Koty przypomniały sobie, że nadchodzi dla kota ciężki czas czyli zima. Czyli tak – leżenie na łóżku, jedzenie, leżenie na grzejniku albo na krześle albo na człowieku, jedzenie, pięciominutowe wyjście na pole i powrót bo zimno w łapki, jedzenie i od czasu do czasu sprawdzanie nocą czy człowiek czuwa, bo w nocy ktoś czuwać musi więc człowieka trzeba budzić. Można jeszcze bawić się nakrętką waląc nią o panele o drugiej w nocy albo wskakiwać na akwarium i straszyć ryby. Bo woda dla kotów jest w miseczce zmieniana codziennie więc nie można się jej napić, taka wstrętna, a ta w akwarium pyszna.
Biały kot przychodzi rankiem, kiedy piszę i wskakuje mi na kolana. Dodam, że rano piszę taka prosto z łóżka, jak kończę to się dopiero idę myć i ubierać, więc piżama i tak do prania. Kot przychodzi bowiem prosto z pola mokry od rosy. Nie mieści mi się na kolanach więc kręci się, bo pól kota zwisa z jednej strony i jest obawa, że zjedzie, przecież zadek koci jest cięższy niż łeb. Kot przebiera łapami wbijając mi w uda pazury, niby nie boli, ale czuję te ukłucia. Mruczy, ociera pyszczek o moje ręce, podstawia się do głaskania. Sprawdzam przy okazji, czy jest cały i zdrowy, to doskonała okazja, potem by się oburzał i wyrywał, bo kto to widział zaglądać kotu do uszu i pod brodę.
Wreszcie biorę go, zanoszę do kuchni i pokazuję – masz pełno w miseczce. Ale kot wolałby mięso, prawdziwe, surowe! To sobie złap! Ale kot woli bez futra i bez piór!
Wreszcie przekonany, zanurza pyszczek w misce i zasysa jedzenie. Latem jadły niewiele, przynajmniej w domu, Kiciul na pewno jest dokarmiany przez sąsiadkę – kociarę więc robi się wybredny, natomiast Biały Kot żre, jakby miała nadejść zima stulecia, już to po nim widać, gromadzi zapasy. Zobaczycie, za miesiąc obydwa będą wyglądać jak futrzane piłki.
Kończę, bo kot na kolanach i pełno kłaków na klawiaturze!
Nigdy nie miałam kota,ale to stukanie nakrętkami o panele...tego bym nie zniosła:). Choć stukanie psich pazurków o panele też może wyprowadzić z równowagi.
OdpowiedzUsuńMoje kociemordy wskakują na stół na którym zazwyczaj stawiam laptopa i układają się do snu z tyłu, tam gdzie jest wylot wentylatora :P Drugie równie atrakcyjne miejsce to sam laptop, obojętnie otwarty czy zamknięty. A potem serwis się dziwi skąd w środku tyle dziwnych kłaków
OdpowiedzUsuńnajlepsze miejsce dla kota jest zawsze tam gdzie czlowiek jest akurat najbardziej zajety. To przeciez kot jest najbardziej interesujacy, prawda? Kiedy bylam jeszcze studentka moj obowiazkowo musial ulozyc sie do odpoczynku na otwartym zeszycie w ktorym akurat pisalam. Albo pomagal mi pisac lapiac za dlugopis czy olowek.
OdpowiedzUsuńBarbara
Klarko, jak czytam czasem, co piszesz o tych swoich kotach, to aż by mi się samej chciało mieć takie rozkoszne łobuzy i przytulasy w domu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
Cudnie to się czuta. Dlatego tak kocham te stworzenia!
OdpowiedzUsuńUwielbiam, jak piszesz o kotach:) A Twoja dzisiejsza notka przypomina mi krótki filmik, który niedawno wysyłałam mojej przyjaciółce, właściwie animację wypisz-wymaluj jak to o czym piszesz czyli człowiek przy komputerze i kot:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=BWIPZvwcnX8&feature=player_embedded
Ach, taki masaż kocich pazurków jak akupunktura:)
OdpowiedzUsuńKoty lubią się wygrzewać, dlatego kiedy się "moszczą" wybierają miejsca w pobliżu jakiegoś źródła ciepła. STąd lądują na kolanach lub na laptopach ;)
OdpowiedzUsuńMnie niezmiennie zadziwia fakt, jak mój sprytny kot to robi, że wraca do domu sychy, kiedy na dworze pada.
Koty to wspaniałe zwierzęta!
Nasz kicio je teraz czasem bardzo niewiele, a czasem naje się tak, że człowiek myśli, że pęknie, a to dalej chudzieńkie takie, jakby miało tasiemca! Ale wygląda zdrowo i cały dzień praktycznie spędza poza domem biegając po okolicy.
OdpowiedzUsuńO kotach moge czytac bez konca, i znow czekam na to "znow o tych kotach", wciagajace maksymalnie i smieszne wielce:-) POzdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam historyjki "Znów o tych kotach". Ja mam kota i psa (obie płci żeńskiej), więc też mam w domu wesoło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Klarko, czytam regularnie od 2 miesięcy i kibicuję Ci wytrwale.
Hi hi wyszło tak, jakbym nauczyła się niedawno czytać ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Uwielbiam, kiedy kot przebierając pazurkami, mrucząc, układa mi się na kolanach w oczekiwaniu na drapanie za uszami ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
alutka30
Zauważyłam....w tym kraju prawie wszyscy nie znoszą pani Zimy.Grabiła sobie i grabiła. Nie wiem czy jej sie uda przywrócenie imienia dobrego.
OdpowiedzUsuńTak jak zwierzaczkom rezygnacje z pozostawienia miski. Chyba z szablą przyjdzie stać na straży.
Myślałam dziś o Tobie Klarko - w kontekście cyklu "Znów o tych kotach". Gdyby zatytułować tak album ze zdjęciami kotów albo zbiór miniatur o kotach byłoby pięknie.
OdpowiedzUsuńJak ja im zazdroszcze. Tak bym chciala polezec, pospac, najesc sie i znowu spac i spac... Jeszcze bardziej bym kochala zime, gdybym tak mogla, jak one...
OdpowiedzUsuńO matko, a dlaczego na pierwszą stronę, Klarko? :D
OdpowiedzUsuń)))) no skąd ja to znam)))
OdpowiedzUsuńKasia, żeby ludzie mogli przeczytać o tym urlopie nauczycieli:D znów się śmieję
OdpowiedzUsuńvalyo - nie wiem, ile jesieni mieszkasz tam gdzie mieszkasz, ale jesienią do "kocich" domów przychodzą małe koty gotowe na wszystko, czyli "bierz mnie będzie wspaniale"
OdpowiedzUsuńLucyna - wiele razy mam ochotę w listopadzie ustawić budzik na marzec, ale ile tego sadła by trzeba było zgromadzić, nie?
OdpowiedzUsuńMeggie Muszka - mam nawet osobny folder zawierający tylko notki "znów o tych kotach" i się naskładało ze sto stron
OdpowiedzUsuńAlutka 30 - mialam kota, który wskakiwał mi na plecy kiedy stałam przy zlewie, młody, pazury jak szpilki, ała jak to boli!
OdpowiedzUsuńJoaśka - miło Cie widzieć:))) tu prawie każda czytelniczka ma niegroźnego bzika na punkcie kota czy psa, czy choćby chomika
OdpowiedzUsuńAmeli już mam gotową w głowie kolejną, bo kiedy mąz karmi koty to one się biją, jakoś są wtedy niepewne czy co, i mąż nazwał jednego z nich "zbójkotem" do mniejszego zwracając się troskliwie i z czułością jak do dziecka. Facet, który nie lubił żadnych zwierząt!
OdpowiedzUsuńiw - kotki teraz dużo polują, to tyle adrenaliny że na pewno nie a rady przytyć, zobacz jakie ma ciemne oczy gdy wraca. Poluje, grasuje, nie ma czasu zjeść to szczupła;) moje to kocury, lenie.
OdpowiedzUsuńkaloria - może się myje przed wejściem do domu?
OdpowiedzUsuńNikki - a to mruczenie na niskich częstotliwościach to rodzaj wibracji, też wpływa korzystnie.
OdpowiedzUsuńMargerytka - dziękuję, tego kawałka jeszcze nie widziałam, aż wkleję ludziom na główną
OdpowiedzUsuńKachna - one grają również pileczkami do ping - ponga
OdpowiedzUsuńpyza 158 - a mojego laptopa czyści syn, i nic go nie dziwi bo jak mieszkał z nami to miał to samo
OdpowiedzUsuńBarbara - myślę, że tylko cierpliwy człowiek może mieć kota, one czasem naprawdę przeszkadzają
OdpowiedzUsuńAda - zawsze najpierw odradzam ludziom, opowiadam im, że to jest szalenie trudne przedsięwzięcie, bo jest, a potem dopiero mówię o radościach
OdpowiedzUsuńMoaa - witaj wśród kociar:))
OdpowiedzUsuń