sobota, 12 maja 2018

testujemy karmę

pierwsza próba, na talerzyku Petvita,
w miseczce poprzednia karma



Mojego kota zna wirtualnie pół świata, taki celebryta z niego, dlatego pewnego dnia dostał do testowania suchą karmę.
Przebrzydły grymaśnik żywi się przeważnie surowym mięsem ale na miseczce zawsze ma granulki na wypadek gwałtownego głodu, który u tego osobnika objawia się wrzaskiem mięsa mięsa mięsa  i pokładaniem się na podłodze. Można mu wtedy powiedzieć beztrosko – masz suche to jedz, mięso się rozmraża. (Jeśli się rozmraża, bo czasem trzeba pisać sms „kup kotu filety” i to trwa znacznie dłużej).

Karma Petvita to małe granulki w jednym kolorze. Producent  (klik)pisze: karma pozbawiona jest zbóż, dzięki czemu jest bardzo dobrze przyswajalna przez wrażliwe koty, ze skłonnością do uczuleń. Bogata w mięso i składniki pochodzenia zwierzęcego (ponad 55%) receptura karmy dostarcza kotom wielu cennych wartości odżywczych. Dzięki wyjątkowej Bio Balance Formula – kompozycji odpowiednio dobranych minerałów, prebiotyków i probiotyków karma marki Petvita jest jedną z najlepszych karm dostępnym na rynku.

Przeczytałam to wszystko kotu i nasypawszy jedzenia na miseczkę życzyłam smacznego. Jadł. Jadł a raczej pożerał jakbym go głodziła od tygodnia. Kiciul jest kotem wychodzącym i nie kontroluję jego diety bo jak – co upoluje to jego. Czasem uda mi się wyrwać mu z pyszczka łup ale nie wiem tak naprawdę co on zjada gdy jest poza domem. 

Te granulki po prostu pochłaniał jak odkurzacz. Czasem tak bywa, nowość smakuje zwierzakowi ale po kilku dniach znudzi mu się i znów kładzie się na środku kuchni rozpaczając:  nie marnuj tej polędwicy, po co ją smażysz, kotu daj, czy nie widzisz kobieto jaki jestem wygłodzony?
A na misce pełno żarcia!
Tym razem jest inaczej. Od tygodnia kot wbiega do domu i jak zawsze najpierw sprawdza, czy jest coś na talerzyku. Coś, to znaczy mięso, świeżo pokrojone, bo jeżeli leży kilka godzin to już takiego  nie tknie. Chcecie mnie otruć czy coś? Rozpuszczona gadzina. Osiem lat jesteśmy jego personelem to rządzi. 
Jeśli nie ma mięsa to bez darcia pyska zabiera się za jedzenie suchej karmy Petvita. Zjada ją tak samo chętnie jak na początku. Polecam!


15 komentarzy:

  1. ciekawe jaka cena ,muszę sprawdzić.Mój je suchą bez dyskusji,rzadko daję mu rybke;)

    OdpowiedzUsuń
  2. też mam kota to pewnie na nim wypróbuję. Chociaż suchą karmę je rzadko, ale tą chętnie kupię ze względu na bogactwo mięsa. Jak zareaguje to się z wami szybko podzielę uwagami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro polecasz to ja Ci wierzę;-) Myślę, że moje stadko chętnie wypróbuj coś nowego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a o tym worku pod wiatą zapomniałyśmy!

      Usuń
    2. taaak, ja sobie dopiero przypomniałam jak weszłam na fb;-(

      Usuń
  4. Mój kot jadłby Ci z ręki (lub worka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super sprawa! Wypróbuję u mojego futrzaka :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe czy mają też mokre, bo moja jaśnie pani suchego nie tknę. A Kiciul z takim smakiem wcina.

    OdpowiedzUsuń
  7. Teraz pewnie odpuści łowy skoro takie pyszności w misce czekają ��

    OdpowiedzUsuń
  8. U nas kot podjada psu z miski może trzeba spróbować z suchą karmą....
    Kobieta-na-szpilkach

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój zawsze umiera przy pełnej misce, z głodu umiera. Czas zmienić karmę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No i co się dziwić kiciulowi. Jakbyśmy jedli wciąż to samo, to też by się nam znudziło:-)
    Marytka

    OdpowiedzUsuń
  11. a mnie ciekawi co jest jeszcze w tej karmie?
    55 % miesa i produktow zwierzecych a reszta? Nasze 2 damulki jedza suche ale nie kazde oj nie;) A poza tym jedna - swieza wolowinke a druga swiezego indyka... Nie ma zmilowania. Na szczescie mamy jeszcze trzeciego na przychodne - ten nie patrzy co byle duzo, nawet jak stoi przez cala noc to rano jest przeciez pyyyszne!!!
    tezMonika

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana Klarko,
    To moj pierwszy wpis na Twoim blogu, mimo ze czytam go od dobrych paru lat.
    Pisze do Ciebie z Kanady, gdzie mieszkam od 28 lat, I gdzie do niedawna dawanie kotu surowego miesa czy mleka bylo uwazane za niezdrowe (!), potencjalnie trujace (??!!??) I w ogole nieodpowiedzialne. Zupelnie jak karmienie niemowlat piersia, jako ze kazdy cywilizowany czlowiek wiedzial, ze mleko modyfikowane jest lepsze.....bo przeciez sformulowane przez naukowcow!
    Niestety okazalo sie, ze zwierzaki karmione w ten "naukawy" sposob zapadaja na wszelkiego rodzaju dziwaczne choroby nieznane w krajach, ktore pozwalaly im polowac, lub nawet rzucaly resztki ze stolu.... w przypadku kotow, zapadaja one na chroniczna mocznice nerek. Mialam trzy kocurki, jadly karme od weterynarza ( kosztujaca, srednio, trzy razy wiecej niz swieze steki wolowe ); wszstkie zapadly na te chorobe. Moj ostatni kocurek, Indy, meczyl sie z nia przez 3 lata, ostatnie dwa spedzil jezdzac co tydzien do weterynarza na podskorne uwadnianie...
    Klarko, nie dawaj Kiciulowi zadnej suchej karmy - ona jest najgorsza! Pozwol mu polowac, dawaj mu surowe mieso i mleko! Bedzie zdrowy i dozyje poznego wieku. W Ameryce Polnocnej coraz wiecej ludzi zaczynaja karmic zwierzaki naturalnie. Poczytaj, dlaczego mysz jest idealnym pokarmem dla kotow...

    Pozdrawiam Cie serdecznie, zycze Tobie, Twoim najblizszym i Twoim zwierzaom wszystkiego, co najlepsze!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz