piątek, 8 lipca 2022

Żona z Bydgoszczy i inne przypadki

 

W hotelu nocują spore grupy wycieczkowe. Często są to przyjazdy zorganizowane dla  różnych  stowarzyszeń i fundacji na rzecz wsi, koła seniorów i  wyjazdy parafialne. Tacy goście przebywają w hotelu przeważnie pierwszy raz i naszym zadaniem jest nie tylko utrzymanie czystości i porządku, często też informujemy o z pozoru oczywistych rzeczach, kierujemy do recepcji czy do jadalni. Staramy się stworzyć przyjazną, luźną atmosferę choć słowa trzeba ważyć.

Dziś gościmy dużą grupę seniorów z drugiego końca kraju. Z grupami jest tak, że wszyscy przeważnie trzymają się programu i o jednej porze schodzą na śniadanie (niektórzy za nic w świecie nie wsiądą do windy, wtedy mówię, że podziwiam ich kondycję bo to jednak kilka pięter) a po śniadaniu szybciutko do autokaru i w zależności od programu – Łagiewniki i Wadowice albo Wieliczka. Kolejny dzień to Zakopane albo Oświęcim, no i wiadomo, Kraków.  Zapominam, że przecież  Kraków też można zwiedzać.

 

Starsi ludzie zawsze mnie trochę wzruszają. Są podekscytowani a jednocześnie niepewni. Boją się, że za drobne usługi, na przykład za dodatkową poduszkę albo ręcznik trzeba płacić.

- Spytaj się czy będą nam wchodzić do pokoju – prosi nieśmiała pani najodważniejszą w grupie.

- Będziemy wchodzić bo codziennie sprzątamy, ale jeśli na klamce wywiesi gość czerwoną kartkę „nie przeszkadzać” to nie wchodzimy – uspokajam. Wracają, wywieszają kartki. Panie mówią, że nie potrzebują sprzątania a po cichu wymieniają się uwagami – a bo ja nie chcę żeby mi ktoś grzebał w rzeczach. Oczywiście udaję, że nie słyszę skupiona na porządkowaniu wózka. Mój Boże, żebym to ja miała czas i chęć grzebania w rzeczach. Czasem, bardzo rzadko, odwracam okładkę książki leżącej na nocnej szafce, czasem będąc zażartą i zawziętą wielbicielką perfum staram się wyczuć zapach jakiegoś nieznanego niezwykłego flakonika.

 

Czy jeszcze czegoś państwo potrzebują – może papier toaletowy, szampon, mydełka, może trzeba zabrać śmieci? – pytam, i pada odpowiedź – teraz nie ale może przyjść pani wieczorem. Panu wydaje się, że jest zabawny i śmieje się, mnie do śmiechu nie jest ale takie propozycje słyszymy dość często, dlatego mówię – pracujemy do piętnastej ale recepcja czynna jest całą dobę. Pan niezrażony oschłą odpowiedzią kontynuuje – ale ja bym panią wolał. Spierdalaj dziadu – mówię w myślach, odwracam się, wchodzę do kantorka i zamykam drzwi. Czekam, aż towarzystwo zjedzie na dół i zabieram się do ścielenia.

Pokoje ze zmianą pościeli są pełne niespodzianek. Pod poduszkami można znaleźć  święte obrazki, różańce, pornograficzne czasopisma i erotyczne zabawki. Ale najczęściej są tam piżamy w rybki i kotki albo słuchawki. Ale i tak w dalszym ciągu legendą numer jeden  hotelu jest pani, która w koszu na śmieci kisiła ogórki.

Znów nie napisałam o panu, do którego miała przyjechać żona z Bydgoszczy. Do następnego razu!

 

28 komentarzy:

  1. Kiedyś przyjechali do Krakowa znajomi i poprosili nas, żeby im coś pokazać, a my naprawdę nie wiedzieliśmy co, bo dla nas to takie normalne, że jest Wawel i rynek...
    Córa była na wycieczce ostatnio z całej szkoły i jak wróciła to od razu pytałam, czy zdjęli pościel z łóżek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja córka jeszcze chyba za mała na zdejmowanie pościeli, liceum ściąga

      Usuń
  2. Miesiąc temu wróciłam z sanatorium. Panie kuracjuszki zakisiły ogórki wodą zdrojową, która nazywa się Słone i jest nie tylko słona, ale także mocno "doprawiona" między innymi żelazem. Nie czekały długo na efekty, smród ze słoika był nie do zniesienia, a ogórki wylądowały na śmietniku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja koleżanka z Kołobrzegu przywoziła rewelacyjne małosolne robione na tamtejszej słonej wodzie

      Usuń
    2. ale że panie z sanatorium nie mogły wytrzymać przez trzy tygodnie bez małosolnych..

      Usuń
    3. Koleżanka z Kołobrzegu9 lipca 2022 10:15

      Ty jeszcze pamiętasz te ogórki? Wow!

      Usuń
    4. W warunkach urlopowo-sanatoryjnych ogórki małosolne kisi się na sucho, bez wody :) Polecam :)

      Usuń
  3. Poraża mnie brak obycia. Zarówno w przestrzeni publicznej jak i w stosunkach międzyludzkich. Pan cham ( celowo małą literą) nawet nie zdaje sobie sprawy ze swojego duchowego ubóstwa.
    Pozdrawiam. Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do koleżanek mówię, że mnie takie teksty nie dotykają, a to przecież nieprawda skoro pamiętam i opisuję

      Usuń
    2. Kurczę, a ja myślałam, że ten mężczyzna chciał, abyś posprzątała dopiero wieczorem, bo jeszcze nie nabrudził... a on takie końskie zaloty miał....
      Ela Kos

      Usuń
  4. Od kilku lat nocuję w różnych hotelach kilka razy w tygodniu. W Polsce i za granicą. W każdym hotelu różnie to wygląda ze sprzątaniem hoteli. Szczególnie ta sytuacja się zmieniła od czasu wybuchu pandemii. Co nie zmienia faktu, że nigdy, zaznaczam NIGDY, nic mi nie zginęło, ani nawet nie zostało przestawione w pokoju, czy łazience. Łóżko jest zasłane, łazienka umyta, ręczniki wymienione, śmieci zabrane. Mam taki zwyczaj, że zawsze zostawiam coś na stoliku dla Pań sprzątających. Żeby coś sobie zabrały piszę kartkę, że to dla nich. Mimo to często się zdarza, że tego nie zabierają. Pewnie im głupio albo mają zakaz.
    Powiem, że to szczyt chamstwa puszczać takie teksty do pracowników hotelu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klepstdro czytalam Cie zawsze z wypiekami na twarzy. ALE KIEDY TO BYLO? 10 moze wiecej lat temu . Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Jestem na FB. Nie pisze już tak często, ale się zdarza 😁. Zapraszam

      Usuń
    3. To byłam ja, Klepsydra 😁

      Usuń
    4. Miło wiedzieć, że jesteś :). Pozdrawiam, też czytałam i czekałam na każdy wpis

      Usuń
    5. te karteczki "robią" mi uśmiech na cały dzień,
      i ja też czekałam na każdy wpis Klepsydry

      Usuń
    6. Ale Wy kochane jesteście, wiecie? :)

      Usuń
  5. Kiszone ogórki - padłam i nie wiem, czy powstanę... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie dziwmy się brakiem obycia, a ilu z nas może pozwolić sobie na hotelowe noclegi, drogie restauracje itp.?
    Całkiem niedawno zaczęłam "bywać', stać mnie było jedynie na najtańszą kwaterę, a obiad kupowaliśmy tylko dla syna...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dawno temu w pewnym hotelu nie wiedziałam, że trzeba kartę umieścić w czytniku żeby był prąd i dzwoniłam do recepcji że nie ma prądu :))

      Usuń
  7. Ludzie to potrafia:) Ubawilam sie legenda Waszego hotelu/ hostelu:))) I co? Udalo sie jej ukisic? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno się kisiły? Może po prostu pani je wyrzuciła? Bo jakoś trudno mi uwierzyć, że ktoś może nie wiedzieć, do czego służy kosz na śmieci - nawet jeśli ten ktoś rzuca pety na chodnik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno się kisiły, foliowy worek był wyrzucony, ogóreczki ładnie poukładane i koper na wierzchu :) nawet mamy zdjęcie!

      Usuń
  9. Nie do wiary! to ja proszę zdjęcie!
    Dorota L.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz