Wyszedł Krzysiek do ogrodu, aby przynieść owoce na kompot i woła - zobacz, kto do nas przyszedł. Do nas, widać.
|
Zbójca tylko PACZY |
Bałam się o malucha, więc wzięłam go na ręce. No dobra, nie dlatego, że się bałam, macie pojęcie, jak takie cudo mruczy?
Kiciulek nie jest zadowolony, ale co on może zrobić jak to małe chce się bawić, zaczepia, biega, przysiada a na końcu, jak każde dziecko, ucieka do mamy. A jak nie ma mamy to do Krzyśka. Ja się na matkowanie nie załapałam.
|
kompotu dziś nie będzie |
Uwaga, przybłąkał się przecudny kocurek, jeśli ktoś z okolicy poznaje, niech przychodzi i zabiera bo tym razem nie ręczę za siebie. Jest piękny, jest odważny, wesoły i gwarantuje miłość od pierwszego mruczenia.
ufff, dobrze, że jestem daleko, bo zrobiłabym głupotę i by mnie Sołtys z domu wywalił!;))
OdpowiedzUsuńBuźka
Serdeczne gratulacje z okazji powiększenia rodziny!
OdpowiedzUsuńJest piękny. Gdybym mieszkała bliżej, to bym przyszła po niego i nakłamała, że mój Ci on! :)
OdpowiedzUsuńŚliczny... taki srebrzysty :) Miałam kiedyś podobnego kocurka, wieki temu, aż zatęskniłam :)
OdpowiedzUsuńjest prawie popielaty, dobrze określiłaś - srebrzysty, nie widuję tu takich kotów. Umie się bawić piłeczką i innymi zabawkami kocimi, łapie kursor! Wygląda, że ktoś mi go celowo podrzucił.
Usuńktoś wiedząc jak kochasz koty, postanowił Cię nim uszczęśliwić? :)
Usuńpiękny :)
Zawsze jak widzę u siebie, że napisałas kolejny post "Znów o tych kotach" się szeroko uśmiecham i z przyjemnością wielką od razu czytam :)) Uwielbiam te pełne ciepła i sympatii posty - i uwielbiam koty chociaż akurat żadnego nie mam. Kłopot w tym, że jak wyjeżdżamy to kota za bardzo wywieźć do babci nie możemy a psa tak, więc mamy psa.
OdpowiedzUsuńKocurek fajny ale widać, że zadbany więc pewnie od kogoś przyszedł. Pójdzie do siebie za dzień dwa. (o ile ktoś z daleka go nie przywiózł i nie porzucił świeżo...)
ładna bestia, ale to na pewno nie mój. Moja kocica rodzi albo czarno białe, albo czarne. Pewnie dlatego podobają mi się pręgowane tygrysy.
OdpowiedzUsuńA po co rodzi? Mało to bezdomnych kotów? Opamiętaj się!
UsuńJaki piękny kotek... Byłaby pociecha w domu. Mam nadzieję, że on w swej młodej niesforności tylko się zgubił i właściciel się odnajdzie :-)
OdpowiedzUsuńJaki fajny, z resztą jak inne małe kotki
OdpowiedzUsuńpi-razy-drzwi.blogspot.com
Ale śliczny...
OdpowiedzUsuńZaszłam tu rano i pomyślałam-znów nie ma o tych kotach:)))
OdpowiedzUsuńA tu niespodzianka:)Kocio piękny,wyjątkowy.Basia
Chyba dobrze, ze:
OdpowiedzUsuń1. Mieszkam za daleko
2. Moj maz nie lubi kotow
3. Moj pies ma zadatki na morderce kotow
Bo juz bylabym pod Twoim domem, zeby przygarnac tego mruczacego siersciuszka. :)
Matko ale bym go chciała! Wspaniały!
OdpowiedzUsuńAle jest za dużo ale :(
cudowności :))
OdpowiedzUsuńWygląda jak z reklamy Whiskasa!
OdpowiedzUsuńPiękny i zadbany.
OdpowiedzUsuńCudny z wierchu a i z oczek mu dobrze patrzy, troche lobuzowato;)Moze mu smutno w domu bylo, ze nie ma sie z kim pobawic a u Was to zawsze jakies towarzystwo sie paleta, nawet jesli niechetne wspolnym igraszkom;)Wole nie myslec, ze ktos celowo?!?!? go podrzucil bo to chyba by ludzie bez serca i bez oczu albo wogle nie ludzie:(
OdpowiedzUsuńKrzysiek jest dobrym ojcem to i matka bedzie;)) To koty sobie dom wybieraja gdzie im dobrze bedzie! a moze ten kot tez lubi ko(mpo)t?
tez Monika
Ja też bym po niego pojechała zeby to nie było tak daleko, mąż nie chce drugiego kota ale taki porzucony to co innego prawda? I dwa koty się nie nudzą tylko bawią. Jak potem mieszkanie wygląda to pewnie inna sprawa :-) Nie oddawaj go, daj więcej zdjęć tego Kompota.
OdpowiedzUsuńjuż wczoraj o siódmej rano kotek poszedł do swojego domku
Usuń