Pani nigdy nie pracująca zawodowo zaczepia mnie na przystanku i pyta o pracę w szkole. Nie narzekam. Co mam narzekać do obcej osoby, w niczym mi to nie pomoże, w końcu to nikt mnie tam na siłę nie trzyma, mój wybór. Mówię więc - robota jak robota, w porządku, przynajmniej na dojazd nie tracę tyle czasu co poprzednio.
Pani patrzy na mnie i mówi - ja już dwadzieścia lat temu chciałam sprzątać w tej szkole i nawet dziś bym poszła ale zawsze przyjmują po znajomości!
Najpierw się zdumiałam a potem mając we krwi reakcje z PCPR spokojnie odparłam -ależ zawsze może pani podejść do sekretariatu i zapytać.
- Ale teraz to trzeba pisać te siwi a ja nie umiem. I teraz to nie mogę, może za miesiąc albo po Wszystkich Świętych. Albo od nowego roku. No, pieniądze by się przydały. A wy tak siedzicie po osiem godzin czy tak jak dawniej sprzątaczki jak zrobiły to szły do domu?
I nadjechał autobus. A ja nadal spokojna i opanowana.
Czarującego dnia! Będzie, będzie zabawa. Tzn. będzie wywiadówka. Lubię a nawet bardzo lubię patrzeć na wywiadówkowych rodziców.
Gratuluję opanowania😀, czasem ludzie plotą takie bzdury, że trudno opanować sarkastyczną ripostę. Choć w sumie to nie wiem czy są oni w stanie rozpoznać sarkazm. Przez kilka lat pracowałam jako dozorca i pracownik gospodarczy, jak się chce pracować to człowiek nie czeka do za miesiąc, albo po Wszystkich Świętych, albo na wymarzone stanowisko. Jak się pojawi możliwość zawsze można się przenieść. Pozdrawiam i życzę pojawienia nowych możliwości jak najszybciej😀
OdpowiedzUsuń..świata nie zmienisz...trafią się zawsze ludzie, którzy twierdzą, że lepiej jest tam gdzie ich nie ma ( np w pracy)...i zawsze lepiej jest w innej pracy :)))
OdpowiedzUsuńmiłego dnia dla Ciebie Klarko..
Ariadna
To ja już wiem, czemu pani nie przyjęli przez te dwadzieścia lat. Ten paskudny wrzesień zawsze wypada przed jakimś świętem. Każdy inny miesiąc też. No i jak tu pracować? Nie da się.
OdpowiedzUsuńInteresujące stwierdzenie - siedzuicie po 8h, Twojej pracy z siedzeniem jakoś nie utożsamiam, ale może to moja nadinterpretacja ;) U mnie pewnie lada chwila będzie zebranie, a przynajmniej powinno być, oby tylko w dwóch terminach, bo nie dam rady być i w przedszkolu i w szkole. Najwyżej do szkoły mąż pojedzie.
OdpowiedzUsuńTo tak a propos - jestem rozpuszczonym jedynakiem ale jak chciałbym mieć to taką młodszą siostrę jak Ty !
OdpowiedzUsuńnie jesteś rozpuszczonym jedynakiem, znam bardziej rozpuszczonych chłopców ;)
UsuńHhehe Podziwiam cierpliwość. Raczej w pracy nie siedzisz, ale dobra może mówiła w przenośni. Coś niezbyt chce tam pracować, skoro pierw było za miesiąc, a potem od nowego roku. ;D Lubię Twoje posty, takie prawdziwe, prosto z życia. :)
OdpowiedzUsuńMoże nawet bym się roześmiała. Bo to takie głupie, że naprawdę ręce opadają. To nawet nie złości.
OdpowiedzUsuńNie chwaliłaś się, że po znajomości mopa dostałaś! :-)
OdpowiedzUsuńskromność skarbem dziewczęcia
UsuńOdpowiedź wymiata!!! Klarko, pożyczam do osobistego użytku, dobrze?
UsuńMarynia
to nie ja, to pani Dulska tak mawiała
UsuńI takie to osoby najczesciej wlasnie narzekaja ze pracy zadnej nie ma.
OdpowiedzUsuńNo jasne, umrzeć też można tylko po znajomości, taki klimat;)))))
OdpowiedzUsuńNie wydaje mi się, zeby ta paniusia była tak naprawdę chętna do jakiejkolwiek pracy, raczej jest z tych co to chcą być zatrudnione bo to i ZUS leci i kilka groszy wpadnie i opieka medyczna, tylko ta praca w tym wszystkim jest jakby mniej potrzebna.
Podziwiam Cię, ja bym babie coś przygadała.
Niestety, sporo ludzi ma takie wyobrażenie o sprzątaniu w szkole. Przyjdzie taka/i po dziecię, które czeka w szkolnej świetlicy, widzi sprzątaczki,które akurat w tym czasie mają swoją jedyną, 15-sto minutową przerwę na posiłek i w przestrzeń komentuje: "znowu nieroby siedzą, za co im płacą, za ciągłe siedzenie?". Znam z autopsji. Nie tylko ręce wtedy opadają, cycki też. I podziwiam Cię , Klarko za opanowanie.
OdpowiedzUsuńTa pani zawsze znajdzie powód, żeby do pracy NIE PÓJŚĆ. Sztuką jest znaleźć, pracować i umieć się utrzymać. Zawsze wymaga to wysiłku.
OdpowiedzUsuńOpowiedz o wywiadówkowych rodzicach. :)
nie bardzo mogę bo połowa szkoły wie, że mam ten blog ;)
UsuńKlarka, napisz na Wyspie! ;)
UsuńTetryku kusisz:))
UsuńOj tam. Kobieta ma sposób na życie ;-) Całkiem skuteczny, w dodatku jej służy, tylko takie dymy maskujące puszcza. Następnym razem powiedz: jestem astronautką, zmieniłam zawód. Będzie opadnięcie szczęki. A tobie nic nie opadnie ;-)
OdpowiedzUsuńNie tylko rece opadaja, kiedy slyszy sie wypowiedzi takiej paniusi:( Podziwiam Twoja cierpliwosc, spokoj, moglas jej przeciez odpowiedziec "kurturarnie". Ale czy taka zrozumie???
OdpowiedzUsuńTo tak jak o pracy w nocy: ,,Ty pewnie śpisz" :)
OdpowiedzUsuń