Staram się dla gości
przygotować coś, za czym przepadają i Miśce obiecałam gołąbki. W dniu, kiedy goście mieli
przyjechać, był upał i choć Miśkę bardzo lubię,
gołąbków nie zrobiłam. Przygotowałam za to faszerowaną paprykę bo robi się
szybko i nie wymaga długiego duszenia. Akurat wtedy nie wyszła mi ta papryka
zbyt smaczna ale goście jedli i nie mówili, że niedobra(oj niedobra, niedobra). Mało tego, Miśka
przyznała się, że je to danie po raz pierwszy w życiu. To nie wszystko.
Wieczorem dyskretnie spytała, czy jeszcze coś zostało i wsunęła kolejną porcję.
Dlatego dziś zamieszczam przepis a raczej opis, bo może nie wszyscy wiedzą, jak
się robi to pyszne i proste danie.
Do tej ilości papryki,
tu już jest umyta i wybebeszona, trzeba sporo farszu ale to jest porcja dla
dużej rodziny.
Ja wzięłam kilogram
zmielonej łopatki (pani mi w sklepie zmieliła), jeden woreczek (100g) kaszy i
jeden woreczek ryżu. Mięso usmażyłam na cebuli i wymieszałam z ugotowaną kaszą i ryżem. Doprawiłam
solą (uwaga, ryż i kaszę gotuje się w osolonej wodzie więc trzeba uważać) dodałam
łyżeczkę pasty paprykowej od Małgosi a potem doprawiłam jeszcze pieprzem
mielonym. Jakie to było dobre!
Dziś dużo lepsze niż poprzednio, może to sprawka tej pasty?Można tym faszerować kapustę, pomidory i co tam kto ma! Ja napakowałam farszem papryki i całość wsadziłam do piekarnika. Pół godziny i gotowe. Jemy z sosem grzybowym – cebulę na masło, na to grzyby, usmażyć, podlać nawet i wodą, zaprawić kwaśną śmietaną i koniecznie wsypać dużo zielonej pietruszki. Sól i pieprz, nic więcej.
Dziś dużo lepsze niż poprzednio, może to sprawka tej pasty?Można tym faszerować kapustę, pomidory i co tam kto ma! Ja napakowałam farszem papryki i całość wsadziłam do piekarnika. Pół godziny i gotowe. Jemy z sosem grzybowym – cebulę na masło, na to grzyby, usmażyć, podlać nawet i wodą, zaprawić kwaśną śmietaną i koniecznie wsypać dużo zielonej pietruszki. Sól i pieprz, nic więcej.
gotowe |
Będę kupować większą ilość papryki do zaprawy, więc na pewno skorzystam z tego apetycznego przepisu....:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
faszerowaną paprykę już znam od dawna, ale zrobiłaś mi smaka ;)
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałam, że można też w piekarniku. Ja duszę w garnku. Aha, w tym celu używam "białej" papryki. Nie ma tak twardej skórki.
OdpowiedzUsuńz piekarnika wydaje mi się smaczniejsza, duszona jest dla mnie za miękka
Usuńja też do tej pory dusiłam, chętnie spróbuję czegoś innego, dziękuję za podpowiedź :)
UsuńNo to mamy super przepis na paprykę faszerowaną ''a la Klarka'' .Lubię i robie często faszerowane papryki ale też wybierałam te podłużne ''proszowickie''.Skoro się już dowiedziałam ,że można do piekarnika i nie męczyć się sterczeniem przy kuchni to już plus ogromny ...pozdro Eliza F.
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Wczoraj robiłam cukinię z farszem. Teraz jest dobry czas na faszerowanie wszystkiego, co sezonowe a ja od tych "faszerów" jestem chwilowo uzależniona :)
OdpowiedzUsuńJa robię też często. Teraz będzie w wersji vege. Też pyszna!
OdpowiedzUsuńja zrobiłam dla Młodej z ryżem,cebulką i pieczarkami.Mlask:)
OdpowiedzUsuńdla nas robię podobnie jak piszesz.na dno brytfanki daję czasem ziemniaczki w plasterkach,pomidorki i zalewam mlekiem z roztrzepanym jajkiem.Mlask:)
I jak to możliwe, że Miśka chudnie, skoro podjada wieczorami, ja się serio pytam???
OdpowiedzUsuńu Klarki miałam przerwę w pilnowaniu się;))
UsuńNie dało się opanować przy takich pysznościach!
Klarka nie wspomniała o naleśnikach ze szpinakiem!:)
a bo naleśniki same się zrobiły nie wiadomo kiedy
UsuńPozwoliłam sobie skopiować, bo smakowite. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie nadziewana papryke!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Z faszerowanej papryki lubię jedynie farsz :D Opędzlowałabym ze smakiem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Lubię to! :)
OdpowiedzUsuńwolę o kotach ale o jedzeniu też może być. Paprykę można, można cukinię albo kabaczka nafaszerowac albo też pomidory. Wszystko można czymś tam nadziać ale twoją paprykę zrobię bo moje najmłodsze dziecko mięso je tylko w warzywie, jeśli można tak powiedzieć :-) i prośba na koniec, co z kotkiem? Napisz proszę. Zawsze do kotów wrócę, nawet jakbys o chałwie pisała :-D
OdpowiedzUsuńdowiedziawszy się, do kogo należy kociak, wzięłam go pod pachę, a było wcześnie rano, i z piorunami w oczach poszłam do tego typa. Typ siedział wraz z kolegą na schodach swego domu i cierpiał, co było widać i czuć. Po wczorajszym cierpiał. Wrzasnęłam, a typowi zahuczało we łbie od mojego wrzasku, i tak się darłam, że rzucę na niego klątwę i zawsze już będzie się tak czuł jak w tej chwili, chyba, że odda kota do tego domu skąd go wziął. Oddał. No dobra, trochę przesadziłam w tym opowiadaniu ale sens jest podobny.
OdpowiedzUsuńzawsze robię tylko z ryżem i do głowy by mi nie przyszło, że można to zmieszać, ale brzmi ciekawie, tylko jaka kasza?
OdpowiedzUsuńpaprykę gotuję, nie piekę, wody jest tylko do połowy wysokości papryki, wrzucam ( jeśli mam) fasolkę szparagową, pora, kalafior, marchewkę i te warzywa razem się gotują, tak, że wywar jest smaczny- oczywiście dodaję do wody soli i słodkiej papryki oraz z łyżkę masła.
pozdrawiam :)
dodaje kaszę bo pasuje do grzybów, nie zastanawiałam się, jaka, jaką mam w szafce
Usuńno właśnie - jaka - bo ja mam dużo kasz w szafce:P
Usuńja daję kaszę jęczmienną, perłową, drobną :)
Usuńzastanawiałam się czy jęczmienną, czy gryczaną?
Usuńja robię gołąbki albo z ryżem, albo z kaszą gryczaną plus oczywiście mięso, stąd moje pytanie:)
a Twój przepis wypróbuję
Klarka nam powie, ale tak myślę, że do grzybów to i gryczana byłaby niezła :)
Usuńdałam prażoną gryczaną ale absolutnie nie musi być kasza, można dać samą kaszę albo sam ryż
UsuńA czy można prosić o przepis na pastę paprykową? - Bo tego warzywka to się dopiero uczę, rodzinka lubi. Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńpastę dostałam aż z Francji, nigdy jej nie robiłam ani nie kupowałam
UsuńTrudno... ale dziękuję za podpowiedź gdzie jej szukać :-) M.
Usuńnaprawdę nie miałam pojęcia o tej paście, to jest mieszanina kilku papryk i oliwy, bardzo ostra, konsystencję ma jak hmm dżem?
UsuńKlarko, ja od zaprzyjaźnionej Ormianki mam pastę z bakłażana, też pycha, dodam do farszu. Dzięki za info o kocie :-)
Usuńa do gołąbkow tez dajesz ryż z kaszą?:)),bo ja paprykę samym mięsem nadziewam,a gołąbki kaszą:))pozdr.Beta
OdpowiedzUsuńróżnie, to zależy, z jakim sosem zamierzam podawać, do grzybów bardziej mi pasuje kasza
UsuńDobre to jest, muszę zrobić, bo dawno nie robiłam, a teraz jest czas paprykowy. Tylko, że ja z samym mięsem, bez kaszy.Ostatnio był madziewany kabak gigant.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze Wspanialy tego nie widzi:)) bo sie juz upomina o faszerowana papryke od jakiegos czasu, a ja dziwnie nie pamietam. Ale ja tez tak dawniej robilam te papryki "na stojaco" natomiast teraz jak nas jest tylko dwoje i w sumie dwie papryki to juz obiad na dwa dni:)) To sie nauczylam kroic je wzdluz i wtedy "leza na boku" spokojnie nie przewracajac sie na boki:))))
OdpowiedzUsuńKlarka narobilas mi smaku, po porannej lekturze postu nabylam siate papryk na targu :)
UsuńJa tez tak robie, kroje wzdluz. Bo i latwiej i ekonomiczniej. Nie moge u Ciebie Stardust komentowac, a chcialam zapytac czy pieklas ciasto w halogen oven? :)
Pozdrawiam,
Klara F.
Robiłam kiedyś faszerowaną paprykę i wiem, że jest wspaniała. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA co do picia do tego?:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Do picia koniecznie szklanica dobrego, musującego jabola, bo kwaskowaty i ma wszystko co trzeba. :D
UsuńNo, ja zawsze boleję, że nie mogę dodać ostrej papryki, bo to wszystko delikatne i niezwyczajne smaku.
Piwo też dobre, takie zimne:)
UsuńKlarko, fajny przepis, ja tak faszeruję cukinię:)
a zimnym piwem można śmiało popić
OdpowiedzUsuńKlarko, a nie mogłabyś dodać drobnego kącika z "ostatnimi komentarzami", takiego nawet drobnego jak u Bezetki? Ja wiem, że na blogspocie raczej trudno, więcej niż pięć ostatnich się nie da, i aktualizują się jakby chciały a nie mogły, ale dobra i taka proteza. Inaczej komentarze pod starszymi tekstami są sobie a muzom - bez sensu.
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała zrobić, ale nie wiem jak;/
Usuńpoprosiłam Dagę o link bo nie wiem, jak wstawić
UsuńKneziu - mówisz - masz!
UsuńNo i mamy parę komentarzyków Erraty, których by inaczej nikt nie zauważył :D
UsuńA przy okazji, szanowni potencjalni i okazyjni blogerzy - zapewniam Was, że raczej nie zajrzę na Wasze blogi, z tej prostej przyczyny, że po pierwsze, nie znam, po drugie, nie mam czasu, a po trzecie trzeba się napracować, żeby jeszcze ktoś taki jak ja zajrzał. Z wrodzonej wredoty nie zaglądam i już! :P
Na fb było zaproszenie do dyskusji i nieszczególnie się rozwinęła, pomimo usilnych prób. Generalnie padła propozycja dyskusji co do wspólnego pisania z innymi, lub z debiutantami. Zapraszam do obejrzenia i wcale nie dlatego, że sam tam ze sobą, nieomal, pogaduję, tylko że warto zobaczyć o co chodzi?
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=545648862169647&id=214923118575558
no to za tydzień jestem na paprykach ;)
OdpowiedzUsuń)) a nie można zafaszerować czymś innym??))
OdpowiedzUsuńteatralna
Można :D
Usuńteatralna - kasza+pieczarki, makaron+ser+bazylia, najważniejszy jest pomysł i to, co masz w lodówce
OdpowiedzUsuńMniam, mniam.............
OdpowiedzUsuńPozdro
U mnie papryka żółta, bo delikatniejsza skórka, w farszu mięso nie smażone i tylko z ryżem, smażoną cebulką i innymi przyprawami, ale papryki z farszem obsmażane na patelni, a później duszone z wkrojonymi pomidorami, też pycha jak i inne faszerowane warzywa, pozdrowienia Elżbieta
OdpowiedzUsuńKochana Klarko, czytuję twój blog od długiego już czasu, nie lubię komentować, ale dzisiaj po prostu dostałam ślinotoku ;) uwielbiam gołąbki, za papryka przepadam ;) ale niestety... jestem na diecie;) ale nic to, myślę, że małe odstępstwo mi nie zaszkodzi, namówiłaś mnie! Pozdrawiam Gosia
OdpowiedzUsuńCzęsto robię taka paprykę ale z farszem z ryżu, czosnku, pietruszki i sosu pomidorowego. Zamykam je na górze plasterkiem sera żółtego.
OdpowiedzUsuńW Hiszpanii bardzo popularna jest papryka pieczona w piekarniku, bez niczego, potem ściąga się skórę, zalewa octem balsamicznym i dadaje czosnek.je się oczywiście na zimno.