Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
Na śniadanie- tuż po 11-tej przyszły jakieś awanturnice z osady nadmorskiej. Mam jakiś stan ....trudny do określenia ale wskazujący na brak werwy do bezmyślnej paplaniny. NIezłe, jestem wielbicielką ....aczkolwiek do spacerów porannych trzeba ten ogród przygotować.Przede wszystkim kurnik odizolować, bo mieszkańcy tego przybytku zamiast cieszyć oko budzą niechęć czupurnością. Owszem , z grubsza taki jest zarys.
to ja malinz popprosze przeslac na Podlasie :) ps nie da sie Ciebie nie czytac :) lipton_rto ja malinz popprosze przeslac na Podlasie :) ps nie da sie Ciebie nie czytac :) lipton_r
Jeśli chodzi o porzeczki to ja mam super przepis na chutney (rewelacyjny do pieczonego mięsa) http://majdawel.blogspot.com/2011/07/chutney-porzeczkowy.html Pozdrawiam serdecznie.
Składniki na normalną blaszkę. Czasami zwiększam proporcję o 1/3 na dużą blachę. Ciasto: 3 szkl. mąki, 1 margaryna, 3 żółtka, 2/3 szkl. cukru pudru (ja daję zwykły), 2 łyżki śmietany (gęstej), 1 łyżka smalcu (jak nie dam, też wychodzi), 1 łyżeczka proszku do pieczenia, piana: 3 białka, 1 szkl. cukru i ok. kg porzeczek. Porzeczki przebrać i umyć. Składniki zagnieść, lekko rozwałkować i włożyć do blaszki, zapiec ok. 20 - 25 min., tak żeby było "prawie" upieczone. Temp. 180st. Zapieczony spód posypać bułką tartą. Z białek ubić pianę, dodawać powoli cukier i nadal ubijać. Gdy będzie gotowa, większą część porzeczek wysypać na ciasto (muszą być dobrze odsączone z wody), resztę wrzucić do piany i delikatnie wymieszać. Pianę wyłożyć na wysypane porzeczki i równo rozprowadzić. Wstawić do piekarnika jeszcze na ok. 15-20 minut - piana musi delikatnie się zarumienić i być "ścięta". Smacznego!!! Ja t ciasto uwielbiam :) Wersja wiosenna - porzeczki są zastępowane uduszonym rabarbarem.
Nie ma to jak lato:)
OdpowiedzUsuńA Kiciul przesłodki:)))
Pachnące malinki... mmm, ja jutro biegnę na jagody:)
OdpowiedzUsuńZamawiam maliny, do owsianki w sam raz:)
OdpowiedzUsuńNa śniadanie- tuż po 11-tej przyszły jakieś awanturnice z osady nadmorskiej.
OdpowiedzUsuńMam jakiś stan ....trudny do określenia ale wskazujący na brak werwy do bezmyślnej paplaniny.
NIezłe, jestem wielbicielką ....aczkolwiek do spacerów porannych trzeba ten ogród przygotować.Przede wszystkim kurnik odizolować, bo mieszkańcy tego przybytku zamiast cieszyć oko budzą niechęć czupurnością.
Owszem , z grubsza taki jest zarys.
o! nie wszyscy na ten spacerek sie złapalo...niech żałują!
OdpowiedzUsuńKiciul to miał chyba ciężką noc :)
OdpowiedzUsuńOdsypia..
Porzeczki w pudło i na adres pomorski :D
OdpowiedzUsuńto ja malinz popprosze przeslac na Podlasie :) ps nie da sie Ciebie nie czytac :)
OdpowiedzUsuńlipton_rto ja malinz popprosze przeslac na Podlasie :) ps nie da sie Ciebie nie czytac :)
lipton_r
Idę leżeć do tego kota:D
OdpowiedzUsuńmniam mniam malinki:D porzeczki wolę czarne;-)
OdpowiedzUsuńKiciul senny pewnie po nocnych harcach albo na burzę się zanosi, u nas zaraz będzie...:(
Wcięło mój komentarz :( Porzeczki polecam wykorzystać do ciasta - służę przepisem w razie potrzeby :) właśnie zjedliśmy 2 blachy w zeszłym tygodniu
OdpowiedzUsuńtygrys1012 a to bardzo proszę - jak napiszesz go w kometarzu to może inni czytelnicy też skorzystają, a jak się uda to zamieszczę zdjęcie!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o porzeczki to ja mam super przepis na chutney (rewelacyjny do pieczonego mięsa) http://majdawel.blogspot.com/2011/07/chutney-porzeczkowy.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Przecież to nie bez!
OdpowiedzUsuńa co jak nie bez? pachnie jak bez, kwitnie jak bez, tylko nie jest pełny, ale bez
OdpowiedzUsuńBez, bez :-)
OdpowiedzUsuńKiciurek najfajniejszy jest wiadomo! Z nim nic nie robić, niech śpi.
OdpowiedzUsuńSkładniki na normalną blaszkę. Czasami zwiększam proporcję o 1/3 na dużą blachę. Ciasto: 3 szkl. mąki, 1 margaryna, 3 żółtka, 2/3 szkl. cukru pudru (ja daję zwykły), 2 łyżki śmietany (gęstej), 1 łyżka smalcu (jak nie dam, też wychodzi), 1 łyżeczka proszku do pieczenia, piana: 3 białka, 1 szkl. cukru i ok. kg porzeczek. Porzeczki przebrać i umyć. Składniki zagnieść, lekko rozwałkować i włożyć do blaszki, zapiec ok. 20 - 25 min., tak żeby było "prawie" upieczone. Temp. 180st. Zapieczony spód posypać bułką tartą. Z białek ubić pianę, dodawać powoli cukier i nadal ubijać. Gdy będzie gotowa, większą część porzeczek wysypać na ciasto (muszą być dobrze odsączone z wody), resztę wrzucić do piany i delikatnie wymieszać. Pianę wyłożyć na wysypane porzeczki i równo rozprowadzić. Wstawić do piekarnika jeszcze na ok. 15-20 minut - piana musi delikatnie się zarumienić i być "ścięta". Smacznego!!! Ja t ciasto uwielbiam :) Wersja wiosenna - porzeczki są zastępowane uduszonym rabarbarem.
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze są wiśnie, czarna porzeczka i...borówka :))) a maliny powolutku już też, a potem aż do października się je zrywa :)
OdpowiedzUsuńtygrys1012 - dziękuję, zrobię w sobotę i wkleję zdjęcia
OdpowiedzUsuńDaria - a zrobię z ciekawości, nigdy nie robiłam a lubię połączenie mięsa z owocami
OdpowiedzUsuń