Zbójca od czasu wypadku jest kotem trudnym. Trzeba obchodzić się z nim delikatnie bo jak nie to walnie łapą, ugryzie albo udrapie do krwi. I to bez ostrzeżenia. Wygląda, jakby był zły na cały świat albo jakby cały czas cierpiał, choć wet powiedział, że owszem, kuleje, ale go to nie boli. Słucha tylko mnie, choć raz czy dwa i tak mnie ugryzł. Kiciulka czasem muszę przed nim bronić. Bywa tak, że Zbójca położy się na wycieraczce pod schodami i Kiciul włazi po poręczy, skrada się, wspina, wreszcie, gdy już jest przy drzwiach na ganku, Zbójca zrywa się i wiadomo, łapoczyny i wrzask.
Czuję wdzięczność - jak to możliwe, że znacie mnie tak dobrze? Bez pudła odgadliście moje intencje.
Nie nadaję się absolutnie do żadnych konkursów i rozdawajek, nie mówiąc o zabawie typu "candy". Łajza, łajza i koniec. Powinnam była zwyczajnie napisać - zajrzyjcie, proszę, do sklepu moich dzieci, a nie kombinować jak koń pod górę.
Ale koniecznie chcę pomóc Asi bo chyba każdy wie, jak trudno młodym wystartować z jakąkolwiek działalnością. Dlatego nie narzucałam warunków i nie naciskałam - jak się blog Asi rozkręci to tam właśnie będzie prawdziwe candy a ja już nie będę w niczym przeszkadzać.
Rozdawajka jak najbardziej aktualna - to który to Zbójca?
oczywiście, że ten z czarną bródką. nawet gdybym nie wiedziała to ta niewinna mina mówi wszystko!
OdpowiedzUsuńZbójca to ja :D
OdpowiedzUsuńKlarko, sklep Asi odwiedziłam jak tylko wypuściłaś w obieg na Fb .
OdpowiedzUsuńNie tylko mnie zaintrygował pewien przedmiot, wyglądem przypominający peryskop. Banan na gębusi wykwitł, gdy okazał się on być pojemnikiem na sól :D
Zbójca i Kiciulek są jak bracia bliźniacy, ale widocznie dwujajowe skoro nie zawsze są zgodni :)))
ja też nie wiedziałam, co to jest, Daga wymyśliła, że to peryskop, ja się kompletnie nie znam na tym stylu
UsuńA mnie się podobają kokliki, no i słoiczki, mmm, palce lizać!
OdpowiedzUsuńSklep Asi ma bardzo ładną, nowoczesną oprawę, oferuje eleganckie towary i życzę, żeby się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia!
Wszystko poukładane na półeczkach jak w normalnym sklepiku można poobracać, prawie dotknąć. Widzieliście ten nożyk do masła dla męża wariata lub niebezpiecznej żony? O swoje życie trzeba dbać ;)
OdpowiedzUsuń;))))
UsuńArtek, Ty nie namawiaj do zbrodni tylko zobacz, jakie tam śliczne porcelanowe kubki, mamie i siostrze kup!
Usuńno popatrz, rano byłem w sklepiku i były dwa, a teraz taki szeroki wybór kubeczków. Dostawa towaru nigdy nie wiadomo kiedy i o której porze, jedna wizyta dziennie to będzie mało
UsuńKubeczki miodzio, tak samo słoiki. Zdjęcia jesienne też cudne. Nie ma co się tłumaczyć Klarko, ładne to jest i wiadomo, że dobry uczynek zrobiłaś, że zachęcałaś do oglądania ładności. :-)
OdpowiedzUsuńZawsze podejrzewałam, że Artek to jakiś kot, który mutantem będąc, komentuje na kocim, bądź co bądź, blogu... :-D
Ewa rozgryzłaś mnie :D ale nagrody za to nie ma
UsuńAle mam satysfakcję :-D
UsuńBiedny Kiciulek :((
OdpowiedzUsuńA sklep Asi i mi się bardzo podoba :))
A ja wciąż choruję na ten koszyk na jaja w kształcie kurki u Asi! I to byłby super prezent dla Teściowej na gwiazdkę! Bo dla Teściowej to porządny prezent musi być .... :)
OdpowiedzUsuńto ja sie zaraz poprawiam i zagladam.
OdpowiedzUsuńa co do kotow to zawsze tak maja (te Zbojce) ze nie ma ostrzezenia, nie widac ruchu a tu nagle krwawa szrama albo dziura w reku na wylot...
tez Monika
do sklepu zaglądałam wcześniej, jeszcze przed specjalnym zaproszeniem;) cudeńka...:)
OdpowiedzUsuńno elegancko jest w sklepie i tak... designersko, (że pozwolę sobie użyć zagranicznego słowa)
OdpowiedzUsuń