Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
środa, 21 grudnia 2011
Pytanie o latanie z pierogami
Kochani, wiem, że jest tu wielu Polaków mieszkających za granicą i latających tam i z powrotem. Mam do Was pytanie. Chciałabym komuś, kto leci na święta do Londynu dać parę pierogów, pasztecików i kawałek ciasta. Nie mam pojęcia jak to zapakować i czy z tego powodu nie będzie kłopotu, jeśli macie jakieś doświadczenia to proszę, napiszcie mi, to dość pilne. Dziękuję!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Klarko, pakuj te pierogi i paszteciki, nie ma problemu z przewiezieniem. Lepiej jednak żeby ta osoba nie brała tego do bagażu podręcznego bo płynów i substancji lepkich nie można wnieść na pokład samolotu. Substancji lepkich, mam na myśli pierogi. Niekiedy się czepiają i wyrzucają nawet ser. Więc tak dla ostrożności. Najlepiej zapakować do plastikowych pojemników, żeby się nie zgniotły. Nie zepsuje się bo tam na górze jest i tak -30 stopni, a sama podróż jak wiesz, nie jest długa. Mam nadzieję że pomogłam, w razie czego pisz na iwand@wp.pl
OdpowiedzUsuńteż myślę że w bagażu podręcznym lepiej nie,za to do walizki która idzie "pod pokład" możesz dać niemal wszystko :)
OdpowiedzUsuńpolecam stronę www.moovex.pl a tam wszystko o bagażach i przewożeniu jedzenia pod zakładką PORADY DLA PODRÓŻNYCH, sama korzystałam, polecam
OdpowiedzUsuńMoja siostra kilkanaście razy latała z paczką od mamay do Irlandii i nigdy nie było problemu, tylko nie w podręcznym a w głównym. I rzeczywiście zapakuj w jakieś pudełka żeby nie było niespodzianki jak się rozpakują :)
OdpowiedzUsuńTylko Ty mogłaś wymyśleć latające pierogi :-))
OdpowiedzUsuńDobre :-)))
I pewnie smaczne.
Droga Klarko,ja zawsze daje synom zamrozone i do bagazu glownego, nie podrecznego. Teraz jest zimno, to mozesz nie mrozic. Nigdy problemow zadnych nie bylo (a lataja tak juz moje wyroby 6 lat), no poza tym przypadkiem, kiedy bagaz zamiast do Londka polecial do Rzymu i spedzil tam pod wloskim niebem miesiac...ale to inna historia. Daj co chcesz, na zamrozone rzeczy swietnie sprawdzaja sie aluminiowe (te z grubej folii aluminiowej) foremki keksowki, zawiniete w folie alu i kazda w zawiazanej scisle reklamowce. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńKrecia
W zeszłym roku wysłałam pierniczki - doszły cało i zdrowo - ale po świętach :D
OdpowiedzUsuńp.s. w pudełku po lodach,owiniętym grubym papierem - takim plakatowym(nie przemaka)
OdpowiedzUsuńKlarko, nie podpowiem, bo nie mam w tym temacie doświadczeń.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się uda przesłać.
Pozdrawiam
Ada
:-) Najlepiej będzie, jak wyślesz im przepis na pierogi. Dojdzie bez problemu.
OdpowiedzUsuńKlarko! Te wszystkie wyroby mozna spokojnie kupic i w Londynie. Sa polskie sklepy, restauracje, piekarnie, pierogarnie, masarnie i bog wie co jeszcze. Ostatnio w radiu (PRL - Polskie Radio Londyn) oglaszala sie firma ktora robi obiady domowe i wysyla pod wskazany adres. No chyba za to dla kogos specjalnego, dla kogo bedzie wazne ze to TWOJE pierogi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Barbara
Tak, Barbaro, to chodzi o to, zeby to byly KLARKI pierogi, moje dzieci dostaja ode mnie jedzonko nie dlatego, ze cierpia glód, tylko, ze chca MAMINYCH kotletow czy pierogow... Kupic mozna wszystko, ale nie uczucie, z jakim ktos gotuje dla swoich bliskich.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Krecia