Tak po kolei pojadę z tymi niemiłymi tematami a potem to już będą same pachnące.
Czasem człowiek musi, a zwłaszcza człowiek posiadający mały pęcherz, skorzystać z toalety publicznej. Wczoraj właśnie mnie dopadło w pewnym markecie budowlanym – czysto, lśniąco, pachnąco, przestronnie, da się.
Czysto bywa również w toaletach w sieciowych stacjach benzynowych i warto takie właśnie wybierać na postój. W przydrożnych barach za to koszmar, syf, brud, malaria i zmutowane krokodyle w szambie.
Czy uczycie swoich synów myć ręce przed skorzystaniem z toalety? Nie bywam w męskich kiblach ale wątpię, czy którykolwiek facet to robi. A powinien. Przed i po. Po co? Raz, ale to było naprawdę dawno temu, zastanawiałyśmy się z koleżankami, w jaki sposób faceci sikają na siedząco i wyszło nam na to, że tak czy siak muszą sobie pomóc ręką, a co, jeśli właśnie na tej ręce jest kolonia grzybów szukająca nowego właściciela? Do tego, czemu faceci nie sikają na siedząco tylko rozbryzgują ten mocz gdzie popadnie jednak nie doszłyśmy, jeszcze w publicznych toaletach to ich sprawa ale w domu to by mogli.
Nie boję się, do tego miejsca żaden facet nie doczytał to tak sobie możemy śmiało pisać.
Kiedy wchodzę do kabiny, choćby było tam jak najczyściej, to i tak zanim skorzystam, spuszczam wodę. Myję ręce po wyjściu ale ich nie suszę suszarką. W suszarkach są różne rzeczy, które rozpylają się na moją mokrą skórę.
Ze zdziwieniem zauważyłam zachowanie kobiet w damskiej szatni na basenie. Przy prysznicu kosmetyczka wypchana środkami czystości, panie brzydząc się wszystkiego używają łokcia albo dwóch palców do otwarcia drzwi, mydlą się, dezynfekują, a w toalecie i kabinach zostawiają straszny brud, błoto, rzucają na posadzkę tampony (tak, tak, na basenie).
W domu zawsze zamykam klapę, bo mam łazienkę razem z ubikacją i się obawiam, że bakterie z toalety mogą się jakoś dostać na przykład na ręcznik albo na szczotkę do zębów. Nie wiem, czy to możliwe, ale zamykam i koniec. Normalnie to ludziom tłumaczę, że taka jest zasada Feng Shui, przez otwarta klapę uciekają pieniądze z domu do szamba, a co, dorobiłam sobie taką teorię na własny użytek i już.
Jeśli któryś z panów doczytał do końca to proszę o wyrozumiałość dla kobiet – wiem, Was denerwuje, że gdziekolwiek jesteśmy to zaraz szukamy łazienki – naprawdę nie dlatego, że chcemy się malować, pudrować i plotkować, nie, my mamy mniejszy pęcherz a do tego stres objawia się nam właśnie częstszą potrzebą korzystania z toalety.
Moi czytelnicy wszystko wiedzą, zobaczcie urządzenie do sikania na stojąco!
Moi czytelnicy wszystko wiedzą, zobaczcie urządzenie do sikania na stojąco!
O dziwo ostatnio kiedy bywam w TOI-TOI-ach to jest całkiem znośnie, nawet lepiej niż w kibelku w niejednej knajpie :p
OdpowiedzUsuńMam dokładnie takie samo spostrzeżenie! :)
UsuńLudzie chyba dojrzeli. Przy moim ulubionym przejściu na plażę od paru lat stoją dwa tojki, w tym roku korzystałam z nich często, bo piwko na plaży w dzień i wieczorem na ławkach przy wydmach się piło, a w krzakach dziki, więc wybór prosty. Było CZYSTO, był PAPIER, MYDŁO I WODA, żeby umyć ręce. PACHNIAŁO - fakt, że jakimś przeżerającym zatoki i mózg odświeżaczem powietrza, ale jednak wolę to, niż no wiecie... ;)
Brawo. Teraz czas na naukę sprzątania po sobie na plaży... :)
o kiblach w pubach nawet się nie wypowiem:D
UsuńJakoś ostatnio bywam w marketach w WC ale tam czysto...
OdpowiedzUsuńNa szczęście :-)))
w marketach mają na drzwiach rozpiskę z dyżurami, sprzątanie co do minuty
UsuńDoczytałem, a co? Wszystkiego już się dowiedziałem z reklam - baby śmierdzą, pocą się na potęgę, sikają gdzie popadnie, brudzą się niemiłosiernie, maja korek(!) przez całe miasto, podpaski im zostają kiedy są w ruchu, mają pecha innego niż faceci i zarastają jak nie przymierzając trawa w buszu. Faceci maja lepiej - poza tym, że muszą wychodzić z psem, to jeszcze pecha mają jak baby (ale innego) i tłuką się po palcach - czasami jeszcze łapią krokodyle :P
OdpowiedzUsuńOj tak tak, faceci mają lepiej i to ze wszystkim, przewagą kobiet jest uroda, i nie zgadzam się, że śmierdzimy, przeciwnie - kobiety ładniej pachną. A po co się faceci tłuką po palcach?
UsuńNo, reklam nie oglądasz? Jakby nie śmierdziały to by nie musiały tych ton różnych specyfików marki "jesteś tego warta", używać. A dlaczego faceci tłuką się po palcach? Trudno powiedzieć, pewnie z powodu potrzeby bliskiego kontaktu, albo żeby było się z kogo pośmiać? :D
UsuńA poza tym zauważ jak się w telewizorniowych występach prezentują - baba wącha podejrzliwie pachę, tak? A facet wystawia żeby inni wąchali - no to kto tu śmierdzi? :P
Sama prawda Klarko, sama prawda!
OdpowiedzUsuńa są jakieś prezenty związane z toaletą? Bo chyba zawieszka to nie bardzo;)
UsuńPrezenty jak prezenty - zobaczyłam dziś Ewę Wachowicz na papierze toaletowym - obawiam się, że już jej kuchnia będzie mi się jednoznacznie kojarzyć...
UsuńZgadzam się z Tobą Klarka!Też mam zakodowane od małego, że klapę z ubikacji się zamyka,zawsze myję ręce itp. A jak poza domem idę za potrzebą to nigdy nie siadam na deskę!Pozdrawiam ciepło!Karolina ze Śląska
OdpowiedzUsuńMiło Cię widzieć:)
UsuńA w pociągu było mydło...w kostce...na półce .....
OdpowiedzUsuńciekawe, kto używa;/ Ja "widziałam" na nim stado wielkich bakterii
bo tam siedziało stado bakterii, dobrze widziałaś
UsuńA ja czesto korzystam, bo kawy duzo pije:)
OdpowiedzUsuńa ja przed wyjściem staram się ograniczać co skutkuje natychmiastową chęcią napicia się kawy gdziekolwiek, a potem wiadomo - szukanie kibelka
UsuńBakterie są wszędzie i nasz organizm zazwyczaj świetnie sobie z nimi radzi. Oczywiście należy zachować higienę, ale nie można popadać w przesadę. Myślę, że o wiele więcej bakterii mamy w jamie ustnej niż jest się ich w stanie przemieścić z otwartego kibelka na szczoteczkę do zębów. Co do czystości publicznych toalet, to muszę powiedzieć, że naprawdę rzadko zdarzają się teraz brudne i cuchnące. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńW Krakowie nie jest dobrze ale wynika to z niewielkiej ilości toalet publicznych przy ogromnej ilości turystów. Dobrze jest w galeriach i marketach. Miłego dnia!
UsuńZgadzam się z Tobą maskakropka2, że nie należy popadać w przesadę i z tym, że w jamie ustnej mamy więcej bakterii niż może się ich przenieśc na szczotkę. Ale tu bardziej istotną kwestią jest jakość (czyli rodzaj) bakterii niż ilość. Escheria coli czy Salmonella w jamie ustnej nie występuje, a w "toalecie" już tak... Pozdrawiam!
Usuńerrata: Escherichia coli miało być oczywiście.
Usuńklarko, w gazecie tele tydzień , taka co obowiązuje od jutra, jest na ostatniej stronce obrazek do tego męskiego sikania na siedząco, gorąco polecam :)) stała czytelniczka
OdpowiedzUsuńaż zajrzę jak będę na zakupach:)
UsuńA mój syn wiecznie marudzi - znowu muszę myć ręce... DLACZEGO!? I tak będzie musiał myć w szkole za chwilę, albo odwrotnie.
OdpowiedzUsuńWedług niego, jak czegoś nie widać to nie ma ;)
ja bym się go zapytała, czy był w Ameryce. Nie był? Nie. A jest Ameryka?
UsuńKurcze, no właśnie, ja też nie byłam. W sumie to nie wiadomo czy jest. Mało to się słyszy o zmowach i spiskach.
Ponoć jest! Stardast wierzę;))
UsuńZe nie kładzie się torebki na podłodze to słyszałam, ale Twoja teoria o szambie bardziej mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńna podłodze się nie kładzie bo do torebki przykleją się np jaja glisty (tak tak właśnie) a potem taką torebkę kładziemy np na stole albo na blacie. Tak nam tłumaczyła babka od produkcji zwierzęcej.
UsuńAle dużo łatwiej powiedzieć, że uciekają pieniądze, zawsze niezrozumiałe budzi większy respekt, jak i z tym szambem.
Nareszcie dotarła kultura do większości toalet w naszym kraju. nie zawsze tak było . Ja to jeszcze bardzo dobrze pamiętam.
OdpowiedzUsuńuleczko, ja też pamiętam, nie napisałam na przykład o domach weselnych, przecież goście "sami swoi", mają czasu aż nadto i można za sobą zostawić porządek, a okazuje się, że po północy w takich przybytkach istny armagedon
UsuńJechałam kiedyś (dawno temu) pociągiem linii Wrocław - Gdynia. Wsiadałam w Poznaniu. Tłum ludzi, wiadomo, wakacje. Wsiadałam przez okno, bo inaczej nie dało rady. Konduktor, który pierwszy raz w życiu mnie widział na oczy podsadził mnie, żebym mogła wspiąć się na okno, a obcy pasażer z przedziału złapał mnie i wciągnął do środka. Tłok był taki, że dwóch, czy trzech pasażerów siedziało CAŁĄ TRASĘ w toalecie. Kiedy ktoś chciał skorzystać, grzecznie wychodzili, a w zasadzie wbijali się w tłum na korytarzu. Smród w WC był niemiłosierny. Nie wiem jak oni wytrzymali kilka godzin w tym syfie. Dawno nie jeździłam pociągami i jestem ciekawa czy coś się zmieniło w tej kwestii.
OdpowiedzUsuńWłaśnie wóciłam nocnym relacji Kraków -Kołobrzeg , w toaletach nieco lepiej, ale często jak jest woda to nie ma papieru lub na odwrót, jest czyściej ale myślę,że to nasza kultura osobista się poprawiła...Renia
Usuńale taki charakterystyczny smrodek został, i mokra podłoga, i czasem ktoś pali w toalecie więc pety itd, Renia ma rację - kwestia kultury osobistej
UsuńO ja też zamykam, ale dlatego, że przeczytałam kiedyś, że kot może chcieć się napić i może się poślizgnąć i utopić!
OdpowiedzUsuńI zamykam:)
o tym nie pomyślałam, to dopiero argument!
UsuńJa własnie od czasu kiedy u nas kot zamieszkał już nie muszę ciągle marudzić rodzince, żeby o sedesie pamiętali...
UsuńWszyscy kochamy naszego Rysia ;)
eM
A-ha:) To TY wymyśliłaś te wszystkie zasady Feng Shui:)Bo o tym, żeby zamykać klapę od sedesu,żeby forsa z domu nie uciekała już dawno słyszałam:) Znaczy rozeszło się po Polsce:)
OdpowiedzUsuńJa zawsze zamykam klapę:)Taki mam odruch:)
A w temacie publicznych toalet i tak jest lepiej niż jeszcze kilka lat temu. W rozlicznych wycieczkach autokarowych, na które wyjeżdżałam niezapomniane były postoje na siku. Autokar zatrzymywał się na skraju lasu i pasażerowie rozbiegali się między drzewami by kucać za potrzebą na łonie natury. To dopiero była trauma:)Chociaż czasami lepsze było siusianie w krzaczkach niż korzystanie z ówczesnych wucetów:)
o masz, to jednak nie wymyśliłam tylko gdzieś wyczytałam, a ciekawe czy ktoś trzyma w szambie zmutowane krokodyle? Myślę, że tak!
UsuńRaz się zgubiłam w lesie bo szliśmy chyba na Stożek i chciało mi się sikać i chciałam się schować daleko od szlaku, i zaszłam naprawdę daleko. Mąż stwierdził, że powinnam nosić z sobą toitoi
Mam dokładnie tak samo jak ty!
OdpowiedzUsuńA moje "ulubione" publiczne toalety są w Niemczech na stacjach benzynowych - tak czysto i schludnie, jak nigdzie indziej i do tego te samoczyszczące się deski klozetowe! Czad!
jak do damskich jest kolejka to wbijam się do inwalidów, tam jest zawsze najczyściej i oczywiście przestronno
UsuńWięc tak: Feng Shui naprawdę zaleca zamykanie klapy, z grubsza rzecz biorąc - z podanych przez Ciebie powodów (a dokładniej - przez otwartą klapę w ubikacji ucieka z domu dobra energia, w tym i pieniążki...) Ja moich facetów przed laty przekonałam do spuszczania klapy stwierdzeniem, że gdyby toaleta miała być otwarta, to klapy nikt by nie produkował, bo i po co?
OdpowiedzUsuńDo sikania na siedząco - przynajmniej w domu - przekonał ich nasz hydraulik, kiedy zakładał drabinkowy grzejnik obok toalety. Powiedział, że pryskający mocz powoduje szybsze rdzewienie kaloryfera, a w takim wypadku producent nie uznaje reklamacji i nici z gwarancji. To ich przekonało i od lat mam spokój, pryskają tylko goście...
Generalnie nie mam jakiejś fobii bakteryjnej (bakteriowej?), ale lubię ład i porządek w łazience - krople moczu i otwarta klapa burzą harmonię. Z moimi mężczyznami udaje się tego uniknąć!
A co do toalet publicznych - oj, różnie bywa, choć generalnie jest coraz lepiej.
Pozdrawiam, Klarko, fajny temat poruszyłaś!
to może i te moje "indiańskie" przysłowia gdzieś funkcjonują.
UsuńJa nawet nie napomknę o sikaniu na siedząco bo by się prawdopodobnie popukali w czoło mówiąc, że mi odbija.
Melduję że doczytałem do końca. No są między nami różnice nie tylko te widoczne na pierwszy rzut oka.
OdpowiedzUsuńNiechlujstwo i zwykłe chamstwo nie podlega podziałom na płcie. Jest po prostu czymś więcej niż brakiem wychowania.
Pozdrawiam
u Ciebie była chyba na ten sam temat notka na głównej w Onecie, tam dopiero były przykłady, zgroza, nie wiem, czy autentyczne czy czytelników poniosła fantazja
UsuńJa tam, jak dlugo jade autem, to staram sie raczej w lesie pod drzewkiem ...:-)))
OdpowiedzUsuńnapadnie Cię kiedyś wilk albo inny niedźwiedź, zobaczysz!
UsuńW zwiazku z tematem i na wesolo:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Htvy5DYS9TI
"Szalona toaleta"
Pozdrawiam cieplo
biegający kibelek:D
UsuńDoczytałem do końca :) He...
OdpowiedzUsuńBrudne toalety mają się tak samo do kultury społeczeństwa jak zapaskudzone psimi minami trawniki w miastach. Z brudnej ubikacji można wyjść i smrodek zamknąć drzwiami. Ogromnego trawnika w parku nie zamkniemy.
Także i częste sprzątanie nie pomaga, skoro mentalność ludzi mało się zmienia.
tak, tu masz rację, to jest to samo - oglądałeś "Dzień Świra"? Tam jest sugestywna scena, co należałoby robić z takimi właścicielami psów
UsuńMój znajomy też nie zamykał klapy, dopóki nie dostał empirycznego dowodu tego co dzieje się po naciśnięciu spłuczki:)
OdpowiedzUsuństrzaskało znajomego?
UsuńKurka wodna, a ja nie lubię zamkniętych klap w toaletach- po pierwsze brzydzę się dotykać ich przy otwieraniu, a po drugie- boję się, co mogę zobaczyć po podniesieniu klapy. Dlatego publiczne zawsze wybieram otwarte, o ile jest jakiś wybór. Ot , taka fobia :)
OdpowiedzUsuńZa to do rozpaczy doprowadza mnie podniesiona deska.
Na klawiaturze i na słuchawce telefonicznej jest więcej bakterii (i liczebnie i gatunkowo), niż na desce klozetowej :)
Usuńzawsze mozesz podniesc taka klape czy opuscic deske przez kawalek papieru toaletowego - ja tak robie.
Usuńale te bakterie są inne! nie ma na klawiaturze duru brzusznego (chyba)
UsuńZważcie drogie panie na wydumany problem sikania przez facetów na "siedząco" - a co gdy taki siedzi za grubszą potrzebą i ma sikać? Wstaje, żeby to zrobić jak "prawdziwy" facet? A jak mu się na raz zachce, to musi wybierać - siad powstań, siad, powstań - no przecież chyba nie? Za to w miejscach wielce "niepewnych" dylemat ma taki sam jak babeczki - no brud jest i lepiej na odległość sprawę załatwić - tu anatomia znacznie sprawę ułatwia. Ale gdzieś widziałem sprytne urządzenia jednorazowego użytku, w kształcie lejka dla pań do sikania na stojąco i to rozwiązywałoby sprawę równouprawnienia :D
OdpowiedzUsuńniemożliwe, to musiało być do czego innego, może do zwalczania cellulitu albo coś?
UsuńByła instrukcja obsługi owego przedmiotu :D
UsuńO, tu jest owo ustrojstwo Nie wygląda, żeby to służyło do usuwania cellulitu - raczej niedwuznacznie wskazuje na inny sposób użycia :D
Usuńdziękuję, już wklejam na górę!
UsuńA ja pamiętam ostatnią warszawską do której "musiałam". Ma dworcu. Cud miód i orzeszki. Wersal Panie! I z nią mogę porównać tą koło Hali Targowej - TOTALNA masakra. Powinno być jakieś odgórne zarządzenie co do wyglądu i czystości takich przybytków... I koniecznie fundusze, bo szkoda, żeby TAK nasz kraj zapamiętali turyści
OdpowiedzUsuńa ja byłam niedawno w tym przybytku pod Wawelem, ech, szkoda gadać! Po jednej stronie ulicy Sheraton a po drugiej toalety jak za komuny.
UsuńU mnie klapa zawsze zamknięta ze względu na cwane koty, które same sobie drzwi otwierają. Ale prócz kotów: mąż - 182 cm. wzrostu i dwaj synowie po ok. 2 m. Nie potrafię zmusić do siadania - mówią że nie po to uczyłam ich sikać na stojąco żeby teraz uczyć odwrotnie...
OdpowiedzUsuńCo do higieny w toaletach publicznych - proponuję kiedyś zaobserwować, ile osób myje ręce, nieważne czy dodatkowo mydłem... Masakra. Obserwowałam kiedyś w Mc'Donaldzie i byłam przerażona, oczyma wyobraźni widziałam wszystko czego dotykali.
Krystyna
z takiej wysokości to oprysk połowy łazienki murowany
UsuńJa też upieram się, żeby ze względy na Feng Shui zamykać zawsze klapę od sedesu i zawsze w domu czy gdzieś tam to robię.
OdpowiedzUsuńZupełnie nie rozumiem tych ludzi, którzy po sobie brudzą i ten cały syf zostawiają. Przecież po nich przyjdzie ktoś i jeszcze ktoś, a potem może znowu oni. Czy chcieliby, żeby po nich ktoś się bał wejść do toalety?
Niestety panowie z ich radosnym pryskaniem sikami na wszystkie strony stanowią dla mnie jakiś idiotyczny nielogiczny i chamski odłam. Nie dam się przekonać, że nie można usiąść na toalecie ani do tego, że im trudniej zapamiętać opuszczanie klapy - przecież to nie jest wyższa matematyka, tylko najprostsza czynność!
radosnym pryskaniem gdzie popadnie:D:D i sikanie po ścianach i drzewach. Skandal!
UsuńJa swoich mezczyzn nie moge przekonac do siadania. Pracuje wsrod mezczyzn i wiekszosc moich kolegow w domu na siedzaco (tlumacza to szacunkiem), a ci ktorzy sami sprzataja lazienke z ... lenistwa :-) bo dluzej jest czysta i jest ogromna roznica, jak twierdza.
OdpowiedzUsuńAgus
co by tu zrobić aby inni przeczytali takie racjonalne argumenty
UsuńMądra z Ciebie Babka, Klarka!
OdpowiedzUsuńtak mi mów;)
UsuńWidziałem takie urządzenie w kształcie tuby, dzięki któremu kobiety nie muszą siadać na kiblu. Mogą na stojąco, jak faceci.
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie, to nie rozbryzguje moczu po ścianach w domowej toalecie. Mam ten przywilej, że mieszkam prawie w lesie i mogę sobie chodzić "pod drzewko" gdy mi się zachce. Nawet w zimie wolę iść obsiurać drzewo, jak obsiurać sobie ściany w kiblu.
jesteś niemożliwy, ja tam bym swojego męża nie wygnała z ciepłego domu na mróz
UsuńMoja znajoma ma 3 facetów domu.Użerała się z otwartą klapą i bryzgami tu i ówdzie. Pewnego pięknego dnia zaparzyła herbatkę, część wlała do muszli a resztę rozpryskała obok i wyszła.Nie minęło 5 minut i zaczęło się :" mamo, pobrudziłaś cała muszlę i łazienkę, nie będę tam sikał", drugi synalek popatrzał z obrzydzeniem i niedowierzaniem a mąż był w szoku.Znajoma nie w ciemię bita słodko stwierdziła" zdarza się, nie? Możecie za mną posprzątać". Skończyło się. Rozbawiła mnie tym postępkiem do łez.Staram się wybierać czyste toalety publiczne i fakt, mało osób myje ręce zanim wyjdzie na zewnątrz. Sporo z nich pędzi do kolejki po jedzenie. Obrzydliwe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńi to też mógłby być sposób na niesfornych domowników.
UsuńHanno, miło Cię widzieć.
No tak - ostatnio korzystałam z tego przybytku na Wybrzeżu i był tam pojemnik z jednorazowymi nakładkami na deskę sedesową. Ja kupuję takowe w aptece i zawsze mam przy sobie. Najczyściej jest w toaletach McDonalds'a, bo tam często sprzątają.Co do higieny panów- większość nie myje rąk ani przed ani po oddaniu moczu, 90% nie używa też z tej okazji papieru toaletowego.Kiedyś w chwili szczerości pewien pan powiedział,że mężczyzni stosują zamiast papieru "otrząsanie". Mam znajomych, którzy we własnym "M" mają zainstalowany mały pisuar z kranikiem, który nabyli gdzieś za granicą.Wygląda zabawnie i jest bardzo estetyczny. O jego czystość dba męska połowa rodziny.
OdpowiedzUsuńMój osobisty mąż twierdzi,że tylko niezguły obsikują deskę i ściany. Fakt, nigdy nie musiałam po nim sprzątać.
Miłego, ;)
z tym myciem rąk to tak podejrzewałam, myją tylko aktorzy w filmach i to nie zawsze!
UsuńPewien znajomy hydraulik powiedział mi,że w blokach są szerokie rury i czasem zdarza się spotkać w muszli zabłąkanego szczura...Od tamtej opowieści (choć mieszkam w kamienicy) wymogłam na wszystkich domownikach opuszczanie klapy.
OdpowiedzUsuńfidelia
to pisząc o tych zmutowanych krokodylach niewiele przasadziłam
UsuńAż wstyd się przyznać. Zawsze kiedy mam czas i sposobność, sikam na siedząco (przeważnie przy okazji czytając). A gdy go nie mam .... to na stojaka ;o))Rączki ... staram się myć zawsze ... Klapy nie zamykam, bo jak taki biedny zagubiony szczur kanalizacyjny wyjdzie gdy klapa zamknięta? Nie stresujmy szczurów, to też żywe i czujące stworzenia !!!!
OdpowiedzUsuńszczur z kanalizacji? aaaaaaaa!
UsuńMocz już oddałem. Ręce umyłem i wizyta u urologa zamówiona! Powinien mi zmniejszyć promień rozbryzgu.
UsuńDziękuję Klarko za ten ludzki i potrzebny tekst:)
Vojtek przed wizytą u urologa
Klarko.
OdpowiedzUsuńDzięki za wizytę. Było więcej niż fajnie. po prostu fajnie NIERZECZYWIŚCIE.
Doczytałem do końca i teraz muszę obserwować swoją skórę czy się czymś nie zaraziłem:)
Czyli jak będę na Twoim blogu to będę mył ręce przed czytaniem i po czytaniu. Dzięki za instrukcję!
Higiena ponad wszystko!
Nawet przed miłością.
Żeganam Ciebie i idę wydezynfekować klawiaturę!
I jeszcze sprawdzę jaki mam promień rozbryzgów przy oddawaniu moczu na stojąco. Bo tak właśnie oddaję..
Pozdrawiam szczególnie osoby z małymi pęcherzami!
Vojtek przed oddaniem moczu i przed myciem rąk:):):)
:))) w pewnym wieku mężczyźni też często sikają :))))
OdpowiedzUsuńo opuszczanej klapie napisano już wiele, stanowi to nawet cechę różnicującą obie płcie :)))
pozdrawiam
Klapa powinna być ze sprężyną!
UsuńSama się powinna zamykać. Jak brama do garażu:)
Może to opatentować.
Pozdrawia Vojtek z wychodka na wsi
już są takie, które cicho zamykają sie same, trzeba tylko pchnąć :))
UsuńDziękuję za informację. Uważać tylko trzeba, żeby sobie nie przyciąć przyrządu do oddawania moczu.
UsuńDziewczyna na to uważać nie musi.
Pozdrawiam serdecznie i do mnie zapraszam.
Ale nie do WC!!!!!!!!!!
O ja ...jak jak Dzidzia - na rączkach opierając ciężar ciała....na niewidzialnych też;)
OdpowiedzUsuńdostrzeżona
PS Nie zaglądam chłopakom pod "kilt".
Nigdy przenigdy nie będę wymagać by mój narzeczony sikał na siedząco! To jest chore!!! Ja nie wiem Wasi faceci obsiukują muszlę i wszystko dookoła? Naprawdę? Prędzej ja bym musiała opanować inną technikę sikania, bo jak czasem mam ciśnienie to obsikuję deskę od spodu i jakoś mój narzeczony nie każe mi sikać na stojąco. A co do klapy to widziałam program, gdzie pan przeprowadzał badania dotyczące zarazków rozbryzgujących się gdy klapa nie jest opuszczona i zasmucę Was czyścioszki, bo niestety bakterie nie fruwają po całej toalecie. A tak poza tym to jak robicie coś oprócz sikania i spuszczacie wodę to przecież też musicie zajrzeć czy czegoś po sobie nie zostawiłyście i co wtedy bakterii się nie boicie?
OdpowiedzUsuńjeanette