Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
a co to za niuniuś ci siedzi na tyłku? )))))bo nie wiem? zaraz se poprzedniego posta poczytam, gdyż nie zdążyłam wczoraj. Leż i odpoczywaj. Takie świętowanie to samo zdrowie!!!
Teraz już rozumiem Twoją reakcje na zdjęcia Mańka.Toż to Maniuś jak był mały((( i wiesz, że On tak mi do dzisiaj na tyłku zalega a waży bagatela ponad sześć kilosów więc... piękne zdjęcie))) zdrowiej
Współczuje Ci, ale...podejrzewam,ze to nie pierwszy raz tak Cię ścięło. A gdy już teraz wydobrzejesz, koniecznie postaraj się o skierowanie na rehabilitację. A gdy tam trafisz, to porozmawiaj z rehabilitantem i przepytaj co masz robić, by ustrzec się następnej takiej frajdy.I wez to sobie do serca i koniecznie przestrzegaj zaleceń. Część zaleceń jest oczywista - nie schylamy się z wyprostowanymi nogami, nie dzwigamy z takiej pozycji, nosimy buty na niskim, 3 cm obcasie, najlepiej wiązane, z możliwością regulacji ich obwodu. Siedzimy zawsze jakbyśmy kij połknęli, z napiętymi mięśniami brzucha. A gdy stoimy i chodzimy do wciągamy brzuch(czyli napinamy mięśnie) i ściągamy pośladki. I to musi Ci wejść w krew. Miłego, ;)
Auuaaa... - to jedyny komentarz jaki mogę dodać po Twojej informacji o potrójnych zastrzykach ...ale to na zdjęciu na listek warzywny /kapuściany/ mi nie wygląda...:) A tak na poważnie - kot w tym miejscu to też niezły element terapii: naturalne źródło ciepła i sprzyjające zdrowieniu ujemne naładowanie sierści. A, i jeszcze przypomniało mi się ,że po rwie kulszowej niektóre moje znajome bardzo sobie chwaliły ćwiczenia metodą Mc Kenzie - ale skonsultuj to oczywiście z rehabilitantem lub lekarzem. Zdrówka życzę! - M.
O, skórka z kota leczy Twoje korzonki! Piękny i budujący widok. Nie wiem, jak one to robią, ale koty ZAWSZE wiedzą, kiedy położę się na kanapie. Taki na przykład Kacper śpi na łóżku w pokoju syna. Parę godzin. Jak zabity. Ja kładę się na chwilkę, żeby odpocząć (bo zastawiłam ziemniaki i czekam, aż się zagotują, żeby zrobić resztę obiadu; więc napradę kładę się na chwilkę:). Kacper przybiega natychmiast i układa się w zgięciu moich kolan. Pytam: skąd on wie, że się położyłam? Bo jednak woli leżeć ze mną, niż sam. No - skąd wie? Masz jakiś pomysł?
Tak trzeba!
OdpowiedzUsuńa co to za niuniuś ci siedzi na tyłku? )))))bo nie wiem?
OdpowiedzUsuńzaraz se poprzedniego posta poczytam, gdyż nie zdążyłam wczoraj.
Leż i odpoczywaj. Takie świętowanie to samo zdrowie!!!
stare zdjęcie
UsuńTeraz już rozumiem Twoją reakcje na zdjęcia Mańka.Toż to Maniuś jak był mały((( i wiesz, że On tak mi do dzisiaj na tyłku zalega a waży bagatela ponad sześć kilosów więc...
Usuńpiękne zdjęcie)))
zdrowiej
I nawet tak trzeba ;) I kotu dobrze...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
menelek? :)
OdpowiedzUsuńŁadna :)
OdpowiedzUsuńSamotna to Ty chyba nigdy nie będziesz,
OdpowiedzUsuńzawsze coś się załapie do Ciebie nawet w łóżku :-)))
Super!Musze poszukać zdjęcia Sołtysowego, tez tak leżał! Z kotem!!! -nie lubi kotów!
OdpowiedzUsuńWspółczuje Ci, ale...podejrzewam,ze to nie pierwszy raz tak Cię ścięło. A gdy już teraz wydobrzejesz, koniecznie postaraj się o skierowanie na rehabilitację. A gdy tam trafisz, to porozmawiaj z rehabilitantem i przepytaj co masz robić, by ustrzec się następnej takiej frajdy.I wez to sobie do serca i koniecznie przestrzegaj zaleceń.
OdpowiedzUsuńCzęść zaleceń jest oczywista - nie schylamy się z wyprostowanymi nogami, nie dzwigamy z takiej pozycji, nosimy buty na niskim, 3 cm obcasie, najlepiej wiązane, z możliwością regulacji ich obwodu. Siedzimy zawsze jakbyśmy kij połknęli, z napiętymi mięśniami brzucha. A gdy stoimy i chodzimy do wciągamy brzuch(czyli napinamy mięśnie) i ściągamy pośladki. I to musi Ci wejść w krew.
Miłego, ;)
Auuaaa... - to jedyny komentarz jaki mogę dodać po Twojej informacji o potrójnych zastrzykach
OdpowiedzUsuń...ale to na zdjęciu na listek warzywny /kapuściany/ mi nie wygląda...:)
A tak na poważnie - kot w tym miejscu to też niezły element terapii: naturalne źródło ciepła i sprzyjające zdrowieniu ujemne naładowanie sierści.
A, i jeszcze przypomniało mi się ,że po rwie kulszowej niektóre moje znajome bardzo sobie chwaliły ćwiczenia metodą Mc Kenzie - ale skonsultuj to oczywiście z rehabilitantem lub lekarzem.
Zdrówka życzę! - M.
Zdrówka i niech Cię ogrzewają wszystkie kotki! :)
OdpowiedzUsuńTak trzeba:)Nie ma to jak kocia skóra(z żywą zawartością)na wszelkie choroby.Pozdrawiam.M.K.
OdpowiedzUsuńNa mnie w ten sposób sypia 8 kilogramowy pies:)
OdpowiedzUsuńA ja bez kotka.../smiech/ zdrowka zycze!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
słodziak:)))
OdpowiedzUsuńkot to samo zdrowie! serdeczności
OdpowiedzUsuńMoja kocica leży przy kominku. Nawet szlajać po wsi jej się nie chce;)
OdpowiedzUsuńAle kocurowi dobrze :)
OdpowiedzUsuńJaka duża bestia strach się bać
OdpowiedzUsuńBędziesz zdrowa po takim okładzie!
OdpowiedzUsuńzastanawia mnie zawsze jak one te dranie to robią... włażą bez pytania, ślepiami zakręcą i człowiek ugotowany - zgadza się na wszystko....
OdpowiedzUsuńO, skórka z kota leczy Twoje korzonki! Piękny i budujący widok.
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak one to robią, ale koty ZAWSZE wiedzą, kiedy położę się na kanapie. Taki na przykład Kacper śpi na łóżku w pokoju syna. Parę godzin. Jak zabity. Ja kładę się na chwilkę, żeby odpocząć (bo zastawiłam ziemniaki i czekam, aż się zagotują, żeby zrobić resztę obiadu; więc napradę kładę się na chwilkę:). Kacper przybiega natychmiast i układa się w zgięciu moich kolan. Pytam: skąd on wie, że się położyłam? Bo jednak woli leżeć ze mną, niż sam. No - skąd wie? Masz jakiś pomysł?
Mam - reumatyzm instynktownie czuje, który sie tam po cichu, pomalutku kluje...:)
UsuńA tak naprawdę - lubi Cię! i ciepełko - i już.
Pozdrawiam, M.