Wróciłam do domu po tych paru dniach a tu proszę - kuchnia wymalowana, mały pokój też, w każdym pokoju bukiet kwiatów i to takich, które u nas w ogrodzie nie rosną. Miło!
Wyciągałam rzeczy z walizki i oglądając buty rzuciłam z troską - ojej będę sobie musiała kupić nowe buty!
- A co się stało?
- A bo te są wszystkie strasznie brudne - odparłam poważnie. Wszyscy ryknęli śmiechem, ciekawe czemu.
Lubię wyjeżdżać na kilka dni bo koty robią się potem strasznie przytulaste, nawet Biały Kot mnie jakoś pilnuje, siedzi na środku kuchni i się patrzy na mnie.
Nie wiem jak Wy macie z wyjazdami w miejsce, gdzie jesteście całkiem sami. Ja się czuję strasznie samotna, wyjazd w pojedynkę jest beznadziejny, jestem nieśmiała i nie potrafię szybko nawiązać nowych znajomości czy nawet zwyczajnej rozmowy z kimś mi nieznanym. Wiecie co? Ludziom samotnym (nie z wyboru) chyba jest strasznie źle. Każdy powinien kogoś mieć do kochania.
Nie wiem jak Wy macie z wyjazdami w miejsce, gdzie jesteście całkiem sami. Ja się czuję strasznie samotna, wyjazd w pojedynkę jest beznadziejny, jestem nieśmiała i nie potrafię szybko nawiązać nowych znajomości czy nawet zwyczajnej rozmowy z kimś mi nieznanym. Wiecie co? Ludziom samotnym (nie z wyboru) chyba jest strasznie źle. Każdy powinien kogoś mieć do kochania.
oj tak, dla mnie to też koszmar, również jestem nieśmiała, dlatego wolę jechać z kimś. Cieszę się, że wypad się udał, ale także z tego, że już jesteś :) Pozdrowienia - jeanette
OdpowiedzUsuńTo prawda
OdpowiedzUsuńDo rzeczy, Klarka, do rzeczy!
OdpowiedzUsuńa ja bym chętnie pojechała gdzies sama na kilka dni, bez poznawania kogokolwiek... oczywisćie marzy mi sie to tylko dlatego, ze zawsze ktos koło mnie jest, pewnie gdybym nie miała tego "kochanego zaplecza" samotny wyjazd byłby udręką...
OdpowiedzUsuńKlarko, zgadzam sie z Marynarzem- czekamy na cd.
Booooziuuu: ucieczki, powroty.
OdpowiedzUsuńCzasem żal mi, że jestem tak zdecydowanym charakterem.Mogłabym po och i ach- ować. A w sumie jestem konkretna niczym finansista. Od zawodu, którego im bardziej sie odżegnuję tym bardziej w tym jestem
Lubie zgubic się w obcym mieście, trochę pobłądzić, odkryć kilka krajobrazów czy mały sklepik wciśnięty pomiedzy inne urokliwe miejsca.Sprawdzić lokalny tok myślenia.
I w dodatku- psycholog:)
PS Czasem jestem zaskoczona swoją bezpośredniością. Czuję sie swobodnie w sytuacjach, które wielu stresują. Taka zresztą przyszłam na świat- rozgadana, roześmiana do pewnych wydarzeń...
Ja też jakbym pojechał sam gdzieś to bym do nikogo nie zagadał ani nic..
OdpowiedzUsuńA w piątek jadę w końcu na wakacje - Do Jodłówki Tuchowskiej k/Tuchowa
Anonimowy no i teraz mam zgadywać kim jesteś? no to zgaduję - Oskar?
OdpowiedzUsuńWszystkich Was, Kochani, wysłałbym na statek. Tam możecie być sami. A, ile czasu na rozmyślania o wszystkim dosłownie. I na wypisywanie głupot na blogach.
OdpowiedzUsuńJest jeszcze inna opcja. Stacja Arctowskiego na Antarktydzie. Wyjazd na kilka miesięcy. Sam to kiedyś rozważałem, ale trochę za zimno.
Uciekam, bo Clarca mnie chyba wychłostać każe.
Ooo, te buty swietnie rozumiem :) Odczuwam coś podobnego :)
OdpowiedzUsuńPowinien!Choćby kota.:)
OdpowiedzUsuńbo Zwierzak kocha na całego, a z ludźmi to różnie bywa.
Moje życie, już i tak nie najtłoczniejsze składa się ostatnio wybitnie z takich wyjazdów. I tęsknię za kimś do kochania. Zwłaszcza, że w perspektywie wyprowadzka na drugi koniec Polski i układanie świata od nowa. A jakże, w pojedynkę.
A tu nawet Kreska się łajdaczy.
Joanna, której nie ma kto ‘dać czachy’.
To było piękne :D
OdpowiedzUsuńLubie nowe miejsca, ludzi- wyjazd samemu w nieznane..i zdac sobie sprawe ze fajnie jest wracac domu..:-)A z butami- usmialam sie rowniez :-)))))jestes genialna:-)))pozdrawiam cieplo
OdpowiedzUsuńCzasem samotne osoby mają kogoś do kochania, ale tylko na odległość... i wtedy nie wiadomo, co jest gorsze!
OdpowiedzUsuńi tu Klarko musze sie z Toba zgodzic, nikt nie chce byc sam ale czasem tak wychodzi, sciskam Cie, AniaNY
OdpowiedzUsuńTo po co jedziesz w pojedynkę??? Jedź z kimś i nie marudź.
OdpowiedzUsuńLubię wyjeżdżać w ciekawe miejsca, ale nie sama i bardziej lubię wracać do domu. Wiem, że mój pluszak na mnie czeka i tęskni i zawsze, ale to zawsze nie odstępuje mnie po powrocie ani na krok. Jakby w obawie, że zaraz mu znowu znikę :).
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku zaplanowałam sobie wyjazd samotny, mój mężczyzna nie miał ochoty na wyjazd.
Zaplanowałam, zarezerwowałam, opłaciłam na tydzień przelewem. Spakowałąm ogromną walizkę.
Droga daleka, dwa autobusy i pociąg, razem 9h. Potem jeszcze podejście pod górę z bagazem w deszczu godzinne.
Przyjechałam, poczułam straszną tęsknotę za domem. Rano spakowałąm piżamkę i wróciłam :))).
Nie nadaję się na samotne wyjazdy.
Teraz to już wiem :)
I racja :) Każdy powinien mieć kogo Kochać ;*
OdpowiedzUsuńNiektórzy powinni mieć do kochania tylko gady i to najlepiej jadowite:D
OdpowiedzUsuń