Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
Nam sie zaczął od kupna kompa - na razie schowalismy go tylko przed chomikami. Szukamy porządnego kota - może byc niewidzialny. Dzis też Cię lubimy ! PO +AB
A ja dzięki erracie dowiedziałem się, że przyplątałem się na tego bloga w okolicy 1 sierpnia rok temu :D Dla mnie to była duża nowość, bo na tego typu blogach wcześniej bywałem z rzadka.
A guzik prawda wedle tego porzekadła ! O ! Bo wtorek miałam bardzo pracowity, i do środy zresztą się przeciąąąaaąga , bo słoiki się w garze jeszcze pasteryzujom/ą :) Przyznać jednak muszę, że w poniedziałek , po pracy/ naczy się tej etatowej/ , to nie miałam sił na żadne inne takie tam w domku, i bezzzczelnie zaległam na kanapie pode kocykiem , podobnie jak Twój Kiciulek/Zbójek ( ?) Klarko ;)/ i trzaskałam wokół złowrogim wzrokiem Jożinowi, który przeszkadzał był w obejrzeniu w TVP entego razu "Kochaj albo rzuć" :)
PS. A tak bardziej na poważnie, to martwię się, co też Wam ten poniedziałek przyniósł.
No właśnie, o co tym ludziom chodzi z tym poniedziałkiem?? :)
OdpowiedzUsuńmnie się kicior podoba
OdpowiedzUsuńJa też tak chcę.Basia
OdpowiedzUsuńJaki poniedzialek, daj spokój Klarko!
OdpowiedzUsuńNiech se kotek odpoczywa a nie o jakimś poniedziałku trujesz;P
Kiciulku:)jak ja cie rozumiem:)nie ma lepszego miejsca na poniedzialek i reszte tygodnia, prawda?
OdpowiedzUsuńOn czuje to samo co ja. Winter is coming. Nie jestem pewna jak to się pisze ale oddaje sens. Koty pod koce! :-D
UsuńTo ja tak nie chcę. Mój poniedziałek zaczął się od irytacji i podenerwowania.
OdpowiedzUsuńMatko-Sałatko! Co za kobieta! Robi przetwory, na chłopa nie klnie, gotuje, piecze i kota nawet kocem przykrywa! Cześć Ci i chwała!
OdpowiedzUsuńZapowiada się przytulny, taki w sam raz:)))
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
ojej... to bardzoo zabiegany tydzień przede mną! :)
OdpowiedzUsuńspojrzenie kota - przecudne!
Pozdrawiam :***
Nie no, nie strasz Klarko, bo mi sie dzien zaczal od napadu sklerozy... :)
OdpowiedzUsuńNam sie zaczął od kupna kompa - na razie schowalismy go tylko przed chomikami.
OdpowiedzUsuńSzukamy porządnego kota - może byc niewidzialny.
Dzis też Cię lubimy !
PO +AB
http://demotywatory.pl/4193721/I-tu-sie-pojawia
OdpowiedzUsuńA ja dzięki erracie dowiedziałem się, że przyplątałem się na tego bloga w okolicy 1 sierpnia rok temu :D
OdpowiedzUsuńDla mnie to była duża nowość, bo na tego typu blogach wcześniej bywałem z rzadka.
O, mój żeś Ty. Do łez się wzruszyłam:-).
UsuńJeszcze jedna co ma oczy w mokrym miejscu? :P
UsuńNie strasz, bo mój był straszny, fatalny i do doopy...
OdpowiedzUsuńa znajdzie sie troche miejsca i kocyka kolo kiciulka?
OdpowiedzUsuńtez Monika
PS dzis juz co prawda wtorek ale moze to dalej dziala?
no pewnie))) ale bym chciała
OdpowiedzUsuńt.
Fajny taki poniedziałek pod kocem, jeszcze jakby deszcz za oknem pukał to bajka na całego :-)
OdpowiedzUsuńA guzik prawda wedle tego porzekadła ! O !
OdpowiedzUsuńBo wtorek miałam bardzo pracowity, i do środy zresztą się przeciąąąaaąga , bo słoiki się w garze jeszcze pasteryzujom/ą :)
Przyznać jednak muszę, że w poniedziałek , po pracy/ naczy się tej etatowej/ , to nie miałam sił na żadne inne takie tam w domku, i bezzzczelnie zaległam na kanapie pode kocykiem , podobnie jak Twój Kiciulek/Zbójek ( ?) Klarko ;)/ i trzaskałam wokół złowrogim wzrokiem Jożinowi, który przeszkadzał był w obejrzeniu w TVP entego razu "Kochaj albo rzuć" :)
PS. A tak bardziej na poważnie, to martwię się, co też Wam ten poniedziałek przyniósł.