wtorek, 23 lipca 2024

nic się nie dzieje

 Dużo śpię. Szybko się męczę. Dramatyzuję. W niedzielę postanowiłam zrobić ostatnie w życiu gołąbki. Zajęło mi to cztery godziny i wpędziło w dół, że jestem do niczego. Zawsze lubiłam gotować więc szło mi to szybko i sprawnie a teraz cztery godziny? Porażka.  

Śniła mi się Beata S, pielęgniarka. Szczuplutka, w czerwonym sweterku. Sprzedawała karnety na dietę pudełkową i powiedziała, że schudnę na pewno. Nie uwierzyłam i nie kupiłam. Potem jeszcze śniła mi się Zosia O, a raczej list od Zosi. Nie mogłam go przeczytać bo był napisany na rozmokniętej kartce, za późno wyjęłam go ze skrzynki. 

Mikulina wściekle poluje na jeża. Wieczorami siedzę pod wiatą i trochę ją strofuję bo w tym roku jeże zagnieździły się tuż pod gankiem i Mikulina jak wariatka skacze tam i węszy i biega w kółko. Jeże mają to gdzieś, wychodzą gdy już jesteśmy w domu i spokojnie zjadają psią karmę, Mika jest strasznym niejadkiem. To mnie bardzo martwi. Oczywiście wet wie o tym. 

Koty nie mają szans. Już nie ma kociej ścieżki przez posesję. Chodzą dookoła na obrażonych łapach. 

Dziś trochę chłodniej, ale przecież jak jest lipiec to musi być gorąco. 


50 komentarzy:

  1. Klarko Kochana! Nie dramatyzuj. Po prostu rób, co masz zrobić w swoim tempie. Czas biegania na czas masz za sobą. Teraz jest czas robienia wszystkiego spacerkiem i trzeba to po prostu zaakceptować. Mnie spowolnił covid. Widzę to, ale postanowiłam nonszalancko lekceważyć sytuację.
    Dobrego dnia!😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. guz powiększył się o parę milimetrów ale tak ma być, dlatego czuję się teraz nieco gorzej

      Usuń
  2. Nic sie nie dzieje - to najlepszy stan!
    Golabki to dlugi proces, ja je robie (jak je robie :) na raty, mam wszak lodowke wiec pewne elementy sa przygotowywane wczoraj. Milego nicniedziania sie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam trochę inaczej, jeśli coś zaczynam to chcę jak najszybciej skończyć, nie umiem się z tego wyzwolić

      Usuń
    2. Chcesz sie nauczyc tego, ze nie wszystko musi sie konczyc zaraz, to moze zacznij robic na drutach lub szydelku nawet cos malutkiego. Zobaczysz, ze odklada sie robotke nawet na kilka lat i nic sie nie dzieje :))) Nie skonczona lezy sobie spokojnie. Drugim sposobem jest rozpoczecie czytania jakiej sagi, najlepiej takiej, ktora nie posiada jeszcze zakonczenia. Choc, Ty chyba juz to umiesz. Piszesz dla Hani, tez nie wiadomo kiedy bedziesz z tym pisaniem gotowa. Dla Hani lepiej, zebys ciagle dla niej pisala nastepne i nastepne opowiadania.
      Jak mnie ktos pogania, ze jestem powolna, to mu odpowiadam, ze pracuje wolno bo lubie to co robie. Szybko koncze to czego nie lubie. Z tego wynika, ze wiecej lubie... ale o tym wiem jak jest, tylka ja sama.

      Usuń
  3. Klareczko Kochana,nie martw się!Też jak robiłam ,to wszystko na czas i ogarnięte,a teraz ,jak odkurzę jeden pokój ,to padam jak nieżywa ,umycie podłogi mopem w kuchni to wyczyn jak wejście na ośmiotysięcznik i tak dalej..........a gołąbki ,podpowiem sprytny podstęp ,ugotuj ryż poprzedniego dnia i wsadź pod poduszkę ,będzie fajnie ciepły następnego dnia ,do kuchni weź koniecznie stołek i rób co możesz na siedząco! A kapustę ,główkę umyj i wsadź do mikrofalówki!Cudnie zmięknie!Trza patrzeć ,ale trochę to trwa.Niestety ,czas nie działa na naszą korzyść ,a przez okno w kuchni ,którego nie mam sił umyć po prostu staram się nie patrzeć............Buziaki Kochana!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ ja zrobiłam ostatnie gołąbki i na tym koniec ;)
      jeszcze zamierzam zrobić ostatnie pierogi z borówkami

      Usuń
    2. Mam dokładnie tak samo!😘

      Usuń
    3. Ostatnie w tym miesiącu 😀

      Usuń
  4. Radzę nie obrażać kotów dla dobrego samopoczucia jakiejś durnej psicy, naprawdę dobrze radzę,bo to się żle może skończyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz na myśli nocne podgryzienie tętnicy szyjnej?

      Usuń
    2. Od razu tętnica. Kupka, kocia kupka to jest moc! Jak się wkurzą, to kupka na kupce będzie kupką poganiała. A one z podniesionymi ogonami będą chodzić i na psa zwalą. Poza tym, już kiedyś Pilch pisał, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało... :)

      Usuń
    3. Obrażone łapy! Wysokie takie! Moja mama mówiła tak samo jak Ty 🥰❤️

      Usuń
    4. powinnam jednak zmobilizować się i ogarnąć tę książkę dla Hani o kocie, jeżu i psie, tam kot zawsze spadał na cztery łapy, jeż miał na wszystko wywalone a pies wszystkim się przejmował

      Usuń
    5. https://www.youtube.com/shorts/gLH-l44h4N8

      Usuń
  5. Takie zwolnienie tempa jest trudne, wiem przechodziłam to kilka razy, cierpliwość nie jest moją mocną stroną (to takie lekkie niedopowiedzenie), ale jak trzeba to trzeba. Mam nadzieję że czas będzie działać na Twoją korzyść i sytuacja ulegnie poprawie. Życzę Ci tego z całego serca Klarko, a teraz wypoczywaj, rób wszystko w tempie w jakim możesz i nie przejmuj się tym za bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziś usłyszałam bardzo smutną historię
      pewna osoba była w pracy ostatni dzień, nazajutrz miała przejść na emeryturę i z tej okazji przygotowała dla współpracowników przyjęcie. Ta osoba miała oprócz tego przyjęcia wiele planów. W pierwszy dzień wolności od pracy zawodowej nagle zmarła. Ale tak nic nie planować i niczym się nie przejmować nie potrafię. W tej chwili wkurza mnie ten czas nieużyteczności.

      Usuń
    2. Gdybym nawet wiedział, że jutro świat przestanie istnieć, to jeszcze dziś zasadziłbym drzewko jabłoni.(M. Luter) Tego się trzymam, planować trzeba, zawsze.

      Usuń
  6. Obrażone łapy dziś najlepsze!
    Ja i bez guza nie robiłabym gołąbków!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś robiłam zawsze z dwóch dużych kapust kiedy miałam mieć gości, no i do zamrożenia, ale to nigdy się nie sprawdzało bo zjadaliśmy wszystkie, ja wolę samą kapustę bez farszu, i naprawdę dawno nie robiłam bo nie oszczędzałam siły w wolny dzień, a teraz mam wolnego dużo a sił dalej nie ma

      Usuń
    2. W mojej rodzinie gołąbki to podstawa :) przyjeżdżasz zapowiedziana - czekają świeżo zrobione gołąbki; przyjeżdżasz niespodzianie - chwila i się odgrzeje z zamrażarki :) Uwielbiam, najlepiej obsmażane i z ciastem drożdżowym.

      Usuń
    3. Też lubię samą kapustę z gołąbków:) Zawsze zamawiałam u mamy taką...
      A sama nigdy nie robiłam i nie zamierzam...
      Ella-5

      Usuń
  7. To trudne tak nagle zwolnić. Dobrze to wiem. Kilka razy już pisałam u Rybki, że miałam szefową, a ona miała ulubione powiedzenie: Ćwiczcie się dziewczynki w cnocie cierpliwości! W chorobie niby żartem, ale często wracałam do tego cytatu. Sercem z Tobą Klarko ♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się czuję taka bezużyteczna, taka niezdarna, niezaradna, a do tego głucha, nigdy w życiu taka nie byłam dłużej niż kilka dni, a tu pół roku i końca nie widać

      Usuń
    2. Moja mama mówiła mi "powoli, powoli ale do celu". Po niemiecku mi mówiła 😀😀 to był jakiś cytat, który zapamiętała że szkoły. Klarko, cudnie piszesz, pisz dla Hani, pisz dla nas! ❤️

      Usuń
    3. "Langsam langsam aber sicher" powolutku lecz do skutku 😀😀 takie motto na dziś 👍🏼💪🏼

      Usuń
  8. Klarko spokojnie wszystko w swoim czasie...ja się denerwuje ze wszystko powoli robię bo kiedyś to szło mi migiem..a córka mówi mamuś ale ty masz już 74 lata a nie 47...I ma rację...a ty na dodatek po chorobie...dbaj o siebie i się nie denerwuj ..dobrze że masz wyniki dobre a reszta to spoko buziaczki dla ciebie a głaski dla Miki😘😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze mieć koło siebie kogoś kto mówi "mamuś" :)

      Usuń
  9. Wszystko wymaga czasu - proces powrotu do zdrowia i sił także. Też jestem niecierpliwa i chcę wszystko szybko zrobić a siły już nie te. Życzę Ci Klarko, żeby ten czas spowolnienia minął. No i nie bądź dla siebie taka surowa 💚💖❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raczej ten czas dobrej formy już nie wróci bo i pesel nie pozwoli na zbytnią aktywność

      Usuń
  10. Klarunia będzie dobrze, ale nie forsuj się. Odpoczywaj i rób tylko to na co masz ochotę. Masz po prostu leżeć i pachnieć❤️. Z czasem wszystko minie, nabierzesz sił. Daj sobie czas skarbie❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żebyś wiedziała jak dużo leżę, mam nawet łóżko w ogrodzie :D

      Usuń
  11. Tylko nie padnij ze śmiechu- gołąbki robiłam dwa razy w życiu- pierwszy i ostatni zarazem i było to bardzo, bardzo dawno, gdy jeszcze nie wiedzieć czemu miałam zamiar być wzorową żoną i matką. Na szczęście się ocknęłam i zaczęłam gotować tylko to co nie wymagało zbyt długiego szykowania. Teraz prawie nie gotuję, bo dla siebie to mi się nie chce sterczeć przy garnkach, więc albo coś robię w piekarniku albo coś smażę i jem duuużo surowizny. Wiem, że jesteś już setnie umęczona swą chorobą, ale ważne, że jesteś stale pod kontrolą - jeszcze trochę i zacznie się jednak poprawiać. Przytulam mocno,
    anabell

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja lubię gotować dla ludzi, jestem taka matka-karmicielka, dla siebie na pewno bym nie gotowała, czasem warzywka z patelni albo zupę czy naleśniki i na tym koniec

      Usuń
  12. nigdy w życiu nie popełniłam gołąbków... nawet nie myślę się za nie zabierać ;p w życiu bym się w 4 godziny nie wyrobiła, a umordowała to na bank ;)
    I rozumiem frustrację na niemoc. Mnie zajęło lata by zaakceptować robienie wszystkiego na raty. Ciężko, gdy całe życie byłam zadaniowa: najpierw praca- wykonać szybko i zapomnieć ;) Nie da się. I nie da się zrobić wielu rzeczy w ogóle.
    Nie życzę ci tej akceptacji, bo to oznaczałoby, że obecne ograniczenia nie miną. Życzę cierpliwości...
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, rozumiem od niedawna że to nie jest choroba na miesiąc czy dwa, ale do pogodzenia mi daleko

      Usuń
  13. Klarko❤️.
    Zazdroszczę (bez zawiści) Psiej Dziewczyny i jeży.
    Miałaś kota, co nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widziałaś co suczysko wyprawia z ojcem, ze mną jest bardziej subtelna

      Usuń
  14. Jeśli to był żart - to nie jestem w stanie go załapać, bo nie mam zielonego pojęcia, jak długo robi się gołąbki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest żart, powinno to zająć godzinę albo półtorej, zawsze byłam bardzo zorganizowana i pracowałam szybko, powolność mnie wkurza (u innych również)

      Usuń
  15. Wszystko mija,nawet najdłuższa żmija!pomalutku zdrowiej.Pamietaj,że nic nie musisz.😘A nie!musisz żyć i pisać😁 wiesz,ilu ludziom sprawiasz radość?A co Tobie sprawiłoby przyjemnością?pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, chciałabym tak pisać jak dawniej, żeby się ludzie śmiali na głos

      Usuń
    2. Piszesz też tak,że człowiek się zatrzymuje,to też ważne!😘

      Usuń
    3. Nie tyle, ze sie zatrzymuje ale sie potyka, upada, podnosi, przeciera oczy, otrzepuje kurz z portek, zmienia punkt widzenia.

      Usuń
  16. Sama ugotuj pieskowi jedzenie. Wszama ze smakiem no i bedzie zdrowo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety nie je, gotowałam mięso z ryżem, wątróbkę i serca z makaronem, tuńczyka z warzywami, nie je, chudnie, może to z upałów

      Usuń
    2. Mozliwe. Jak jest upal to niektore psiaki nie maja apetytu. Tak jak i my. Gdybys jescze w przyszlosci gotowala cos jednak dla psiura - to nie dodawaj wypelniaczy, tzn. ryzu, makaronu. Pieskowi wystarczy miesko, i warzywko.

      Usuń
  17. A probowalas Klarko golabki bez zawijania? Nie trzeba sie mordowac z kapusta, jest posiekana w srodku! A potem tylko zapiec w sosiku i sie delektowac!

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytam o Twojej "nieużyteczności" i myślę sobie, że to na prawdę niełatwe tak się przestawić, gdy zawsze było inaczej. A może rzeczywiście, to taka lekcja - jak nauczyć się sobą opiekować? Albo po prostu być? Może to ważna umiejętność?
    Serdecznie pozdrawiam
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz