najgrzeczniejszy |
Mam naprawdę mało czasu ale musiałam Wam to zdjęcie tu wstawić, zrobione komórką byle jak, za co przepraszam, ale mina tego kota mnie rozbroiła. On tak siedział na krześle cały czas, do ostatniego pieroga! Jak pomnik!
Miłego wieczoru!
Jaaaakie cudo:) Moze myslal, ze Klarka produkuje male myszki i jak sie bedzie tak patrzyl to ozyja?:)))
OdpowiedzUsuńMoze byl kucharzem w poprzednim wcieleniu?
OdpowiedzUsuńBo raczej nie byl glodny? Zwierzeta sa niesamowite:)
Twój kot musi być jakiś nawiedzony Klarko.
OdpowiedzUsuńMiauKotka
Oj z mięskiem :)
OdpowiedzUsuńTo coś co najbardziej lubię ze słodyczy :))))
Mniami...
Mina koteczka niezapomniana :))))))))))))))
Dzisiaj Koteczek ma dla ciebie Klarko małe muzyczne co nieco zaśpiewane niedawno....ups no miałem nic niemówić....się wypsło znowu kurde.
OdpowiedzUsuń,,Wśród siedmiu dni tygodnia
Jednakich tak
W tańczących deszczu kroplach
Zawodu łzach
Po lustra obu stronach
W nowych wciąż marzeniach
Gdzie jestem, gdzie mnie nie ma
Już nie bardzo wiem
Szukaj mnie
Cierpliwie dzień po dniu
Staraj się podążać moim śladem
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę".
Z repertuaru E. Gepert.
MiauKotka
Nie no ten kot może chce sobie kupić jakiegoś Miskasa i tak czeka bo nie chce jeść pierogów..albo może chore biedactwo jest..taki dziwny kot Klarko masz dziwnego Kota zresztą Klarko ty też jesteś dziwna. Jaka Klarka taki kot wychodzi na to.
OdpowiedzUsuńMiauKotka
kot cudny, ale pierożki - arcydzieło! Ewa
OdpowiedzUsuńZakochałam się w nim.
OdpowiedzUsuńMa takie...
Inteligentne spojrzenie :)))))
Kocie dziecko pilnowało czy kocia mama dobrze pierogi kociemu tacie klei.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ela
on jest po prostu zachwycony doskonałością tych pierogów!!i dlatego wzroku nie moze oderwać, to zachwyt w czystej postaci!!!
OdpowiedzUsuńAle pierogi cudowne... :)
OdpowiedzUsuńTwój kot musi być nienajedzony Klarko :) Ty mu daj jeść kobieto a nie zdjęcia robisz ;)
OdpowiedzUsuńJakie Ty piekne pierogi robisz, z taka koronka...
OdpowiedzUsuńPewnie pyszne , co ja gadam; wyborne!
też tak siadywałam, jak babcia lepiła takie cuda :-) wyglądają przepysznie :-) pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńpierogi jak pierogi, zalepiam na okrętkę bo są wielkie to by się rozkleiły w gotowaniu;)
OdpowiedzUsuńCierpliwy zwierzak;)
OdpowiedzUsuń:-))
OdpowiedzUsuńPewnie myślał,
że to jakieś oryginalne stado myszy się produkuje :-)))
Jedyny w swoim rodzaju!
OdpowiedzUsuńPewnie przez ten caly czas obmyslal jak tu Ciebie podejsc..:-) A pierogi jak zolnierze- w pieknym szeregu:-)
OdpowiedzUsuńczy on aby na pewno jest zdrowy? siedzieć tyle czasu bez ruchu :)
OdpowiedzUsuńjeanette
jeanette - fizycznie nic mu nie jest, a psychicznie..różnie z kotami bywa;)
OdpowiedzUsuńmina kota powalajaca, on liczy ile sztuk i czy aby nie za duzo i a noz widelec cos dla niego zostanie :D a pierogi piekne- dlaczego ja takich ladnych nie umiem lepic...
OdpowiedzUsuńmadziara - te pierogi to nie dla urody tak zawijam tylko robię cienkie ciasto i one się lubią rozwalać. A kot naprawdę cierpliwy, raz miałam takiego łobuza, co porwałby w zęby i za kanapę i koniec
OdpowiedzUsuńa dostał chociaż nagrodę za to że nie podkradł? czy tylko ta fotka jest nagrodą? :)
OdpowiedzUsuńjeanette
boskie :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście grzeczniutki koteczek! :)
OdpowiedzUsuńLADNIE ULEPIONE PIEROGI.
OdpowiedzUsuń