Dziadek Edek jest taki stary, że z pewnością spalił w piecu połowę okolicznego lasu i nie ma śmiechu i niedowierzania, jak mówię, że spalił to spalił. Bo u dziadka nie ma innego źródła ciepła tylko piec opalany drewnem, więc żeby było ciepło to trzeba drewna, żeby ugotować zupę to trzeba drewna i żeby się wykąpać to trzeba jeszcze więcej tego drewna. Ej no, nie w wiórach i trocinach się kąpią tylko wodę trzeba grzać.
Czy to w zimie czy to w lecie, choć w zimie więcej bo jak zgaśnie pod kuchnią to zimno wszędzie jak nie wiem co. Na szczęście dziadek mieszka w lesie to nie ma po to drewno daleko ale i tak trzeba je przecież ściąć, przywlec, wysuszyć, pociąć, porąbać i dopiero wtedy można je puszczać z dymem. Takie drewno jest uniwersalne, bo można nim ubić kotlety, zamieszać zupę, utłuc ziemniaki a na końcu zagrzać nim wodę na zmywanie naczyń. Dobra, żartuję.
Dziadek rżnąć i rąbać lubił zawsze, na tej robocie się zna jak mało kto w okolicy, miastowi maja fitness i gimnastykę rehabilitacyjną a on ma rąbanie. Pewnego razu jednak dwóch harcerzy – niedowiarków, w ramach akcji „pomagamy bobrom tępić las” (pamiętacie wcześniejszą akcję „tępiąc bobry chronisz lasy”) lebiegi jeden z drugim, postanowili dziadkowi pomóc nie wierząc, że można machać siekierą mając lat osiemdziesiąt. Mało tego – lebiegi jedne uznali, że siekiera to narzędzie przestarzałe i czas na zmiany – dlatego przytaskali do dziadka siekierę mechaniczną.
Dziadek się na to brzydko patrzył bo akurat klocki były sękate i do łupania się nie nadawały ale któż by dziadka słuchał?
Jak huknęło, jak łupnęło, dziadek-prorok przewidział dokładnie - i oto poległ harcerz trafiony w czoło zalany krwią koło pniaka, a drugi druh wyciągnął zza pasa nóż fiński, nie, nie żeby dobić druha bo się za głośno drze i płoszy jastrzębie i małe liski, nie, chciał tylko urżnąć kawał szmaty dla zatamowania krwi ale ludzie kochani, teraz te dzieci mają na sobie koszulki z łyżwą za dwieście pięćdziesiąt złotych to jak to rżnąć? Ja bym chyba zawinęła odrąbaną rękę mchem i paprocią! Gdybym naturalnie padła gdzieś przez przypadek rąbnięta.
Nie ma żartów bo krew się leje a ten drugi druh przyboczny pokazuje znów ten nóż fiński bo nie wie, czy rżnąć czy nie. Nie tętnice, ludzie, no, pisałam przecież, koszulkę! Ale krew trzeba tamować, babka mdleje zamiast śpiewać „rozszumiały się wierzby płaczące” i okręcać młodemu powstańcowi głowę podartym na pasy prześcieradłem i robić zdjęcia, macie pojęcie jakie byłoby piękne zdjęcie na demotywatory – pniak, ta siekiera i podpis – ten to ma przerąbane! No ale nikt o tym nie pomyślał tylko zadzwonili po karetkę. Skończyło się założeniem zgrabnych szwów a zdjęcia to nawet rentgenowskiego nie zrobili!
A mogło być tak romantycznie!
O matko !
OdpowiedzUsuńPrzeraziłam się ,
że trup będzie ścielił się gęsto ??
Na szczęście tylko szwy...
I po co im to było, i po co :-)
Dziadkom trzeba wierzyć.
aż poszukałam w necie tych łuparek, fajne zabawki, też by mnie kręciły
UsuńI cały misterny plan też w p...:)))))
OdpowiedzUsuńa mogłam napisać, że najpierw karate a potem dopiero ta łuparka
UsuńMatko, ale sie usmialam! Musze przeczytac to opowiadanko mojemu slubnemu, ktory rok temu sprawil sobie pile elektryczna! Nie mamy pieca na drewno, ba, nie mamy nawet kominka, ale za to naokolo domu rosnie mnostwo dorodnych drzew, ktore rozrastaja sie niemilosiernie i "gubia" konary grubosci doroslego czlowieka i malzonek umyslil sobie, ze pila przyda mu sie do porzadkowania tego calego "drewnianego" balaganu. Tyle, ze mnie przechodza ciarki za kazdym razem jak odpala to monstrum i modle sie, zeby nie ucial sobie zadnej konczyny... :)
OdpowiedzUsuńAgata
rżnięcie to dopiero temat, kuś kuś;)
UsuńHa, jak zaczne taki temat, to raczej maz drzew nie poscina! ;)
UsuńPiekne zdjecie Pani dodala! Od razu mi sie przypomina, jak 2 lata temu pojechalam poraz pierwszy w rodzinne strony mezulka. Wlasnie takie widoki mnie przywitaly i natychmiast ujely za serce!
Agata
Nie umiem sobie wyobrazić - co to za siekiera mechaniczna? Znaczy taka zwykła najzwyklejsza czy piła?
OdpowiedzUsuńBo technicznie to ja nie bardzo - porąbać każą to rąbię, ale czym to się nie zastanawiam :D
P.S. Harcerze to na ogół jakieś apaszki maja - nie wpadli by wykorzystać? ;)
nie mam pojęcia, może taka http://www.youtube.com/watch?v=JF5Zvw6vJys&feature=relmfu a poza tym oni byli w cywilu bo jak koszulka nike do mundurka?
Usuńwooooow, to dopiero sprzęt:D
Usuńkoszulki pod spód chyba nie widać ;)
Co to za harcerze byli? Przecież taki prawdziwy druh zawsze sobie poradził kiedyś. Ale ,,prawdziwi'' nie nosili koszulek z łyżwą...
OdpowiedzUsuńprzebierańcy;)
Usuńa propos Piła:
OdpowiedzUsuńPiła
Mama piła,babcia piła
cała reszta też siąpiła
a w akwarium wśród roślinek
Ryba piła z sliwek płynek
na boisku pila nożna
wszyscy piją jak tak można
Bo to była piłek grupa
wszyskie piły rżnęły głupa
A na Onecie juz nie komentuje znów wnie zapisał komentarza Sorry
dodaje dodaje tylko z opóźnieniem, a wierszyk o rżnięciu czarujący!
Usuńjak z Opóźnieniem todaje Onetowi jeszcze jedną szansę:x
UsuńHAHAHAHAHAHA :DDDD
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcie!!!! ale masz widoki Klarko, zazdroszczę jakniewiemco. pozdrawiam majówkowo
OdpowiedzUsuńprzedwczoraj robione, siostrzenica mi przysłała, i już mnie ciągnie, by tam jechać
UsuńObrazek cudny!!! A dziadek bohater;)
OdpowiedzUsuńChyba dodam zdjęcie jak mi kozy pod blok podchodzą;)
Klarko, śliczne zdjęcie w nagłówku bloga :)
OdpowiedzUsuńNono, horrorek Ci z tego niezły wyszedł i nawet krew się lała strukieniami i Demotywatory były!
OdpowiedzUsuńJednym słowem: CZAD!!!!