Dni są podobne do siebie i choć ten rok różni się od innych wyjątkowo, pewne rzeczy trzeba zrobić.
Pierniki już upieczone drugi raz, myślę, że trzeba będzie upiec jeszcze jedną porcję. Pierwsze były twarde ale i tak zjedliśmy, drugie były mało słodkie ale i tak zostało ich niewiele.
Jak co roku trzeba odświeżyć "skorupy". Szkło się tłucze bo jest kruche i delikatne, dlatego zostały mi dwa kieliszki ze ślubnego prezentu. Ale i tak cała witryna zawalona jest zastawą. Tak. U nas używa się wazy, używa się półmisków i dzbanka do herbaty. Ale nie codziennie!
Dlatego raz na jakiś czas wszystkie te "skorupy" trzeba odświeżać.
Ja myje przed użyciem
OdpowiedzUsuńAle śmiesznie, bo wczoraj robiłam porządek w witrynie
Z kieliszkami 😁
To prawda- święta i tak nadejdą- niezależnie od naszego nastroju i stanu tego co nas otacza. Nawet pandemia tego nie powstrzyma.
OdpowiedzUsuńWczoraj sobie przypominałam, jak u mamy jeszcze wyciągaliśmy wszystko i się myło, a potem suszyło na ścierkach rozłożonych na podłodze.
OdpowiedzUsuńA u mnie używa się dzbanka do herbaty na co dzień i filiżanek z krasnoludkami :) i wazy w każdą niedzielę - taki kaprys, żeby się nie kurzyło (chociaż mycia ręcznego nie lubię, a z tym akurat trzeba delikatnie, bo nieprzystosowane do zmywarki:, a dzieciaki ucieszone, że jest po królewsku. Pozdrawiam Klarko. Monika
OdpowiedzUsuńPierniczki i piernik podobnie jak makowiec i kruche ciasteczka to u mnie pozycje obowiązkowe.w przyszłym tygodniu mam zamiar popełnić. Święta nadejdą a ja nie mam przymusu żeby wszystko było na tip top, ma być radośnie i miło. Naczynia podobnie jak Rybeńka myję przed użyciem. Pozdrawiam DTCK
OdpowiedzUsuńCzęść rupieci myję, część tych nie używanych wycieram.
OdpowiedzUsuńOkna na piętrze (tu głównie mieszkamy)umyłam, na parterze zostały nie umyte, ale jak dla mnie jest teraz za zimno i nie chcę się zasmarkać.
Pierniczki, ciasteczka i ciasta będą jak zawsze.
Pozdrawiam zza miedzy!
Dorota L.
Kiedyś całością "skorupek" zajmował się syn. Uwielbiał to robić. Jego przedświąteczne: "mama umyj tylko okno i załóż firanki" rozczula. Dzisiaj Żonie myje także okna, bo stwierdził, że to jego "najdelikatniejsza skorupka". Nawet nie wiesz, jak mnie to cieszy...
OdpowiedzUsuńJa też w tm roku już jadłam pierniki :)
OdpowiedzUsuńJeden z moich kolegów rzadko mył swój kubek, zwykle tylko od niechcenia płucząc go wodą. Zwykł mawiać: "Przecież gnojówki w tym nie było, tylko kawa!"
OdpowiedzUsuńTeż taki kubek mam w pracy :) I gdy ktoś mi go litościwie doczyści z osadu to dziwnie się czuję...
UsuńA porządki na święta? Cóż, nie przyszłoby mi to do głowy...
Ella-5
ja to się cieszę że przyjedzie X-men i będę miała wolne.Święta....jakoś ich nie czuję i nie mam sił bo sporo niefajnych rzeczy wokół mnie i martwię się zamiaast cieszyć.
OdpowiedzUsuńPraca w handlu uczy jak znielubić święta...
Na pocieszenie,pomyśl o fryzjerkach w Sylwestra :)
UsuńLubię takie przedświąteczne porządki, a teraz dodatkowo mogę czymś głowę zająć i myśli odwrócić od tego wszystkiego co złe. Pierniczki jeszcze przede mną 😊
OdpowiedzUsuńTeż lubię przedświąteczne porządki,ale bez napinki w ostatnim tygodniu zdejmuję firanki, przecieram okna i po 2 , 3 dniach takiej golizny kiedy wieszam świeże firanki robi się Świątecznie :)
OdpowiedzUsuńPokrewieństwo witryn - to chyba dobry moment, żeby wyjść z szafy (witryny) i po raz pierwszy skomentować i skomplementować Autorkę, którą się czyta już czas jakiś...
OdpowiedzUsuńDobrze tu u Ciebie, Klarko.