środa, 5 grudnia 2018

kotku mały

Pozwalam sobie czasem zwracać się tak do kogoś, kogo lubię. "Kotku", Żabko",  "Aniołku". A moja stryjana (nie poprawiać) mówiła do dziewczynek "Smoczyco" a do chłopców "Smoku". I to było niesłychanie sympatyczne.
Do niektórych dzieci w szkole mówię też "Słoneczko" albo "Skarbie". Jest ich tak dużo, że nie jestem w stanie zapamiętać ich imion. Wiem natomiast, że jeśli takie słoneczka i skarby polubią mnie teraz to być może w przyszłym roku będę mieć lżej. Już teraz kilkoro z nich stara mi się pomagać i jest to po prostu fajne, tak samo jak porozumienie ze starszymi - bardzo to cenię.

*

Uśmiecham się, spotkałam się wczoraj z dawno niewidzianą bliską koleżanką, obydwie jesteśmy zajęte ale wystarczy na siebie spojrzeć i już gada się tak samo jak przed laty, śmiejemy się z tego samego, martwi nas to samo, i wiecie co, obydwie jesteśmy pewniejsze siebie ha, to zauważyłam. Jeszcze się nie damy!
Trzymajcie się, spokój, spokój, nie ma się co nakręcać, do Świąt daleko, czarującego dnia!



17 komentarzy:

  1. Lubiłam zawsze, jak ktoś mnie tak nazywał. No, a jak robi to nauczycielka, to od razu chce się więcej uczyć i szkoła wydaje się całkiem fajna. Nie ma to, jak dobry nauczyciel. :) Post bardzo radosny, niech ta radość na długo z Tobą zostanie. Cieplutko pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozdrawiam Cię kochana usłoneczniona Klarko🧚‍♂️

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta Smoczyca super brzmi, nie spotkałam się z tym, a nie jest ani pobłażliwe, ani lekceważące, lubiła bym gdyby ktoś się tak do mnie zwracał😀

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację Kotku !!.
    Zawsze żywię nadzieję, że karma wraca, ta dobra też.
    Dalej Cie kochamy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem jak małżeństwo sobie za bardzo kotkuje i pieskuje, to znaczy, że ma kłopoty :-) Ale lubimy czułe słowka, wszyscy. Ja w bibliotece też nie pamiętam często imion, mówię więc: kobietko albo młody mężczyzno :-) Żebyś widziała miny dzieciaków :-) Zwłaszcza tych najmłodszych.

    OdpowiedzUsuń
  6. Coraz trudniej o czułe słówka, przynajmniej w stosunku do niektórych...

    OdpowiedzUsuń
  7. Do męża - Kotku, a do kota - Chłopie! (chociaż on taki młodzieniec jeszcze)
    Pozdrawiam!
    Dorota L.

    OdpowiedzUsuń
  8. Smoczyca bardzo mi sie podoba:)
    Niech ci tych sloneczek i kotkow przybywa , Klarko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja bylam wiewiórką, choć nie miałam rudych włosów... Moc serdecznych uścisków moja Kochana. Spokojnego dnia.
    P.S.Anulka

    OdpowiedzUsuń
  10. Pani od historii mówiła na nas misiaczki, cudowne wspomnienie, dziękuję, że je wywołałaś z mroków pamięci

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie tak wiele potrzeba do szczęścia
    Naprawdę niewiele
    Dobre słowo
    I cień szacunku

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie tak wiele potrzeba do szczęścia
    Naprawdę niewiele
    Dobre słowo
    I cień szacunku

    OdpowiedzUsuń
  13. ))) no toz to moja metoda jest Klarko ))

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzieci czują się szczęśliwsze, a to jest bardzo ważne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. a mój wójek mówił na nas Parasolki :)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz