Mamę Magdaleny poznałam w szkole na wywiadówce, nasi chłopcy
chodzili do tej samej klasy. Chłopcy się polubili, mój syn często chorował i
ten kolega właśnie przynosił ofiarnie swoje zeszyty i ćwiczenia, aby mój
dzieciak nie miał zaległości gdy wróci do szkoły.
Takie były czasy – jeszcze nie było komputerów, telefonów
komórkowych, nie było również, co ważne dla dalszej części tej opowieści,
pampersów, podkładów, wózków z
szelkami i fotelików.
Czasem szłam po te zeszyty sama i tak poznałam Madzię.
Drobna buzia, złote włosy poskręcane w pierścionki,
niebieskie oczy - wyglądała jak
aniołek z pocztówek. Mogła mieć jakieś
dwa, może trzy lata. Siedziała na krzesełku przywiązana pieluchami do oparcia.
Nóżki i rączki miała nienaturalnie sztywne.
Nasza Madzia ma porażenie mózgowe – prosto wyjaśniła mi mama
dziewczynki. Ma spastyczne przykurcze, to ją bardzo boli, czasem krzyczy bo
chce wstawać i chodzić ale nie może.
Nasza Madziunia kochana jeszcze będzie chodziła – dodał
dziadek dziecka. Pewnie że będzie – zawtórowała babcia.
Wiecie jak to jest w rodzinie, gdzie jest niepełnosprawne
dziecko. Dziecko na wózku i mama przy tym wózku. Cały czas, dzień i noc. Tej
rodzinie było bardzo trudno, ale do dziś pamiętam, z jaką miłością mówili –
nasza Madziulka, nasza Madziunia. Pamiętam również, jak ten dzieciak szalenie
się cieszył na mój widok, do tej pory się uśmiecham na to wspomnienie.
Cieszyliśmy się z każdego Madzinego uśmiechu, z każdej nowej umiejętności.
Tak się stało, że po kilku latach zmarł i dziadek, i tata.
Mama dziewczynki nie załamała się, nie miała czasu na żałobę, na roztrząsanie
straty. Miała pod opieką troje dzieci, w tym jedno wymagające całodobowej
opieki i ciągłej rehabilitacji.
Dała radę. Tu muszę napisać – w takiej sytuacji kobieta cały
czas pracowała zawodowo, fizycznie! Podziw i szacunek!
I do brzegu.
Teraz Magdalena ma już 32 lata. Nie chodzi, jeździ na wózku.
Wymaga bezustannej rehabilitacji, cierpi. Kiedyś latem rozmawiałyśmy o
wyjeździe na jakiś obóz i dziewczyna mówiła, że najgorsza w tym wszystkim jest długa
podróż, bo od siedzenia potwornie wszystko ją boli. Postępująca spastyczność wymaga ciągłych zabiegów. Ta dziewczyna żyje w nieustannym bólu.
W tym roku Magda postanowiła poprosić nas, płacących
podatki, o jeden procent. Potrzebuje elektrycznego wózka, potrzebuje pieniędzy
na zabiegi. Co ja będę pisać – nie zarabiam wiele, więc ten jeden procent to
nie będzie zbyt dużo, ale zawsze coś. I Was poproszę, gdybyście mogli w
zeznaniu podatkowym podarować ten jeden procent właśnie tej dziewczynie, proszę o to z całego serca. To dzielna,
fajna, miła osoba, bardzo dużo przeszła, tak bym chciała sprawić, by tak radośnie się roześmiała jak wtedy, gdy przywiązana pieluszką
do krzesełka cieszyła się na mój widok.
1% Podatku
Nr KRS 0000037904
Cel szczegółowy 1%
20483
Czeszyk Magdalena
Na pewno, Klarko.
OdpowiedzUsuńŻycia w ciągłym bólu sobie nie wyobrażam.
Mama Magdy jest bohaterka, bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuńZnam kilka takich, niesamowite kobiety!
Jak pięknie serdecznie to napisałaś..
OdpowiedzUsuńKlarko, chcialabym pomoc,ale jak? Podatku nie place ani tu ani tam wiec ten 1% odpada. Napisz na
OdpowiedzUsuńpriv (messenger),prosze.
jak tylko wrócę z orki postaram się odpisać, bo nie mam danych do subkonta fundacji tej dziewczyny, nie przypuszczałam, że ktoś zechce wesprzeć ją inaczej,
Usuńjak mogłam zapomnieć, że tu tylu Czytelników mieszka za granicą i zawsze jesteście gotowi odpowiedzieć na moje prośby,
pozdrawiam!
Pieknie byloby gdyby bylo konto Paypal, fundacje zwykle je maja.Przelewy na konta zagraniczne sa u nas drogie , a numeru visy na internecie nie podam( mialam juz z tym problem).
Usuńwysłałam maila :)
UsuńZniknął mój komentarz, więc tylko powiem, że podziwiam mamę Magdy!
OdpowiedzUsuńjotka
coś się dzieje z bloggerem :(
UsuńJa tez poprosze o dane dla wyslania pieniedzy bez 1%. Mysle, ze najpraktyczniej by bylo (jak juz ktos tu napisal) na konto jakiejs fundacji (bo spora sume przez konto bankowe lepiej przeslac dla Madzi).
OdpowiedzUsuńO jejku, nie doczytalam tekstu po lewej stronie i juz wszystko wiem. Dziekuje iprzepraszam Klarko za moje gapiostwo.
OdpowiedzUsuńtam jestem aktywniejsza bo tu znów coś się psuje
UsuńOd paru lat mam już zagospodarowany ten 1%. Gdyby nie to, chętnie wspomogłabym.
OdpowiedzUsuńSwój 1% od lat przeznaczam dla Lusi przyjaciela mojej córki, ale chętnie dorzucę coś dla Madzi. Wyślij mi na priv numer konta.
OdpowiedzUsuń15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 to numer subkonta Magdy w tej fundacji, dziękujemy!
Usuń