iść do banku/kawał drogi/,obiad,o 14 jadę do weterynarza z kotem/trzeci zastrzyk//dopiero wieczorem.Przedstawiłam się w gościach.
OdpowiedzUsuńRamię jeszcze boli? Miłego dnia Wanda z W
Zawsze, gdy zagladam do Ciebie usmiecham sie....
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Sprawdziłem .... jeszcze jestem ;) A że nie jestem kobietą ... link mnie rozbawiła ale nie zainteresował ;)
OdpowiedzUsuńPisz, pisz, ciagle o tych kotach! Jak na osobe, ktora sie nie zna, opiekujesz sie nimi zaskakujaco dobrze. az kwitna!
OdpowiedzUsuńtez Monika