szału nie ma |
Taki poczęstunek można zrobić w ciągu godziny pod warunkiem, że ma się w domu produkty.
Trudno, święto, sklepy pozamykane, u nas poświąteczna dieta a tu się dowiaduję, że ważny gość w dom! To Klarka do piwnicy! Nie przerażajcie się, nie schowałam się przed gościem, poszłam zobaczyć, co można zrobić na szybkiego. Zrobiłam biszkopt z masą jabłkową i muffinki, więcej nie zdążyłam, poza tym nie miałam pomysłu na nic innego. Co można podać między śniadaniem a obiadem?
Można zrobić słodkie bułeczki drożdżowe,wczoraj sie nauczyłam i dzisiaj je pokażę:)))Choć Twojego ptysia chętnie skonsumowałabym,mimo zaciskania pasa:))
OdpowiedzUsuńSorry ja jeszcze nie obudziłam się...chodzi o muffinki a nie ptysie:)O jednym myśle o innym pisze:)Ide napic sie kawy bo mi obnizone cisienie na mózg padło:)
Usuńdrożdżowych nie da rady bo to musi rosnąć a ja nie miałam czasu, ewentualnie mogłam zrobić takie muffinki wytrawne, z serem i szynką ale teraz za późno!
Usuńa dasz przepis?Nigdy nie robiłam takich a chetnie spróbuje.
Usuńnie będę się wymądrzać, przepis na wytrawne babeczki był albo u Uleczki albo u Morgany i stamtąd właśnie robiłam pierwszy raz a potem robiłam po swojemu dodając zioła, paprykę itd. co kto lubi. Znajdziesz w necie taki, który Ci będzie odpowiadał najbardziej
UsuńNo weź!! Szału nie ma , a czegóż jeszcze chcieć?? Ja się piszę (czytaj wpraszam) na te słodkości :) Oraz dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńdzień dobry bardzo:)
Usuńapages satanes!!! a kysz i w ogóle... cholera dopiero co świąteczne obżarstwo a Ty tu takie rzeczy...
OdpowiedzUsuńidę sobie bulimie zafundować, o!
i basen
oj bo Ty rzuciłaś palenie, jedzenie i przeklinanie? to musi być straszne, czy to wpływ matki Jadwigi?
UsuńOooo... Znowu jedzenie? Tyle slodkosci!
OdpowiedzUsuńGoscie i tak nie zjom, bo jeszcze nie przetrawili swiatecznego obzarstwa. Przynajmniej ja tak mam.
Milej niedzieli.
u nas na szczęście nie było obżarstwa w święta ale jesienią sobie za dużo pozwoliliśmy i to widać po odzieży, lepiej więc trochę schudnąć niż wymieniać garderobę
Usuńjak możesz! właśnie piję kawę i mam ślinotok po kolana
OdpowiedzUsuńbabeczki to 15 min roboty;) i nie bardzo kaloryczne
Usuń"szybka babka" jesteś!!
OdpowiedzUsuńlubię piec i gotować, gdyby tak jeszcze ktoś za mną od razu mył te wszystkie miski, mieszadła i patelnie!
Usuńja chętnie wejdę we wspołpracę :)))
UsuńBardziej nie lubię gotować, niż zmywać, tak że porządki w kuchni po gotowaniu nawet lubię :))
przed obiadem? śledzika :D acz niekoniecznie do kawy :D
OdpowiedzUsuńsklepy zamknione, nie ma w domu śledzi:( sama wódka może być?
UsuńTo już zależy tylko od gosci :d
Usuńmatko! A u nas tylko pół banana, słoiczki Grzesiowe z owocami i kaszka z malinami, której Gżegżółka nie ruszy!
OdpowiedzUsuńA to pytanie na koniec to chodziło o jedzenie?;))
Usuńmałpa!
Usuńwybaczam!
UsuńSłone paluszki i woda niegazowana he he-;))
OdpowiedzUsuńbym się spaliła ze wstydu!
UsuńA tak na poważnie Klarko, to po tych słodkich pysznościach obiadu bym już nie tknęła. Szczególnie teraz po świątecznych specjałach.
UsuńJa bym wyłożyła Mon Cherie z prezentów :)))
OdpowiedzUsuńChociaż pewnie inaczej się to pisze ...
Usuńja się pozbyłam z domu wszystkich słodyczy i zabroniłam przynosić, aby nie kusiły
UsuńZnaczy sie, ze z palcem juz dobrze? Podgojony. Muffinki to dopiero 'rewolucja'....feministyczna w kuchni (taka pigulka dla gosci :D).
OdpowiedzUsuńJedna muffinke juz 'nadgryzlam' No dobra - wirtualnie tylko :) bom w jakiejs mierze 'tysz' aninim :D
a dzięki:) miło, że pamiętasz, urażam się cokolwiek robiąc ale to tylko palec;)
UsuńW święta prawie wcale nie jadłam, więc nie bardzo mam co zrzucać, a jak zobaczyłam te pyszności na zdjęciu, to aż mi ślina do pięt uciekła.
OdpowiedzUsuńno i już muszę lecieć do lodówki po makowiec..!!
OdpowiedzUsuńi gdzie ja to zmieszczę?!
Siedze i mysle:) Glownie mysle o tym, ze u nas jest latwiej z wielu powodow, po pierwsze nie ma tak, ze sklepy sa zamkniete, zawsze jest jakis sklep otwarty nawet w Boze Narodzenie, a to juz ulatwia zycie.
OdpowiedzUsuńPo drugie, u nas obiad je sie pozno, wiec na taka pore miedzy sniadaniem a obiadem jest wiecej mozliwosci poczestunku.
Po trzecie i dla mnie najwazniejsze, nie ma tu nie zapowiedzianych gosci, po prostu nie ma tego zwyczaju, ze dzwonie do kogos i mowie "jestem w okolicy i wpadam". Kazdy gosc jest albo zaproszony, albo z gory przewidziany, bo uzgodniony.
Ale w ze tak powiem gwaltownym przypadku na pewno zrobilabym tosty francuskie, ktore mozna na slodko, na ostro, na slono i jak kto lubi.
A u Was w Ameryce nie ma zamrazalek (po ang. to ten wyraz tak ladnie brzmi) i mikrokuchenek dla odmrazania i podgrzewania? U nas sa i zaden gosc nie jest niepozadany, wrecz przyjety jak bog w dom, choc to nie Polska przecie :). Moze dlatego, ze nie kazdy fatyguje sie wspolczesnie wystawic nosa z wlasnych pieleszy a jak chce wystawic to trudno ustalic termin wszystkim odpowiadajacy wiec odwiedza sie wirtualnie i sprawa poczestunku z glowy?
UsuńOprocz sklepow otwartych calodobowo nawet we swiete dni, szczegolnie poza wielkimi miastami, sa tez stacje benzynowe, w ktorych zwykle przycupniety, otwarty sklepik z wyborem jak sklep normalny :)... a i gotowe dania na wynos tansze niz konsumowane na miejscu.
Zmartwienia przysparza nam zamkniety pub, kawiarnia czy restauracja w niedziele, nie ma sie gdzie spotkac na kawe czy wybrac na wspolny obiad. Takie spotkania odbywaja sie w tygodniu. Wtedy w ruch ida znaw te zamrazalki, microfalowki i piecyki. - Pozdr. czytelnik Twoich notek :D (anonimowy :)
muszę się tu solidnie wytłumaczyć bo mi wstyd jak nie wiem co - to wszystko przez dietę bo zazwyczaj są w domu słodycze, masło i pozamrażane gołąbki, gulasze itd i nie ma problemu z ugoszczeniem niespodziewanych gości ale tym razem specjalnie się pozbyłam kalorycznych rzeczy, aby nas nie kusiły. Dlatego np biszkopt z musem jabłkowym a nie szarlotka, bo nie było masła!
UsuńMiłego!
Anon, a co to jest zamrazarka? bo my to w sniegu za chalupa przetrzymujemy jedzenie, a jak sniegu nie dowioza to bida:))
UsuńMikrokuchenka to sie domyslam taka mala kuchnia, w ktorej sie miesci tylko jedna osoba:))))
Klarko, ale tu sie nie ma z czego tlumaczyc, moim zdaniem to dokonalas cudu. Nawet jak masz zamrozone zapasy to ich rozmorzenie tez trwa;)
Skoro o masle mowa, to my uzywamy bardzo malo masla wiec mam, ale najczesciej wlasnie zamrozone i kiedys zapomnialam wyjac i jak doszlo do momentu kiedy maslo bylo potrzebne to moglismy sie nim jedynie po glowie popukac:)))
;) Pozdlawiam :)
UsuńŁooooooooooo zdolniacha.
OdpowiedzUsuńJa na swięta upiekłam piernik i się dzisiaj przydał ;-)
Witaj
OdpowiedzUsuńTo się nazywa zaradna gospodyni :)
Wiele razy byłam w takiej sytuacji i wiem jedno, tylko my kobiety umiemy wyjść z sytuacji z podniesiona głową, brawo :)
Serdeczności zostawiam :)
a mi wstyd bo gdybym wiedziała wcześniej to naszykowałabym choćby jeszcze jaką sałatkę, parę jajek w majonezie itd , wiesz jak to jest;)
UsuńWow! Ukłony!
OdpowiedzUsuńNo nie, spóźniłam się na Twoją kawkę i to z takimi ciasteczkami,mniammniam :-)
OdpowiedzUsuńPrzekąska idealna. Ale jakby się okazało, że ten gość też na diecie poświątecznej to by było- ja bym się nie powstrzymała , żeby nie spróbować. Mimo, że też na diecie ;)
OdpowiedzUsuńPrzezory zawsze ubezpieczony /smiech/! A ja z dnia na dzien zostalam /osobiscie i pod przymusem/ pozbawiona picia kawy i jedzenia lakoci... Troche szkoda, ale co tam!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Dla mnie to właśnie szał :D Już wiem, że opłaca się do Ciebie na kawkę wprosić, skoro takie rzeczy wyczarowujesz na szybkiego :)
OdpowiedzUsuń