jabłka w cieście |
Nie wyglądają efektownie ale za to udało mi się napisać kolejne opowiadanko o Krysi i Rysiu bo pisanie i gotowanie u mnie idą w parze i tak powstaje literatura kuchenna.
Do zrobienia jabłek w cieście trzeba tak - lecieć do sadu i przynieść parę renet, obrać je, wydrążyć środek i pociąć w solidne plastry.
Do miski wbić kilka jajek (pojedynczo, jajko na spodek i dopiero do miski, bo jak nie to zobaczycie, przyjdzie kiedyś taki dzień, że to ostatnie jajko, które wbijacie, będzie zepsute i wszystko co w misce do wywalenia), no, jajka do miski, rózga do ręki i sypać mąki tyle, żeby było rzadkie ciasto jak na lane kluseczki. bo z tego ciasta można też robić lane kluski. Ja dodaję odrobinę spirytusu ale tym się nie ma co przejmować, bo do wielu rzeczy dodaję spirytus, bardzo uniwersalny środek, bardzo. Tu po to, żeby ciasto nie piło tłuszczu. No i można posolić. Maczać krążki jabłka i smażyć. Jak nie jabłka to np kawałeczki kurczaka albo ryby, tylko ryby już nie posypywać cukrem pudrem i cynamonem, ale to zależy od upodobania. Gotowe. A Krysia z Rysiem się kłócą na drugim blogu.
ojej, ale mi smaka narobiłaś!
OdpowiedzUsuńto obieraj jabłka i już, 20 minut roboty i gotowe
OdpowiedzUsuńdo czyjego sadu mam skoczyć?;)
Usuńdo najbliższego! o tej porze roku chyba nikt nie odmówiłby paru jabłek, leżą i osy się pasą
UsuńU nas mówią na to Racuchy :) często robię to dzieciakom :) tylko moje ciasto jest posłodzone :)
OdpowiedzUsuńja nie słodzę ciasta bo mi się szybko przypala, a jestem za leniwa na pilnowanie, obracanie itd;)
UsuńCzytam i czuje, jak robię się głodna. Zrobię sobie przerwę na śniadanie! Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńsezon na racuchy, w sam raz na podwieczorek, smacznego!
UsuńPyszotka takie jabłuszka:)U nas zwane racuchami lub placuszkami z jabłkiem.
OdpowiedzUsuńKurczę, i muszę na onet wejść,żeby sprawdzić co u Krysi i Rysia. Do czego to doszło:)
miłego dnia Klarciu:)
do czego to doszło, że muszę przeganiać czytelników z bloga na blog, ale tu o tej parce nie pisałam chyba nigdy a żal mi tak całkiem porzucić tamto miejsce, a dublować posty bez sensu.
Usuńteż robię takie "placuszki", rodzinka się zajada :) ... a teraz lecę do Krysi i Rysia, pa ...
OdpowiedzUsuńproste i szybkie, znikają błyskawicznie, a do tego Ty jesteś szczęściarą i nie musisz liczyć kalorii
Usuńjak to ja nie muszę ?!?!... muszę, muszę tylko nie zawsze mi się chce :).. ale dzięki wielkie Klarko za komplement :)))
UsuńJulinda takie bardzo lubi :) Tyle że ja kroję jabłka w grubą kostkę i wrzucam do ciasta, a potem leję łyżką na patelnię. Ale mi smaka narobiłaś :)) A o przypalonych śliwkach już czytałam i popatrz jak to jest, że my też tacy różni ;))
OdpowiedzUsuńmnie te różnice nieraz tak doskwierają, ciekawa jestem, co na to oni, bo się jakoś nie żalą. Pamiętam o jabłkach;)
Usuńniektóre różnice bardzo przeszkadzają, na niektóre da się przymknąć oko ;) daj znać jak będą zmówimy się :))
UsuńKoniecznie muszę zrobić :) Miłego Dnia :)
OdpowiedzUsuńsmacznego!
Usuńracuchy))))))))))
OdpowiedzUsuńno to dziś na imprezkę z dziewczynkami sie udaję, to zrobię szybko))) a i wreszcie sie dowiedziałam po co ten spiryt)) dzięki
miłego dzionka Klarko
nie ma za co:)
UsuńPrzepis nie dla mnie. Nie mam sadu
OdpowiedzUsuńZazdroszczę i Pozdrawiam
no tak, ale jestem egoistka:(
UsuńDziewczyny, mam pytanie, tylko się nie śmiejcie;)
OdpowiedzUsuńTe placuszki smaży się na smalcu czy na oleju?
W ogóle co na czym i kiedy - są jakieś reguły?
Pozdrawiam,Agnieszka
ja smażę na oleju, a reguła jest taka - masło szybko się pali więc tylko do jajek, grzybów i omletów, olej jest w zasadzie uniwersalny ale wieprzowinę i wołowinę lepiej smażyć na smalcu bo mięso potrzebuje wysokiej temperatury, inaczej wycieknie z niego sok i będzie twarde a potem łykowate. Smalcu nie używam już z 15 lat.
UsuńA ja smażę jabłkowe placuszki z ciasta naleśnikowego, tylko troszkę gęstszego, żeby nie spływało - czyli jedno jajko, mleko i mąka. Smacznego wszystkim!
OdpowiedzUsuńa można i tak:)
UsuńMniam, bardzo lubię takie jabłka :) A odnośnie tytułu - to rzeczywiście mimo że gotuję dużo to są takie rzeczy, które najlepsze są od mamy i choćbym gotowała je tak samo to i tak te mamy wyjdą lepsze :)
OdpowiedzUsuńten tytuł trochę prześmiewczy, kiedyś się wygłupiałam, że napiszę pod takim tytułem książkę zamieszczając w niej takie banalne przepisy
UsuńPlacuszki palce lizać - moje chłopaki lubią, zostawiam jednak ich smażenie Teściowej - niech ma:)))
OdpowiedzUsuńa ja nie smażyłam od dawna aż wczoraj szukałam czegoś dobrego do zjedzenia (jak te koty, gromadzę sadło na zimę, zgroza!) i nic w domu nie było więc poleciałam po gruszkę gruszki zjadły osy ale jabłka leżą no i tak w ciągu paru minut zrobiłam te placuszki
UsuńMuszę wypróbować, bo ja lubię takie kluski i ciasta :-)
OdpowiedzUsuńja też, najbardziej mnie wkurzają te ograniczenia dietetyczne, jak to dobrze było beztrosko wszystko jeść i nie tyć, ech.
UsuńTrzeba mieć te renety w sadzie najpierw :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci tak pisanie razem z gotowaniem idzie, wszak to obie czynności twórcze! :)
pozdrowienia!
lubię i jedno i drugie:)
UsuńA mi zawodowy kucharz sprzedał taki patent na ciasto właśnie wyłącznie do jabłek w cieście żeby mąki używać pół na pół z ziemniaczaną.
OdpowiedzUsuńi robisz tak? i jaka jest różnica?
UsuńTak robię, jest świetnie ale nie mam porównania bo zacząłem właśnie tak. Nigdy nie robiłem z jednego rodzaju mąki.
UsuńA to nowość z tym spirytusem, ciekawostka. I co, naprawdę nie pije tłuszczu? Muszę wypróbować - dzięki!
OdpowiedzUsuńtak, dlatego dodaje się do pączków i faworków
UsuńJa wolę te placuszki w wersji dziecięcej, czyli jabłka starte na tarce i dodane do ciasta. Samo jabłko w cieście jest dla mnie zdecydowanie za kwaśne, ot taki ze mnie dziwak! :D
OdpowiedzUsuńa my lubimy takie połączenie kwaśnego ze słodkim
UsuńMoja Mama gotowała najlepiej!,najlepiej! na świecie /ur.1907r./no więc jabłka w cieście robiła tak : renety jak Ty:)) mleko,utarte z cukrem żółtka,ubite białka na pianę,cukier waniliowy i mąki tyle,żeby było ciasto gęste.Też robiłam,ale teraz ,gdy nie ma już Chłopaków w domu-niestety zostają te rarytasy w sferze marzeń:))maria I
OdpowiedzUsuńOdkrywam - co lubiła, jak staranna była....
OdpowiedzUsuńNie mam ambicji mistrzostw kulinarnych, ale lubię kulinaria i...mężczyzn w tej roli. W tych chwilach- ja będe patrzeć i....wymyślać.
Czyli jak dotychczas- ja spaceruję , a kolejne tygodniki podają to co by można...tylko zmaterializujemy.
To jest konstruktywna kuchnia. I będę się zachwycać;) słowo.
jr (dostrzeżona)