Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
Patent na milosc od...spojrzenia czy wyznania? Jak tu niedawno napisali: "nowy" zawsze? aplauzem witany? Co na to "stare" kociska? Troszke zazdrosne? Iza
Chcę tylko powiedzieć, że pies zawsze ma powód do merdania ogonem, ale trzeba rozumieć to merdanie, żeby zrozumieć co pies chce nam przekazać. Bo zupełnie inaczej merda z radości, inaczej gdy nie bardzo wie co my od niego chcemy a zupełnie inaczej gdy za chwile rzuci się by gryzć. Miłego,;)
chrzcin nie przewidujemy;) poszła baba do plebana chcąc ochrzcić kota a pleban na to - wykluczone, kotów się nie chrzci! Baba zaoferowała 100 tys dolarów datku na wiadomą instytucję, więc pleban natentychmiast zadzwonił z zapytaniem co czynić do zwierzchnika i otrzymał odpowiedź - chrzcić, i zapytać, kiedy przewiduje się bierzmowanie!
............a nawet nie wiemy czy to on czy ona. Jeżeli nie masz wprawy w stwierdzaniu płci wystarczy podrapac po brzuchu - jeżeli zwiększa sie mruczenie znaczy ON !!!.
Ale słodziak!!!Ja już bym była załatwiona:)Zakochana i kupiona:)Ja też nie wiedziałam czy mój kot to on czy ona,dlatego nazwialiśmy go Misza,go bo to jednak on:)
Proponuje imie Miśka (jak to ona) lub Misiek (jak to on tak jak lozkowy 'jasiek') - mi sie tak wydaje. A Ty, Klarko, to mieszasz :D, to Wasz kot od zawsze tylko Wy o tym jeszcze nie wiedzieliscie.
Ja proponuje Kot - Kompot, od tego sie wszystko zaczelo a na nazwisko Slodziutki. Ostatecznie moze byc kotka - Kompotka (jakby sie okazalo). bol glowy przeszedl bezpowrotnie jak sie domyslam?;) tez Monika
ale za to nowy personel (nie łudzę się, z taką urodą będzie rządził największym twardzielem) będzie mógł go nazywać jak tylko chce i kot nie zgłupieje od tych zmian
Śpi jak moja Zuzia,od pierwszego dnia gdy wzięłam ja ze schronu spała wtulona w moja szyję.Była cudowna koteczką...niestety jej pociąg do włóczęgostwa był zbyt wielki...
Cóś długo mnie na obu blogach nie było bo byłam wyjechana. A tu tyle się działo widzę :-) Kociak śliczny, sama radość, nie oddawaj proszę. Będziesz pisać dwa razy więcej postów, o trzech kotach :-D Jakby trzeba było, mogę dosyłać karmę. To zdjęcie z Krzyśkiem mnie rozwaliło. Pozdrawiam i wracam do komentowania Na drugim blogu zjada mi komentarz i mówi że już coś takiego powiedziano, jak próbuję zamieścić go ponownie.
Też już się w nim zakochałam. Te piękne oczyska i srebrzyste futerko w urocze ciapeczki:))) Będzie płacz.
OdpowiedzUsuńPatent na milosc od...spojrzenia czy wyznania?
UsuńJak tu niedawno napisali: "nowy" zawsze? aplauzem witany? Co na to "stare" kociska? Troszke zazdrosne?
Iza
To juz koniec. Jest Wasz. ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie:) juz po was.Jezeli on spi z Krzyskiem to koniec:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Krzysiek się położył i zasnął bo bolała go głowa a to małe bure wlazło za nim i się tak wtuliło. Rozczulający widok.
UsuńRacja - kot się zna na ludziach a takie wtulanko jest dowodem zaufania /kazdy sierściuch to nie merdający ogonem z byle powodu piesek/.
OdpowiedzUsuńPozdro z Opo
Chcę tylko powiedzieć, że pies zawsze ma powód do merdania ogonem, ale trzeba rozumieć to merdanie, żeby zrozumieć co pies chce nam przekazać. Bo zupełnie inaczej merda z radości, inaczej gdy nie bardzo wie co my od niego chcemy a zupełnie inaczej gdy za chwile rzuci się by gryzć.
UsuńMiłego,;)
Propozycja:
OdpowiedzUsuńPlebiscyt na Imie dla nowego kotka Państwa Mrozków !!!!.
/krótkie, zwięzłe, dźwięczne/
??????????!!!!!!!!!.
/kiedy uroczystości adopcyjne ?/
chrzcin nie przewidujemy;)
Usuńposzła baba do plebana chcąc ochrzcić kota a pleban na to - wykluczone, kotów się nie chrzci! Baba zaoferowała 100 tys dolarów datku na wiadomą instytucję, więc pleban natentychmiast zadzwonił z zapytaniem co czynić do zwierzchnika i otrzymał odpowiedź - chrzcić, i zapytać, kiedy przewiduje się bierzmowanie!
Oddam imię mojego kota Kłopota.Też był mądry i piękny.Basia
Usuń............a nawet nie wiemy czy to on czy ona. Jeżeli nie masz wprawy w stwierdzaniu płci wystarczy podrapac po brzuchu - jeżeli zwiększa sie mruczenie znaczy ON !!!.
OdpowiedzUsuńAle słodziak!!!Ja już bym była załatwiona:)Zakochana i kupiona:)Ja też nie wiedziałam czy mój kot to on czy ona,dlatego nazwialiśmy go Misza,go bo to jednak on:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że wypiliśmy już z Michałkiem po fikołku i nie ma komu wsiąść za kierownicę, bo już pewnie byśmy go od Was kradli ...
OdpowiedzUsuńProponuje imie Miśka (jak to ona) lub Misiek (jak to on tak jak lozkowy 'jasiek') - mi sie tak wydaje. A Ty, Klarko, to mieszasz :D, to Wasz kot od zawsze tylko Wy o tym jeszcze nie wiedzieliscie.
OdpowiedzUsuńna pewno Miśka;)))
UsuńNo, obie w paski i z charakteru podobne :D.
UsuńGdyby ze mną tak spał to bym nie oddała nikomu...
OdpowiedzUsuńBardzo wdzięczny kotek!
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie wyjątkowo słitaśne:)
masz nowego kociaka, a raczej to kot krzyśkowy. Imię to raczej słodkie bo taki z niego słodziak
OdpowiedzUsuńŚliczny i coś mi się widzi,że on już znalazł człowieka do kochania. A może to kicia a nie kocurek?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ja proponuje Kot - Kompot, od tego sie wszystko zaczelo a na nazwisko Slodziutki. Ostatecznie moze byc kotka - Kompotka (jakby sie okazalo).
OdpowiedzUsuńbol glowy przeszedl bezpowrotnie jak sie domyslam?;)
tez Monika
Prawdziwy pręgowany szary kot. Takie koty są klasykami wśród kotów. Dlatego proponuję imię klasyczne, kocie- Mruczek:)Lub kotka- Szarka
OdpowiedzUsuńA moze nazwac go Ukradek? (na poparcie propozycji - podpis autorki "zdjęcie zrobione ukradkiem"):D
Usuńodkąd straciłam Menela i Dodę, nie nadaję kotom imion, tyle, co na użytek pisania. Mówię do każdego "kotku" i ten również jest kotkiem.
UsuńSzkoda. Bo to wtedy taki kot anonim :/ ale kolega.
Usuńale za to nowy personel (nie łudzę się, z taką urodą będzie rządził największym twardzielem) będzie mógł go nazywać jak tylko chce i kot nie zgłupieje od tych zmian
UsuńBiorąc pod uwagę, że to kot Pana Męża to może raczej ona. Nie jestem fachowcem, u nas tak na krzyż zwierzaki powybierały:) Śliczny maluch.
OdpowiedzUsuńBeata
Śpi jak moja Zuzia,od pierwszego dnia gdy wzięłam ja ze schronu spała wtulona w moja szyję.Była cudowna koteczką...niestety jej pociąg do włóczęgostwa był zbyt wielki...
OdpowiedzUsuńCóś długo mnie na obu blogach nie było bo byłam wyjechana. A tu tyle się działo widzę :-) Kociak śliczny, sama radość, nie oddawaj proszę. Będziesz pisać dwa razy więcej postów, o trzech kotach :-D Jakby trzeba było, mogę dosyłać karmę. To zdjęcie z Krzyśkiem mnie rozwaliło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wracam do komentowania
Na drugim blogu zjada mi komentarz i mówi że już coś takiego powiedziano, jak próbuję zamieścić go ponownie.