Bardzo przepraszam, że angażowałam Was w konkurs, było mi to potrzebne bo chciałam podjąć decyzję o dalszym losie blogu na Onecie. Dziękuję Wam za głosy, za wsparcie, zwłaszcza Ukochanej Redakcji "Rozpasani w żartach". Ponieważ nie przeszłam do finału, zostaję na tym blogu a tamten zostanie wisieć na pamiątkę. Nie zamykam drzwi ale nie ma sensu się dłużej angażować w coś, co mnie zjada.
Ale tu będę. Dla rozrywki.
Szkoda, wielka szkoda. Fakt, że Omlet jest jaki jest, ale jednak Twoje notki....... No cóż, Twoja decyzja. W imieniu zespołu RwŻ dziękuję. Jednakże widzę, że Twoja Redakcja ;););) się rozwija. już masz naczelnego fiu, fiu :))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńmyszką go skusiłam:))
UsuńA ja nie wiem o co chodzi,
OdpowiedzUsuńale bardzo dobrze,że będziesz chociaż tutaj ;-)))
a się rozczarowałam odrobinkę, ale tu mi dobrze, będę więc tu
UsuńKlarko, bardzo by było szkoda. Tak wiele osób zagląda na tamten blog i czeka na posty.
OdpowiedzUsuńTo, że jedna osoba z jury nie wybrała bloga o niczym nie świadczy!
Ale z drugiej strony, jeśli czujesz, że to Cię zjada, to rozumiem. Nic na siłę i wbrew sobie.
Ja sobie myślę, że może i tak od czasu do czasu tam jakieś opowiadanie też napiszesz. Za jakiś czas.
Pozdrawiam mocno.
Ada
Ado, tu napiszę, i to niejedno
UsuńNie śledziłam ostatnio co na blogach się dzieje, bo w samo południe w niedziele zostałam obdarzona Wnukiem :)))
OdpowiedzUsuńPrzykro mi Klarko i szanuję Twoją decyzję, szczególnie, ze tamten blog nie znikanie, bo to byłaby pewnie ogromna strata dla jego czytelników. No i zawsze możesz tam jakieś opowiadanie umieścić z częstotliwością jaka Ci będzie odpowiadać.
roksanno a co to taki konkurs, nic się nie stało, a wnuczka gratuluję z całego serca i cieszę się razem z Tobą, tym bardziej, że dzielisz się z nami swoją radością
UsuńUwaga wchodzę na blog można go opuścić.
OdpowiedzUsuńTwój blog wydaje się interesującą literaturą więc postanowiłem go poprzeć w głosowaniu szkoda że nie udało ci się wejść do finału na prawde mi przykro, ten wierszyk na pierwszym blogu to chyba znaczy że Kotek jest piękny i mądry to już się się nie obraziłem nie mniej jednak ja również nie lubię się angożować w coś co...mnie może zjeść? Dobra literatura ma zapewne dobrych hm...hm..autorów i fajnie byłoby żeby jednak można ich było poznać, chyba jestem tradycjonalistą i lubię tradycyjne formy literackie są napewno bardziej przystępniejsze np sms albo gadanie...dlatego ja również nie chcę się dłużej angażować w komentarze na tym blogu.
MiauKotka
prosiłam milion razy, idź stąd
Usuńgdziekolwiek to będzie pisz Kobieto i już!
OdpowiedzUsuńa swoją droga szkoda, że się nie udało...
ja też żałuję bo się napaliłam jak koza na obierki;)
UsuńPopieram Ystin, pisz Klarko pisz, my czytamy Cię zachłannie!:)
OdpowiedzUsuńmoc uścisków:*:)
jesteś kochana, potrzebuję uścisków bo jakoś mi tak się beczeć chce, ja to się nie potrafię nie przejmować ani nie umiem się angażować troszkę a potem łzy! Jak dziecko! Wstyd i tyle.
Usuńrozumiem że Ci się beczeć chce w końcu jakby nie byłó to śą trzy lata Twojej pracy..., ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo jesteś orzecież :)
Usuńrozumiem decyzję, ale ciężko będzie sięprzestawić troszeńke :)
to życze stu lat w blogowańiu odnowa prawieże :***
podpisano Lipton_R
Mnie prawdę mówiąc wszystko jedno gdzie, byleś nie zaprzestała pisania. Jeśli tu Ci będzie swobodniej,wygodniej, przyjemniej - tylko się ciesze, bo jest nadzieja na częstsze notki:)
OdpowiedzUsuńp.s. ten Kot, to jedyny wiersz jaki mi został w pamięci z całej Jej twórczości- nie przepadam za poezja...
Usuńnie skoczyłam do Wisły bo zamarzła, no, nawet to mi się nie udało, buuuu (wycie wniebogłosy zerwało wioskowych strażaków na równe nogi) za jakiś czas opiszę co było dalej
UsuńHa, trzymam za slowo oczywiscie!
UsuńWisla jak Wisla, ja mam lod na wywietrzniku w lazience ;) ogrzewanej :D
okleiłam taśmą, jak w tych instruktażowych filmach pt "cichy morderca"
Usuń@Klarka
OdpowiedzUsuńCzy już wszyscy dość nasłodzili? Nie?
No to jeszcze dodam, że dzięki zaangażowaniu w Twój konkurs będę sobie mógł w życiorysie napisać, że byłem społecznie zaangażowany..... a co!!!
ALEF
PS Ech... kobiety.... pochwały trzeba im powtarzać wiele razy, bo jak raz się powie to nie dociera :)
Oczywiście życzę Ci powodzenia i miłej kontynuacji.
A.
Bo kobieta zmienna jest, codziennie inna i codziennie nalezy to docenic, o!:))
Usuńponieważ Luby stwierdził, że nie ma sprawiedliwości na tym świecie (jakby wierzył w inne światy) otwieramy wino marki pavulon czy jakoś tak i zajmujemy się pocieszaniem wzajemnym, trzaskając klapą od laptopa, do jutra!
UsuńKlarko, gdziekolwiek i kiedykolwiek - ja za Tobą jak w dym.
OdpowiedzUsuńNa Onecie stresowałaś się niepotrzebnie, do decyzji dojrzewałaś przez długi czas.
A jak ktoś będzie chciał czytać to Cię znajdzie bo się nie ukrywasz.
I nie zapomnij, że ma być o kotach :)
Ściskam gorąco!!!
Barbarko, koniec bywa czasem bardzo dobrym początkiem, taką mam nadzieję
UsuńCzy tu czy tam, ważne żeby można było czytać. ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
i będzie dalej!;)
UsuńZdecydowanie wolę Klarkę blogspotową! ;)
OdpowiedzUsuńi bardzo sie ciesze,bo ja tutaj czesciej jednak zagladam:)
OdpowiedzUsuńKlarka, czy moge ufundowac Ci nagrode? moze nie bedzie tak spektakularna jak "onetowska"...
OdpowiedzUsuńi dyplom Ci napisze tez!
A swoja droga to mi sie pomysl narodzil, w sumie nie do Klarki, a czytelnikow.
Przygotuje dyplom (w realu) i podesle do kogos, kto tez sie chce do Jury zalapac po podpis, a ten podesle komus nastepnemu...
I kiedy po latach wielu dyplom dotrze do Klarki, bedzie to grube tomiszcze, ze chcemy Cie czytac i odwiedzac. To nic, ze wirtualnie.
Namiary na mnie na moim blogu. Ktos chce jeszcze do Jury?
Moze powyzszy komentarz swiadczy, ze upal u mnie, ale wierzcie mi na slowo, nie jest wcale bardzo goraca, jakies +25C.
ja! ja chcę do jury! bo Klarka jest debest!
Usuńdziękuję bardzo, nic mi nie trzeba bo wczoraj, jak prawdziwi Polacy, świętowaliśmy klęskę bardzo uroczyście i hucznie i dzięki temu dziś jestem pogodzona i mam się dobrze, a jest szósta trzydzieści, minus dwadzieścia stopni za oknem, nie da się iść na plac, wracamy do łóżka i dalej świętujemy, o!
Usuńa ja również bym chciała się w takim dyplomie podpisać...ja i moja mama również! :))
UsuńI ja, i ja! :)))
UsuńKlarko szkoda, że nie przeszłaś dalej, ale równocześnie cieszę się, że zostajesz tutaj bo do Twojego pisania już tak bardzo się przyzwyczaiłam, że nie wiem jak by to było bez Twoich opowieści!!
OdpowiedzUsuńto będzie jeden blog i tyle, nie ma co się użerać na onecie
UsuńHmmm... Szkoda. Myślałam, że choć troszkę pomogę iść dalej. Zaangażowałam rodzinę i telefony komórkowe w pracy i w sumie ode mnie poleciało 7 sms-ów. Nie pomogły...
OdpowiedzUsuńBędę Cię chętnie czytała wszędzie, na tym blogu też.
Nie przejmuj się takimi małymi niepowodzeniami.
Pozdrawiam.
(po 50)
szkoda, bardzo dziękuję ale nic nie poradzimy, w pierwszej turze uzyskałam 208 głosów, w drugiej 152, miejmy przynajmniej świadomość, że zysk z tych sms zostanie przeznaczony na turnusy rehabilitacyjne, to zawsze coś. Wczoraj się przejmowałam, przyznaję, dziś jestem mądrzejsza o to jedno doświadczenie. I już.
UsuńNie masz się co przejmować Klarko, naprawdę. I bardzo się cieszę że zostajesz tutaj. Tutaj pisze się jakoś tak... łatwiej, i nie trzeba zapamiętywać i przeklejać bo zapamiętuje się samo. Głowa do góry!
OdpowiedzUsuńłatwiej nawet z tego powodu, że jest wybór - można na przykład moderować komentarze, nie ma aż takiej bezkarności i anonimowości jak tam, choć uczciwie przyznaję - onet mnie wypromował, ale uważam, że dawno dług spłaciłam
UsuńCieszę się, że zostajesz. Nie wyobrażam sobie dnia bez wizyty u Ciebie!
OdpowiedzUsuńno to jakbym mogła Was opuścić tak całkiem;)
UsuńSzkoda,że nie wygrałaś :(
OdpowiedzUsuńAle dobrze, że nie przestaniesz pisać, bo ja dzień zaczynam od czytania Twoich blogów:)
Dziękuję, że zamieściłaś piękny wiersz Szymborskiej - nie znam tej poezji, chociaż mam w domu jakiś tomik Jej wierszy. Ale zachęciłaś mnie, zaciekwaiłaś i przeczytam.
Pozdrawiam ciepło!
Warto, ja się nimi dawno temu zachwyciłam.
UsuńSzkoda bloga na onecie bo na oba zaglądam codziennie:)ważne,że tutaj Panią znajdę,bo nie wyobrażam już sobie mojej poobiedniej kawy bez Pani postów:)Jakoś nie potrafię komentować postów, myślę,że nie mam nic ciekawego do dodania ale wiernym czytelnikiem jestem obu blogów:)skoro tutaj Pani lepiej niech i tak będzie:)chociaż pewnie jeszcze przez długi czas będę zaglądać na onet czy może coś jednak się nie pojawiło.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i ślę moc uścisków
Kasia z Oławy
Kasiu, po prostu będę tutaj częściej niż dotychczas, bo jak wiadomo, ataki grafomańskie nie przechodzą łatwo;)
UsuńI bardzo mnie to cieszy:)oby jak najczęściej te ataki bywały:)
Usuńszkoda blogu na onecie ale najwazniejszy jest Twoj spokoj Klarko i oczywiscie fakt ze ten tutaj blog zostaje.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam goraco
mnie już nie szkoda, żebyś wiedziała ile się pzrez niego ucierpiałam przez ostatni rok, chyba głupia byłam, nie zamykając go wcześniej
UsuńKlarko, a czy to wazne, co jury zdecydowalo?
OdpowiedzUsuńWazne, ze Cie czytamy i chcemy czytac i pisz , pisz,wszystko jedno tu czy tam, ale pisz.Mysle, ze piszesz takze dla siebie ,bo masz taka potrzebe i nie jest wazne ,ze sie to komus nie podoba. W jury tez sa rozni ludzie, jak wszedzie.A my jestesmy tutaj i czekamy na kazdy Twoj post.Sciskam!Urszula
P.S. A u mnie jest +32 stopnie, to juz lepiej bo bylo takze +42
Urszulo, dla mnie to było dość ważne bo ciężko na tamtym blogu pracowałam i miałam nadzieję pokazać zwyczajnym blogerom, że da się zdobyć tę nagrodę. Myliłam się. U mnie jest -15 w samo południe, od tygodnia nie pracujemy.
UsuńUla, gdzie jest jeszcze cieplej niz u mnie na Fl i w Meksyku?
UsuńNiestety w dzisiejszych czasach najlepszą wiadomością jest ta zła wiadomość. Więc jak by Twój Blog był by wypełniony opowiadaniami o chorym mężu
OdpowiedzUsuńbyś wygrała chyba żeby się znalazł ktoś bardziej chorszy lub by ktoś wydłubał oczy temu misiu.
Zdrowy blog jest passe. Sorry za mój cynizm ale takie są realia . Fakt walka z wiatrakami jest trudna ale życzę siły i żeby byle kto nie zgasił iskierki która nadal mam nadzieje błyszczy w oku
a kusiło mnie żeby nie pokazywać się cały czas tak bezczelnie szczęśliwej, mogłam opisywać jakie perypetie z kochankiem albo coś, nie? A teraz nawet się z tymi kotami do Wisły nie rzucę bo zamarzła, jak pech to pech
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Pani nie wygrała, pomimo naszych głosów. Czytam obydwa blogi. Moim zdaniem zamykając blog na onecie pozbawia Pani wielu ludzi możliwości zapoznania się z Pani twórczością. Teraz nowy czytelnik będzie miał utrudnioną drogę do, co tu dużo mówić wspaniałych tekstów.
OdpowiedzUsuńAnia
Z lojalności wobec każdej chwili, którą poświęcała osoba dla mnie istotna.
OdpowiedzUsuńI Grimaldi
PS Wątpię, by zamiarem/intencją była "kotka-psotka" w aranżu kosztownym.