Wszystkim dziękuję za wsparcie i dobre rady. W sprawie dopłat do aparatu to jest tak - na pewno niektórzy pamiętają, że przez pół roku pracowałam w PCPR, to jest właśnie to miejsce, gdzie niepełnosprawni uzyskują pomoc. Najpierw trzeba złożyć wniosek o orzeczenie o stopniu niepełnosprawności a potem wniosek o dotację. Ja to wszystko wiem. Dopłaty dzielone są wśród najbardziej potrzebujących. A ja, jak dobrze wiecie, nie jestem w rodzinie patologicznej, nie żyję z zasiłków, mam pensję bo pracuję cały czas i mój mąż również, mamy swój dom i nigdy nie wnioskowaliśmy o żadną pożyczkę czy zapomogę, nie jesteśmy alkoholikami i nasz dochód dzielimy tylko na dwoje. Ja płacę za prąd a Krzysiek kupuje wino ;).
Gdyby jednak trzeba było kupić aparat to ja bym go sobie kupiła, ale nie kupię ponieważ gdy ubytek słuchu przekracza 70 dB, nie jest możliwe stosowanie aparatów wewnątrzusznych czy wewnątrzprzewodowych.
Na razie pozostaje bez odpowiedzi pytanie - co ja mam w tej głowie. Trochę się martwię.
Widzieliście filmik z szorowarką? Kiedyś wyprałam tak 10 pokoi i przez dwa dni latały mi ręce jak pijakowi. Teraz się nie rzucam na robotę. Uprzedzam pytania - ona tak się telepie bo ja nie mam sił jej trzymać.
Z dobrych wieści - dostałam skierowanie do sanatorium.
Klarko, we mnie jest dużo żalu do tej nieprawiedliwości społecznej, do tej udawanej polskiej biedy, której należy się wszystko, co jest do wzięcia od tych co na nich pracują. Mam sąsiadów, niewiele po 50 - tce. On bidoczek schorowany od 13 lat na rencie... ale remoncik zrobi, dorobi na czarno za godziwe pieniądze. Ona poszła do pracy po 40 jak mąż przeszedł na biedną rencinę. Oczywiście pracuje oficjalnie za najniższą krajową, reszta pod stołem. Teraz zainwestowali w dom, w którym mieszkają (zaznaczam, że przez 14 lat NIC w nim nie zrobili, szczytem było wesele syna, gdy pożyczyli kwiaty w doniczkach do przybrania domu). Zainwestowali, czyli dostali pieniądze z urzędu na doprowadzenie gazu do domu, zakup i zainstalowanie pieca gazowego i wymianę okien), bo zgodnie z przepisami są biedni i im się należy. Takich cwaniaków znam wielu.
OdpowiedzUsuńA ja pracuję w tym cudownym kraju już ponad 31 lat, a mam niewiele ponad 50 lat. Pracy nie rzucę, bo muszę już dotrwać do 60 - tki, czyli do emerytury (wiem, że nie dotrwam), NIGDY nic od państwa nie dostałam, nigdy też już nic nie dostanę. Za bogata jestem, czytaj głupia. Zawsze uczciwa, czytaj głupia.
Przepraszam, że tak mi się ulało.
a no właśnie, we mnie też jest nutka żalu bo nie "łapiemy się" z powodu pracowitości, okna kupiłam sama, piec sama, koty też leczę sama, żarcie dla jeży dostałam w prezencie :*
UsuńA masz skierowanie na badania?
OdpowiedzUsuńtak, nawet nie myśl że zaniedbuję lekkomyślnie tak ważne rzeczy
UsuńNie myślę. O lekarzy się martwię.
UsuńTo czekamy na wyniczki badanek.
Klarko już nie trzy lata. składaliśmy w marcu i mamy napisane czas oczekiwania ok 12 miesięcy. Koleżanka dostała po 9 miesiącach. NFZ małopolski. Jak jedziesz sama w sensie jedna osoba to dzwoń po zwroty i może się uda jeszcze piękną złotą jesień zaliczyć w uzdrowisku.
OdpowiedzUsuńA to dobra nowina, dzięki! Zostało mi 16 dni urlopu to będę trzymać jak skarb największy
Usuńchyba pierwszy raz komentuję, choć czytam od bardzo dawna. Jakiś rok temu miałam podobny problem ze słuchem na jedno ucho po covidzie. Po leczeniu i drugie ucho siadło. Dostałam skierowanie do szpitala. ale ponieważ jestem bardzo przeciwna leczeniu w szpitalu pomyślałam. że spróbuję czegoś innego i zaczęłam przyjmować leki na zatoki. te bez recepty. Uwierz lub nie ale słuch mi wrócił w jednym 100 % a w drugim 90%. Może i tobie pomoże.
OdpowiedzUsuńEch... I ja nigdy niczego a zawsze na 2 etatach... A probuj wszystkich metod co ci ludzie podpowiadają. Staram sie teraz nie stresowac i robic tyle ile lubie bo w tym parszywym kraju samemu trzeba dbac.o zdrowie. Przytulam
OdpowiedzUsuńWłaśnie miałam napisać o zwrotach, trzeba zadzwonić do NFZ i powiedzieć że się jest gotowym wyjechać w każdej chwili. Koleżanka tak dostała sanatorium po 2 tygodniach od telefonu.
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Trzymam kciuki za pozytywne wyniki dalszych badań. Orzeczenie o niepełnosprawności nigdy nie zaszkodzi. Przy stopniu umiarkowanym ma się krotszy czas pracy, więcej urlopu. Dofinansowania do wyjazdów. Warto zawalczyć prz tak różnorodnych problemach zdrowotnych. Sama mam 42 lata i obserwuje lekkie problemg ze słuchem, nie tylko ja ale i moi bliscy, którzy po trzy razy powtarzają do mnie te samą wypowiedź j się irytują. Zbieram die aby iść po skierowanie do laryngologa. Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie wpisy.
OdpowiedzUsuńSanatorium dostałam po 10 m-cach . Małopolska. Miałam napisane czas oczekiwania około 14 m-cy. Jakim cudem napisali Ci 3 lata?
OdpowiedzUsuń